Gdzie jest pełen tekst przemówienia prezydenta Komorowskiego w Strasburgu? Znaleźć można tylko mniej lub bardziej wierne omówienia i dwa komentarze - posłanki Senyszyn i posła Czarneckiego, poza zapisem audiowizualnym na stronie PE, które jakoś strasznie opornie się ściąga... To jest tak, jakby służby prezydenta nie chciały, żeby to pzemówienie było w kraju znane w całości, jakby się czegoś obawiały czy wstydziły? Nie ma tekstu, nie ma komentarzy?
Z pewnością można zrozumieć rozgoryczenie naszych europarlamentarzystów, bo w porównaniu z innymi prezydenckimi wystąpiemiami to było wyjątkowo słabe, nijakie, rozmijające się z klimatem i panującymi trendami. Zalatywało prowincjonalnym nauczycielem historii. I to niezbyt dobrze przygotowanym do lekcji, bo czytającym z kartki.
Komorowski w odróżnieniu od innych szefów prezydencji europejskich wygłosił przemówienie z rodzaju kursu na poziomie elementarnym. Dał deputowanym lekcję historii i wbijał im w głowy, odmieniane we wszystkich przypadkach, hasło "solidarności". Było też nawiązanie do własnego kombatanctwa. Bez komentarza. Natomiast słowa o "opłacalności" tej naszej polskiej walki i podziękowania za europejską pomoc dla "Soliarności" wywołały we mnie mieszane uczucia. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy europejczycy tak chętnie dzielą się swym bogactwem, a zwłaszcza dzisiaj, w czasie kryzysu, chcieliby strącić z ciała ssące je pijawki. Z drugiej strony, jako były członek "Solidarności" ciągle słyszę o tej pomocy, to od różnych "solidarnych" środowisk z Francji, Danii, Holandii, to od Polonii z USA, ale nigdy żadnej pomocy nie powąchałem, nie widziałem! Podziękował - ładnie! Jednak może mi ktos wreszcie powie, co się stało z tą cała pomocą?
Zapewne jego słowa o optymizmie i wyznanie wiary w Europę musiały w tym momencie wywołać zdziwienie, jeśli nie konsternację. Teraz, gdy wszyscy szefowie państw UE pochylają się nad najczarniejszymi scenariuszami dla Europy, by znaleźć jakieś środki zaradcze, zabezpieczenia, plany ratunkowe, nasi politycy promieniują optymizmem?
Innym szokiem pewnie były słowa Komorowskiego o tym, że nie ma sprzeczności, rywalizacji interesów pomiędzy pomocą dla wschodnich regionów Europy a pomocą dla Południa. Tak samo w zadziwienie musiały deputowanych wprawić słowa o pogłębianiu spójności, za którymi zaraz poszły słowa o konieczności rozszerzania, otwartości. Jak to jest, że autor nie zauważył sprzeczności logicznej w tych następujących po sobie hasłach? Hasła, slogany, puste słowa rzucane byle jak, na opak, byle zapełnić jakoś czas przemówienia?
Zabrakło poruszenia konkretnych spraw, w które prezydent kraju sprawującego prezydencję mógły się zaangażować. Nie bylo niczym takim mdłe wspomnienie o bezpieczeństwie i klimacie. Tu chodziłoby o postawienie np. sprawy gazoportu w Świnoujściu. Należałoby napomnieć "solidarnych" europejczyków, by się bardziej mobilizowali wokół kwestii zróżnicowania źródeł energii. Tu chodziłoby o coś takiego, choćby w jakims ułamku podobnego, jak płomienne wystąpienia Sarkoziego w obronie Wspólnej Polityki Rolnej. Niestety, pomimo że nasi rolnicy są w dużo gorszej sytuacji od francuskich, to nasz prezydent nie stanie w obronie ich praw do równego traktowania w Europie, niestety! Ani minister rolnictwa, ani premier, ani prezydent, żaden z polityków tego rządu!
Na koniec nie wiem, dlaczego Komorowski mówiąc o otwieraniu Unii wymienił jedynie Ukrainę, a inne kraje to co, pies? A co z Chorwacją, Turcją, Macedonią, czy Czarnogórą? W dyplomacji to gorzej niż zbrodnia, to błąd! To brutalne złamanie zasady równego traktowania wszytkich partnerów międzynarodowych, jakieś wyróźnianie jednego kosztem innych. To objaw dyplomatycznego daltonizmu prezydenta Komorowskiego.
Poza tym pominięcie w kontekście Ukrainy problemu praw człowieka i więzienia byłej premier, Julii Tymoszenko, to jaskrawe sprzeniewierzenie się, zaprzeczanie głoszonym wcześniej ideom solidarności. Nie na to czekał dzisiaj Strasburg! To kolejny objaw słabości i unikania odważnych wystąpień, unikanie wchodzenia w zwarcie, czyli po prostu przykład tego, co prezes Jarosław Kaczyński słusznie nazywa wywieszaniem białej flagi.
Nie dziwmy się więc, jeśli Komorowski będzie na europejskich salonach traktowany bez specjalnej estymy, ale co gorsza i cały kraj, którego jest przedstawicielem. Tak się nie buduje szacunku dla Polski.
vhttp://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-zagraniczne/art,115,prezydent-w-strasburgu-chcemy-ue-otwartej-i-solidarnej.html
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka