Ponad 30 proc. młodzieży korzysta z internetu dłużej niż 5 godzin dziennie. Fot. Shutterstock
Ponad 30 proc. młodzieży korzysta z internetu dłużej niż 5 godzin dziennie. Fot. Shutterstock

Jedna trzecia młodych korzysta z internetu ponad 5 godzin dziennie [Raport NASK]

Redakcja Redakcja Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Rodzice nastolatków często nie wiedzą, ile czasu młodzi spędzają w internecie i z jakich treści korzystają. Ich wiedza o aktywności dzieci w sieci znacząco rozmija się z rzeczywistością.

Blisko dwie dekady temu dostęp do internetu stał się powszechny. Dziś większość gospodarstw domowych ma dostęp do sieci. Z udogodnień techniki korzystamy wszyscy, ale dzieci szczególnie dużo. Dorośli - skupieni na pracy, obowiązkach, sprawach rodzinnych - nie poświęcają zbyt dużo czasu na serfowanie. Traktują internet bardziej użytkowo niż jako rozrywkę. Inaczej jest z dziećmi.

Na pozór wszystko wygląda normalnie - dziecko siada przed komputerem, odrabia lekcje przy pomocy aplikacji i informacji ze stron naukowych, a wieczorem nadchodzi pora relaksu, gdy może zagrać w ulubioną grę komputerową lub porozmawiać ze znajomymi na komunikatorach. Badanie Państwowego Instytutu Badawczego NASK – „Rodzice Nastolatków 3.0” - odziera dorosłych ze złudzeń na temat aktywności naszych pociech w sieci. Nie mamy pojęcia, ile czasu dzieci spędzają w sieci i z czego korzystają.

O czym nie wiedzą rodzice?

  • Ile czas dzieci spędzają w sieci.
  • Powszechności cyberprzemocy.
  • Możliwości kontroli rodzicielskiej i programach blokujących niechciane treści. 
  • Oglądaniu patostreamów i innych wulgarnych rozrywek.
  • Z pornografią i patostreamami zetknął się prawie każdy korzystający z sieci.


Zobacz też: Szkodliwe treści w internecie. Czym są i jak chronić przed nimi dziecko?

Ile czasu spędzamy w sieci?

Młodzież korzysta z internetu codziennie. Z raportu NASK wynika, że mowa aż o 93,4 proc. badanych. Z kolei rodzice poświęcają na surfowanie po sieci zaledwie od 15 minut do 1 godziny (27,7 proc.) i to głównie po to, by przeglądać pocztę e-mail oraz załatwić najważniejsze sprawy urzędowe i zapłacić rachunki. Z serwisów społecznościowych takich jak Facebook korzysta 1/3 dorosłych mających dzieci. Dla młodych osób platformy społecznościowe są natomiast chlebem powszednim - korzysta z nich blisko 70 proc.


Zobacz też: FOMO - lęk przed odłączeniem. Nastolatki niewolnikami smartfonów


Ponad 30 proc. młodzieży korzysta z internetu dłużej niż 5 godzin dziennie. Jak to wygląda z perspektywy rodziców? Badani byli na ogół przekonani, że ich pociechy spędzają krótszy czas przed ekranem monitora czy smartfona. Nie zdają sobie sprawy, iż spory odsetek dzieci żyje online także w nocy i to czasem aż do godzin porannych. Zdecydowana większość młodzieży korzysta ze smartfonów w szkołach - nie z powodów edukacyjnych, lecz dla rozrywki. Nie trzeba dodawać, że taka aktywność rozprasza, utrudnia skupienie się na lekcjach, wręcz uniemożliwia podjęcie wysiłku intelektualnego.

Rodzice i dzieci zgodnie potwierdzają, że nie wyobrażają sobie odrabiania zadań bez pomocy internetu. Robi tak 80 proc. uczniów, którzy wzięli udział w badaniu. Do najczęściej wykorzystywanych źródeł należą wyszukiwarki Google (60 proc.) oraz Wikipedia (43,3 proc.). Spora część rodziców ufa jednak, że są to prace napisane całkowicie samodzielnie, a już z pewnością nie przepisane żywcem ze stron internetowych.

Korzyści i zagrożenia internetu

Najbardziej pozytywny wpływ z dostępu do sieci dorośli dostrzegają w takich sferach jak „edukacja, szkoła, studia, kursy” (84 proc.), „jedzenie, gotowanie, przepisy” (82 proc.), „sprawy urzędowe” - 81 proc. Opinie rodziców w tym temacie są podobne do odpowiedzi młodzieży. Największe różnice występują w przypadku oceny wpływu sieci na spędzanie czasu wolnego, życia uczuciowego i związków oraz sportu. W tych obszarach rodzice częściej niż dzieci uznają rolę internetu za negatywną - analizują specjaliści NASK.

Co ciekawe, blisko 35 proc. badanych rodziców oczekuje, że wraz z rozwojem technologii i korzystania z urządzeń przez dzieci, zostaną one w przyszłości pracownikami branży IT. Jednocześnie zdecydowana większość dorosłych respondentów obawia się rozpowszechnienia ataków hakerskich, włamań na prywatność i majątki (74 proc.), uzależnienia aspektów życia od sieci (42,9 proc.) oraz inwigilacji, zlecanej przez prywatne firmy i rząd.


młodzież, internet

Większość dorosłych nie zauważa niewłaściwych zachowań w przestrzeni internetowej - wyzwiska, wyśmiewanie, poniżanie, stalking. Tak można interpretować świadomość dorosłych, gdy przyjrzymy się odpowiedziom dzieci. 84 proc. dorosłych żyje w przekonaniu, że ich pociechy nie doświadczyły przemocy słownej w Internecie. Tymczasem nastolatkowie sami przyznają, że aż połowa z nich zetknęła się ze zjawiskiem określanym jako cyberprzemoc. Aż 60 proc. rodziców zauważa nadmiar życia online w życiu ich dzieci i chciałoby, żeby spędzały w sieci mniej czasu.

Kto powinien strzec bezpieczeństwa w internecie? Przede wszystkim „właściciele i administratorzy stron, portali i/lub aplikacji internetowych” (60 proc.). Inną popularną propozycją była „polska policja, prokuratura, służby specjalne” (54 proc.). Wiemy zatem doskonale, że internet wymaga ochrony. Tylko nikła część dorosłych respondentów uważa inaczej.

Tymczasem nadzór rodzicielski nad treściami, które przeglądają dzieci, jest iluzoryczny. Ponad połowa dorosłych przekonuje, że kontroluje aktywność internetową pociech. Z kolei ponad 65 proc. dzieci neguje, by w domu panowały jakiekolwiek reguły dotyczące korzystania z sieci. Rodzice koncentrują się na rozmowach profilaktycznych, ostrzeganiu przed pułapkami zastawionymi w cyberprzestrzeni i zbyt późno reagują w przypadku zagrożeń - dopiero wówczas, gdy młoda osoba zgłosi problem.

Patostreamy

Innym zagadnieniem badanym przez NASK był fenomen patostreamów wśród młodzieży - wulgarnych treści, często w postaci filmów, gdzie influencerzy w zamian za subskrypcję lub wpłaty chwalą się przemocą i niedorzecznymi doświadczeniami.

I w tym wątku wnioski są niepokojące: dorośli nie kontrolują tego, co oglądają pociechy. „Prawie 12 proc. rodziców potwierdza, że ich dziecko ogląda nacechowane wulgaryzmami lub przemocą, często nadawane na żywo internetowe audycje video. Zdecydowana większość ankietowanych zaprzecza, aby oglądanie takich treści przez ich dzieci miało miejsce (62,9 proc.). Ciekawe jest to, że co czwartemu rodzicowi trudno jest powiedzieć, czy ich dzieci oglądają patostreamy (25,3 proc.)” - czytamy w raporcie „Rodzice nastolatków 3.0”. I jeszcze jeden dowód na nikłe rozpoznanie zagrożeń w sieci ze strony osób dorosłych.

Prawie połowa rodziców błędnie uważa, że wchodzenie na pornograficzne strony jest w Polsce… niezgodne z prawem!

Nowe: Powstał projekt przepisów, które mają chronić dzieci przed pornografią w sieci

Raport NASK

Raport „Rodzice nastolatków 3.0” to projekt realizowany przez Ministerstwo Cyfryzacji we współpracy z Państwowym Instytutem Badawczym NASK. Pełna treść raportu jest dostępna tutaj.


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie