Witaj Miło.
Chwała Bogu naszemu poprzez Syna!
Mi też jest źle gdy jest mi ciężko I także nie lubię tego uczucia gdy sumienie daje znać o sobie i domaga się radykalnej zmiany w tej czy innej kwestii... Nikomu nie jest lekko kto ma żywe sumienie , mimo że żywe sumienie samo w sobie przecież jest dobrą oznaką... Nie jesteśmy martwi w oczach Boga.
Jak wiesz na razie nie osiągniemy doskonałości , musimy poczekać na odnowienie ziemi czyli przyjście Pana naszego - Jezusa. Każdy grzech jest ciężarem i o ile możliwym jest to powinniśmy dążyć do tego aby się go pozbyć , czasami wymaga to czasu ale ważnym jest też to by nie odwlekać spraw których rozwiązanie nie tylko nam ciąży , ale i stoi na przeszkodzie do lepszej więzi z Bogiem.
Jednym ze sposobów diabła jest wmawianie nam , że jesteśmy niegodni czy nic nie warci .
Nawet jeśli my bylibyśmy mało warci to ofiara Jezusa jest dużo warta i ona jest naszą pieczęcią zbawienia o ile tylko w Niego wierzymy i o ile podążamy za Nim Drogą którą nam wskazał. Jak nasz brat kiedyś wspomniał:
" Drogo zostaliście nabyci ! "
Drogo, za cenę samego Syna Bożego.
I to On , Syn samego Boga rzekł: "... a widząc to podnieście głowy bo wasze wyzwolenie jest blisko !"
Wyzwolenie , właśnie z naszej niedoskonałości od tego niewolniczego poddaństwa temu systemowi , którego bogiem jest szatan i od grzechu który w nas zamieszkał wraz z grzechem Adama.
Podnieś głowę i idź do przodu. A co możesz to zrzucaj z sumienia by Cię to nie obciążało , męczennik jest wielki dzięki jednej decyzji czy postawy jaką się wykazał i niejednokrotnie także poprzez cierpienie, ale trwanie przez całe życie na drodze prawości też nie jest niczym innym jak rzeczą chwalebną i kto wie czy nie trudniejszą... Męczennicy także z reguły wpierw musieli wieść swój żywot aż nastąpił moment przełomowy w ich życiu , ale zapewniam Cię , że oparcie się słabości strachu przed np. cierpieniem nie było jedyną decyzją czy jedynym brzemieniem które w życiu nieśli na swoich duchowych plecach... i zapewniam także , że żaden z nich nie był doskonały i każdy z nich , w ogóle każdy z ludzi i każdy z chrześcijan był i jest grzeszny , każdy prócz Pomazańca.
Ofiara Syna jest doskonała , nie tylko zmyła nasze grzechy ale i na bieżąco je zmywa dlatego też z wiary jesteśmy zbawieni , właśnie z wiary w tą moc zbawczą Ofiary Syna Bożego.
Ona oddziałowywuje na każdego wierzącego który tylko nie stawia temu przeszkód poprzez wyjątkowo uporczywe trwanie w grzechu i świadome czerpanie z niego przyjemności bez oglądania się na wolę Jehowy.
Diabeł jak napisano , niczym lew ryczący krąży wkoło patrząc kogo by pożreć a nie ryczy na daremno a po to by na swój sposób sparaliżować człowieka aby ten niczym ślepiec wpadł w jego sieci a tutaj raczej w paszczę , tak by sam zwątpił w swoją wartość w swoją nadzieję a jeszcze lepiej by odwrócił się od wiary i wpadł w wir tego świata pogrążając się zupełnie ku demonicznemu zadowoleniu niegodziwca i tych którzy dobrowolnie wybrali jego towarzystwo zamiast wiecznotrwałej Chwały Bożej.
Innej rady nie ma jak ta by wszystko co ciąży i sumienie uwiera najlepiej zrzucić , możliwie jak najszybciej by nie cierpieć i by Boga nie wystawiać na próbę... On wie najlepiej ile i kiedy możemy zrobić i nie tylko czeka na właściwe decyzje i czyny swojego czciciela czy czcicielki , ale otwarcie oznajmił nam jakże ważną rzecz tymi słowami :
" Postępuj dobrze abym mógł dać odprawę temu który mi urąga..." - jak widzisz diabeł z naszego powodu urąga samemu Bogu... Nie pozwalajmy na to o ile to tylko od nas zależy.
- o ile więc to tylko możliwe dążmy do tego aby diabeł nie miał zadowolenia z naszego postępowania... Wiemy też , że Bóg nie tylko modlitwy wysłuchuje ale nawet westchnienia tych którzy już nawet i sił do modlitwy nie mają, korzystajmy więc z tego wielkiego daru jakim jest modlitwa i oprzyjmy się o Niego, swoimi krokami kierując właściwie, na ile tylko sił i zrozumienia nam wystarczy.
Pamiętaj także , że nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku , albo: " Nie od razu Kraków zbudowano..." Rób to co możesz na dzień dzisiejszy a nie zamartwiaj się ani dniem jutrzejszym ani też wielkością zadania czy jego trudnością które mogą wydawać się porażające i nie do przezwyciężenia - i to bywa próbą -Ty rób swoje a Bóg sam za Ciebie będzie walczył o ile tylko Ty staniesz do tej walki i w niej wytrwasz.
Znasz takie słowa? - " Zaufaj Bogu całym sercem i nie polegaj na własnym rozumie "
Niech Bóg da Ci moc swoją i właściwe rozeznanie w wszystkim co dla Ciebie jest koniecznym by uświęcać się w Prawdzie i wytrwać do końca.
I nigdy nie zapominaj , że nie ma na świecie silniejszego oręża od wiary i modlitwy mogącej przywołać na pomoc Ducha samego Boga Jehowy.
Niech Dobry Bóg da Ci siły i właściwe zrozumienie tak byś widziała dobrze i miała siłę iść właściwą drogą.
Chwała Bogu poprzez Syna za Łaskę i za Dary jakimi nas obdarzył !
Allelujah !
Ps. Co do książek to nie ma pośpiechu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo