Stał się postacią ciekawą i nową na polskiej scenie politycznej. Ostatnie wybory udowodniły że w narodzie drzemie potrzeba pewnych zmian w układzie politycznym, który nami kręci już 20 parę lat. Stał się symbolem obciachu ale i odważnych decyzji. Stał się symbolem wśród młodzieży - to on zdobył najwięcej głosów wśród elektoratu o który biły się wszystkie partie.
Każda z dotychczasowych partii nagle została olśniona potrzebą odświeżenia swoich wyborców. Każda miała w kampanii coś co miało przyciągnąć młodych. Tylko Palikot dał sobie radę z przekonaniem młodych do aktywnego wejścia w politykę. Mniejsza o metody jakimi to zrobił - był skuteczny a to się w polityce liczy najbardziej.
W lipcu 2010 pisałem dla Dziennikarstwa Obywatelskiego Onet "...a siódmego dnia Pan stworzył posła Palikota".
"Nazwisko posła PO określające wszystko co najgorsze w ostatnich dniach polskiej polityki zdominowało polskie środki przekazu. Wywołuje określone emocje którymi karmi się polska rzeczywistość.
- Moim zdaniem, język Janusza Palikota psuje demokrację tak samo, jak słowa Kaczyńskiego czy Brudzińskiego - mówił w TVN24 Gowin.
(...)
Na czele partii liberalnych w naszym kraju do tej pory stały przeważnie osoby wykształcone , umiarkowane , kulturalne , potrafiące się zachować przed kamerami i na salonach politycznych.
Były jednak nudne jak przysłowiowe flaki z olejem. Poddane agresji swoich przeciwników politycznych nadstawiały drugi policzek.
(...)
Kim jest więc poseł Palikot ? Jest młotem na czarownice. Jest odpowiedzią ludzi umiarkowanych w słowie na agresywne ataki strony przeciwnej. Dlatego też pan Palikot tak szybko z polskiej sceny politycznej nie zniknie. Czy to źle ? Raczej nie za dobrze ponieważ agresja rodzi agresję i nakręca się spirala nienawiści. Jednak czy środowiska inteligenckie muszą zawsze nadstawiać drugi policzek gdy byle matoł bije w pierwszy jak w bęben ? Nie."
Pół roku później śmieszno-straszne zagrywki wyprowadziły posła na orbitę polityki gdzie rozpoczął swoją krucjatę. Błazen Palikot rozpoczął zabawę w politykę na własny rachunek.
"Można posła Palikota określić populistą , demagogiem i błaznem ? Można.
O bogowie dajcie nam więcej tak ohydnych kreatur politycznych. Niech zaleją współczesny polski grajdołek swoją myślą. Jest populistą bo mówi to co inteligentny i świadomy obserwator widzi od lat. Jest demagogiem bo prowadzi lud swój prostą ścieżką prawdy o polskiej polityce. Jest błaznem na wzór Stańczyka - legendy polskiej myśli wolnej , ciętej w słowie.
(...)
Jaki widzę problem Stańczyka-Palikota ? Problemem posła Palikota jest wiara w to , że bycie tym kim jest doprowadzi go w miejsce w którym stoją bądź stały obiekty jego krytyki. Pośle Palikot stój pan z boku , komentuj , wyśmiewaj , obnażaj , prowokuj i oceniaj. Jednak nie próbuj pan stać się przywódcą narodu bo to pana usunie ze sceny w niesławie. Jak wielu przed panem."
Janusz Palikot nie posłuchał - przekonano go że jest potencjalnym przywódcą ogólnonarodowym. Znany wśród polityków pasożyt od wizerunku pobudził jego marzenia o władzy. Łechtał słowem, dawał rady. Janusz uwierzył że może zdobyć świat. Drugie spojrzenie na Janusza Palikota uświadomiło mi że dał się wciągnąć w grę z której nie ma już powrotu i z której nie można się wycofać. Stał się Lepperem Facebook'a z lufą ganji w ręce zamiast rękawic bokserskich.
"Trochę szkoda potencjału jakim go obdarzył Stwórca. Szkoda energii , która wokół Niego zgromadzona rozpłynęła się gdzieś w odmętach internetu. Nie podoba mi się jego próba tworzenia siły politycznej. Buduje ją na kiepskich wzorcach i ze słabą ekipą. Nie tędy droga. Pamiętam czas gdy w dyskusji ostrej z posłanką Muchą na tematy wewnątrz partyjnych zagrywek użył świetnego filmiku który trochę później się sprawdził jak nigdy. Posłanka jak ta filmowa mucha przeleciała nad płomieniem własnego nieprofesjonalizmu. Tamten Palikot był świeży , kontrowersyjny , budzący mieszane uczucia ale mający rację. Dziś stał się błaznem jednak innego rodzaju. Sam jak ta filmowa mucha stracił skrzydła i pozostał jedynie żal po całkiem ciekawym widowisku."
Nadal tak uważam. Palikot nie ma potencjału na bycie przywódcą. Zbyt dużo w nim sprzeczności , masek by porwać Naród - stał się jedynie przywódcą trędowatych. To za mało by dowodzić Narodem. Palikot uznał jednak, że swoje wady może przeskoczyć i z pomocą internetowej armii zbudować coś co spowoduje zmiany na polskiej scenie politycznej. Pozornie mu się to udało. Na trupie SLD zamordowanego przez Napieralskiego przy wsparciu antyklerykalnych oszołomów , aktywistów gejowskich , transwestyty i wielbicieli Wolnego Zioła dotarł na swój szczyt.
...jednak nadal jestem ciekaw jego przyszłych losów.
kliknij i promuj :)
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka