Po 25-latach: IIIRP dziękujemy, kończmy, wstydu oszczędźmy!

Na 25-lecie naszej krętej drogi do wolnej Polski, państwa prawa i demokracji, dostaliśmy od tzw. elit władzy kiepskie prezenty.

 Najpierw nagłośnione ceremonie, dla uczczenia rzekomego człowieka honoru i prymitywne przemówienia, z gruba ciosane, nonszalanckie i klamliwe.  Sprawca najgorszych zbrodni na tym narodzie, ran, kalectw i ciężkiej traumy jest niemal beatyfikowany, honorowany jako patriota, bohater, "nasz" generał i "nasz" prezydent"? Nic dziwnego, że poczuliśmy się tym chamstwem, bezczelnością, prostackim kłamstwem, zgorszeni, oburzeni. Wielu z nas mówiło, że to było jak wymierzony policzek, jak atak, i mieliśmy rację. Nie tylko czynem można atakować, słowem również.

  Potem, jakby tego było mało, dostaliśmy  jeszcze urągającą przyzwoitości wypowiedź ministra Sienkiewicza, demonstrującą wprost tumiwisim rządu, lekceważenie odpowiedzialności i przede wszystkim obojętność wobec losu dzieci, powierzanych przez państwo rodzinom zastępczym.  Już od dawna wszyscy mówią, że minister Sienkiewicz jest chodzącą pomyłką, że co się odezwie, to jest afera i żenada. Kiedy wybuchła infoafera, minister twierdził, że nie ma problemu korupcji wśród urzędników, to u przedsiębiorców trzeba ją ścigać. Kiedy były problemy z nietolerancją wobec emigrantów, minister miał jako jedyną receptę zamykać do więzień rodzimych mieszkańców. Nie słyszał chyba nigdy o polityce integracyjnej, zaniedbanych zadaniach administracji. Kiedy były problemy w sporcie, receptą było zapuszkowanie kibiców i zamykanie stadionów. Kiedy są problemy z dziećmi…., no, nie przeszło mu przez gardło żeby dzieci do więzienia zamknąć - minister odsyła nas na antypody, bo gdzie indziej jest jeszcze gorzej.  Naturalnie, odbieramy takie słowa z gniewem, oburzeniem - tylko czekać, kiedy Sienkiewicz krzyknie i do nas: "idę po was", wszystkich was pozamykam, wredne społeczeństwo!

Te zachowania, ten styl wypływa oczywiście z niekompetencji tej "elity władzy" jako polityków, jako rządzących państwem, jako posługujących się językiem. Wyobrażam sobie, jaką reprymendę mogliby dziś dać szlachetni dziadkowie Sienkiewiczów, czy Komorowskich… Niestety, Sienkiewiczowi obce są tak utarte w zachodnim języku polityki zwroty, jak: "Uczynimy wszystko, by wyjaśnić tę sprawę…."; "Dołożymy wszelkich starań, by podobne sytuacje nie miały już miejsca w przyszłości…"; "Osobiście zaangażuję się w rozwiązanie tego problemu…". Zderzamy się z arogancją,  niezręcznością, z żenującymi błędami, wpadkami. Raz po razie dostajemy po twarzy jakimś łokciem, jakąś nahajką… Widzę w tym azjatycką arogancję, korupcję władzy, lecz przede wszystkim to moim zdaniem jest niekompetencja i głupota, niebezpieczna głupota!. 

Nie da się jej ukryć, ani nas powstrzymać przed jej dostrzeganiem i krytyką. Nie da się wiecznie odwracać kota ogonem, z agresorów, prowokatorów robić ofiary. Pochwalam, tak, jak najbardziej pochwalam krzyki i gwizdy niezależnie od czasu i miejsca, pochwalam pyskowanie władzy! W taki sposób ludzie stają się obywatelami, a totalitarnie rządzone państwa  - demokracjami. 

 To właśnie znaczy, że pomimo wielu celowych czy głupich gierek ze społeczeństwem, nie dało się nas ogłupić, wyciszyć i stłamsić. Po 25 latach oszustw i manipulacji ciągle jeszcze tkwi w nas zdrowy bunt, ciągle jesteśmy narodem o tysiącletniej pięknej historii, zwyciężającym w beznadziejnych wydawałoby się bitwach, który przetrwał niezliczone potopy, pożogi wojenne i barbarzyństwo sowieckiej okupacji. Nie damy sobie też  odebrać mocnego filaru naszej tożsamości i trwałości -  religii, naszego kościoła. To nasza młodzież dzisiaj pokazuje, że wbrew i na przekór mainstreamowi potrafi zachować te wartości i pięknie posługiwać się językiem Sienkiewicza.  Wierzę w przyszłe pokolenia i w nasze zachwycające Marysie Sokołowskie! A Tuskowi i jego ministrom za prezenty dziękujemy, kończmy z nimi, Waście, wstydu oszczędźmy!