Mam dość polityków próbujących na symbolu religijnym bić punkty we własnej grze. Raziła mnie "nocna zmiana" posłów wieszających religijny symbol chrześcijan w sali parlamentarnej na Wiejskiej. Jako osoba nie wierząca nie czułem dyskomfortu gdy ów symbol zawisł w miejscu konstytucyjnie areligijnym jednak drażniła mnie próba ubrania symbolu śmierci dobrego człowieka w szaty faryzeuszy i zwykłych politykierów. Przyzwyczaiłem się jednak do jego obecności tym bardziej że zakurzył się i nikogo już nie drażnił. Znów próbuje się na krzyżu zbić polityczny kapitał. Nie mijają 2 lata od wydarzeń pod Pałacem Prezydenckim i żenującej szopki sponsorowanej nam przez wyznawców posmoleńskiej noworeligii i gówniarzy którzy dzięki tym wydarzeniom mają możliwość karierowania w polityce pod przykrywką nowej politycznej jakości.Nie mija 2 lata od żenujących wydarzeń godzących w dobre imię także nas Polaków.
...i znów ktoś próbuje zeszmacić symbol, który na to mimo wszystko nie zasługuje.
W marcu tego roku przy okazji zbliżającej się rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu i po obejrzeniu żenującego filmu Pospieszalskiego „Krzyż” pisałem w "Nie ma Boga pod krzyżem":
"Twórcy filmu czyli Jan Pospieszalski i Ewa Stankiewicz twierdzą :
"...wydarzenia pod krzyżem stanowiły element wojny o kulturę i miejsce krzyża w przestrzeni publicznej, a także były sondowaniem, jak daleko można się posunąć w niszczeniu podstaw naszej cywilizacji" - za niezależna.pl
Twórcy filmu nie mylą się. To było dokładnie to. Cyrk pod pałacem był wojną. Był pokazaniem że symbol śmierci Chrystusa można sprowadzić do poziomu politycznej nagonki i wieszać na jego ramionach szmaty politycznych czczych deklaracji i wrednych kalumnii. Harcerze stawiając krzyż nie spodziewali się że ich spontaniczna akcja dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu zamieni się w bagno politycznej rywalizacji o władzę. Gdy zrozumieli , że ich szczera do bólu akcja zamienia się w żenujące wydarzenie próbowali sytuację naprawić. Niestety symbol Krzyża przejęła już we władanie inna grupa , której prawdziwość krzyża przeszkadzała. Oni potrzebowali go do swoich niecnych czynów. Rozpoczął się uwłaczający wszelkim świętościom bój. Odarto Krzyż z symbolicznej niewinności. Sprowadzono do poziomu politycznego sztandaru. Koniec spektaklu nadszedł dopiero z chwilą przeniesienia krzyża w miejsce gdzie nabrał ponownie swoich świętych i religijnych cech. "
Czy to się kiedyś w końcu skończy ? Czy tym razem Palikot na fali euforii po mocnym wyniku wyborów nie jest wstanie się powstrzymać od wywoływania kolejnej "krzyżowej" hucpy ? Mam gdzieś czy krzyż wisi w sali plenarnej czy nie. W żaden sposób nie razi moich ateistycznych uczuć. Palikot sieje burzę z krzyżem w sejmie gdy problem z Klerem Katolickim tkwi zupełnie gdzie indziej. Dlatego panie Palikot zajmij się pan lepiej torpedowaniem Kościelnych propozycji jakiś nowych podatków na ich rzecz, zajmij się pan przekonywaniem rządu i sejmu do likwidacji Funduszu Kościelnego , zajmij się pan kontrolą działalności Ojca Inwestora z Torunia i innych możliwości nie opodatkowej działalności Kleru. Tym się pan zajmij ....
...a od krzyża najzwyczajniej w świecie się pan odp*****.
kliknij i promuj :)
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka