Prokuratur generalny wystąpił do marszałka sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego dla posła na sejm RP Sławomira Neumanna.
Prokurator zarzuca Neumannowi przestępstwo z art 231 par 2 to znaczy przekroczenie uprawnień przez urzędnika państwowego. Poseł PO miał przyjąć również korzyść majątkową w kwocie 50 tyś zł.
Neumann miał wpływać na podwładnych w celu osiągnięcia nienależnych zysków przez klinikę okulistyczną Sensor
Wiceminister zdrowia wymusił na swoich podwładnych przyznanie 13 milionów zł szpitalowi, który pobierał dodatkowe opłaty od pacjentów i został za to ukarany odebraniem kontraktu.
Minister dwoił się i troił, aby chińska klinika Sensor Clinic otrzymała utracony kontrakt na 13 mln zł. W wysyłanych pismach strofuje nawet prezes NFZ. „Ponownie proszę o niezwłoczne podjęcie adekwatnych i skutecznych działań w tym zakresie i poinformowanie o nich Ministra Zdrowia w terminie 3 dni od dnia doręczenia tego pisma” – pisze Neumann do szefowej NFZ 20 grudnia 2013 r. Agnieszka Pachciarz nie chce się zgodzić na przywrócenie kontraktu. Tłumaczy, że byłoby to złamanie prawa. Tego samego dnia traci swoje stanowisko.
Oczywiście zarówno Neumann jak i PO będą publicznie tłumaczyć, że to sprawa polityczna tworzona na zamówienie PiS, ale od dowodów Neumann nie ucieknie. Neumannowi grozi za ten czyn do 10 lat więzienia.
Cała sprawa ma charakter rozwojowy ponieważ wówczas ministrem zdrowia PO był Bartosz Arłukowicz i to właśnie Arłukowicz zwolnił Agnieszkę Pachciarz
Cała sfera ochrony zdrowia w Polsce to eldorado dla polityków. Tam właśnie skupiają się największe z najłatwiejszych pieniędzy. Prywatne kliniki, lekarze czy konsorcja farmaceutyczne są skłonne duuuuużo zapłacić za przychylność polityków i wielu polityków to wykorzystuje.
Sprawa Neumanna czy pomorskiego barona PO Gawłowskiego jest kolejnym przyczynkiem do dokładnego przyjrzenia się "działalności" wszystkich funkcjonariuszy byłej opcji rządzącej. Jestem przekonany, że Neumann nie jest ostatni.
