Mieszczuch7 Mieszczuch7
1629
BLOG

O straży miejskiej w mieście państwa Waltz

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Polityka Obserwuj notkę 18

Łaziłem wczoraj trochę po mieście i wiecie co? Chciałem teleportować się do Genewy! Pachnącej czystością Genewy, gdzie w zwykły roboczy dzień od rana gospodarze posesji zamiatają, myją chodniki, szorują szczotkami, a biała piana ścieka do studzienek... A u nas? Na odnowionym za kupę forsy Trakcie Królewskim nie da się przystanąć przy żadnej bramie czy wystawie, bo na kilometr (excusez le mot) cuchnie moczem! Tu nikt od dawna nie sprzątał. Na Marszałkowskiej czy Nowogrodzkiej łatwo wejść w psią kupę, bo dozorcy czekają do zimy, żeby te wszystkie brudy śnieg znów przykrył. Warszawa to takie miasto-elegantka w obsranych majtkach! Oto wizytówka prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i rządów PO w mieście.

Straż miejska zazwyczaj ma w nosie, nie, gdzieś indziej..., wiecie gdzie, skargi na jakieś nieczystości, może bierze je jedynie pod uwagę przy wyborze trasy swoich spacerków po mieście, żeby w coś nie wdepnąć. Mandatów nie wypisują, bo mają zasady. Według nich, zasady nakazują im najpierw rozmowę, potem upomnienie i dopiero ewentualnie ukaranie mandatem.  A według mnie, to te zasady każą im być ponad to, bo jak żyję, o żadnych takich rozmowach dyscyplinujących nie słyszałem. Zdawało mi się, że gdzieś czytałem, że do zadań strażników miejskich należy ochrona czystości i porządku w miejscach publicznych, cóż, zdawało...

Widziałem też, jak strażnicy miejscy legitymowali dwóch chłopaków, ot tak sobie, bo wymijali ich akurat. Jeden z nich spytał na koniec, czy mógłby wiedzieć z kim miał przyjemność. Strażnik nie zrozumiał. Chłopak już wyraźniej poprosił o nazwisko bądź numer służbowy. Usłyszał w odpowiedzi jakąś pięcio czy sześciocyfrową liczbę, którą z pewnością zaraz zapomniał. Przypomniałem sobie, że to powinno inaczej wyglądać: strażnik miejski obowiązany przedstawić się imieniem i nazwiskiem, a ponadto na żądanie osoby, której czynności te dotyczą, okazać legitymację służbową w sposób umożliwiający odczytanie i zanotowanie nazwiska strażnika oraz organu, który wydał legitymację.

Na Krakowskim Przedmieściu w niedzielny, ciepły wieczór strażnicy chodzą sobie całymi żółtymi stadami. Najwięcej zaś ich wystaje wokół słynnego "namiotu nienawiści", przed Pałacem Prezydenckim.  To jedyne miejsce w mieście, gdzie się tak sprząta dniem i nocą, pucuje, szoruje, że nawet płatek z kwiatka nie zostanie...  Wszakże mają fest odwagę, nie boją się, że ci "nienawistnicy" od krzyży, ci spod białego namiotu,  znów ich będą szykanować, a może nawet ich pobiją?

Ci "nienawistnicy" mogą być przecież także niebezpieczni swą trzeźwością, suchą jak pień kaktusa wobec innych obywateli. A tuż obok przecież  knajpa, pod którą dokazuje rozkosznie pijana młodzież! Już dawno przestałem się łudzić, że do strażników należy doprowadzanie osób nietrzeźwych do izby wytrzeźwień, jeżeli osoby te zachowaniem swoim dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym... Eh tam!

Od czego są strażnicy miejscy? Widzieliśmy przecież, jak strażnicy używali siły swych mięśni wobec posłów i dziennikarzy. Poszły w ruch kajdanki, pałki i dobrze, że jeszcze nie użyli paralizatorów, miotaczy gazu czy pistoletów! Pokazali nam, że mogą rzucić dziennkarza, czy kogokolwiek z nas,  twarzą na bruk tak, że mu kręgosłup pogruchotają, a zęby będzie z kałuży wyławiał. Niby prawo mówi, że straż spełnia służebną rolę wobec społeczności lokalnej, wykonując swe zadania z poszanowaniem godności i praw obywateli. 

Teoretycznie strażnik, który przy wykonywaniu zadań przekroczył uprawnienia lub nie dopełnił obowiązku, naruszając w ten sposób dobra osobiste obywatela, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. Tak sobie jednak myślę, że ci strażnicy, którzy brali udział ostatniej operacji przez Pałacem Prezydenckim, w ochronie władz przed "nienawistnymi" obywatelami, to od prezydent Waltz dostaną podwyżki tych ich bieda-pensyjek (ponad 4 tysiące miesięcznie), nagrody specjalne, jakieś awanse, a niektórzy to pewnie nawet i odznaczenia.

A tak w ogóle, to ciekawe, co może sobie myśleć taki strażnik gdy składa ślubowanie: "Ślubuję uroczyście służyć Państwu..." Jakiemu państwu? Pewnie państwu Waltz!

----
źródła:  obserwacja uczestnicząca kontra  ustawa o strażach gminnych,  Dziennik Ustaw z  9 października 1997 r. Nr 123 poz. 779
 
Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka