Owanuta Owanuta
148
BLOG

Wybory Tu, Wybory Tam

Owanuta Owanuta Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

 

Bardzo ważna i wpływowa komisja Senatu Stanów Zjednoczonych, zwana Permanentną Senacką Komsją Śledczą, rozpoczęła właśnie dochodzenie. Dotyczy ono grantu (finansowego daru) udzielonego przez administrację Baraka Obamy izraelskim organizacjom nonprofit, zaangażowanym w wysiłek odsunięcia Benjamina Netanyahu od władzy. Miało się to odbyć w trakcie już trwającej kampanii wyborczej w Izraelu.  Granty przekazane izraelskiej lewicy przez Departament Stanu są, de facto, pieniędzmi amerykańskiego podatnika. Przepisy mają bardzo wiele do powiedzenia na temat sposobu w jaki wolno wydawać tego rodzaju fundusze. Komisja we wspólnym wysiłku senatorów obu partii chce dokładnie wyjaśnić, czy nie doszło czasem do złamania prawa. Już sam fakt rozpoczęcia tego śledztwa demaskuje i nagłaśnia stronnicze zaangażowanie administracji Obamy w wolne wybory w sojuszniczym państwie. Ta mocna nagana dla Białego Domu być może zdoła choć trochę zneutralizować dewastujący wpływ, jaki wywarły dotychczasowe wysiłki administracji Obamy na szanse wyborcze Netanyahu.

 

O co tak dokładnie chodzi w tej aferze? 

 

Jest sobie taka organizacja pozarządowa (NGO) o nazwie OneVoice z Waszyngtonu, zaangażowana w sprawy bliskowschodnie, opowiadająca się, między innymi, za ustanowieniem granicy pomiędzy Izraelem, a przyszłą Palestyną, na lini rozejmu z 1967 roku. Ta “pozarządowa” organizacja (w rzeczywistości utrzymująca się przy życiu z grantów amerykańskiego rządu), tak naprawdę pozwala na niejawne finansowanie izraelskich NGO-sów, zdecydowanie przyjaznych polityce Waszyngtonu. W tym konkretnym przypadku, OneVoice, po otrzymaniu $350 000 od Departamentu Stanu USA, przekazał znaczną część tej kwoty, izraelskiej organizacji nonprofit Viktory15, w skrócie V15. Ta z kolei, wspiera wszystko i wszystkich, byle tylko nie dopuścić do ponownego wyboru Netanyahu. Świadectwem bezczelności i poczucia bezkarności adminstracji Obamy, jest fakt, że do pomocy w zarządzaniu izraelską V15, przyjechał ostatnio z USA do Izraela Jeremy Bird, fachowiec od prowadzenia kampanii wyborczych, głęboko zaangażowany w tak pierwszą, jak i w drugą kampanię prezydencką Baraka Obamy. 

 

Wbrew oczywistym faktom, Departament Stanu zaprzecza, że jakiekolwiek pieniądze amerykańskiego podatnika bezpośrednio finansowały działalność V15. Tel Avivskie biura izraelskiej V15 i amerykańskiego OneVoice, mieszczą się w tym samym biurowcu i są bespośrednimi sąsiadami, ale to nie są żadne dowody, prawda? Te odkryje dopiero Senacka Komisja Śledcza. Albo i nie odkryje, jeśli oprócz zuchwałością, funkcjonariusze Obamy wykazali się choćby elementarnym profesjonalizmem.

 

Taki stopień jawnego zaangażowania się obcego mocarstwa w wewnętrzne sprawy państwa, w Polsce uznany byłby przez nas za brutalną inwazję, tragedię narodową na miarę trzeciego rozbioru i usprawiedliwienie dla całkowitej beczynności. Izrael zaś, nie tylko sobie z tym radzi, ale radzi sobie dość dobrze. Prowadzi swoją własną politykę zagraniczną. 

Przecież tak jak rzeczą mocarstw jest mieszać się słabszym państwom w ich wyborcze procesy, tak naszą rzeczą, jest bronić przed nimi swojej suwerenności na wszelkie możliwe sposoby. Ciekaw jestem, czy próbowano kiedy doprowadzić do powstania polskiego lobby na Kremlu? 

O ileż łatwiej oddać się paranoi i znaleźć ujście dla własnego strachu i frustracji w antysemickich bluzgach o wrednym żydowskim lobby trzęsącym amerykańskim rządem! Aktywnie i skutecznie zabiegać o swoje interesy, robić to na czas i z rezolutnym rozmysłem, jest niewątpliwie trudniej. My chyba jednak nawet nie próbujemy. 

Choć kto wie? Może Radek Sikorski pozostawił Grzegorzowi Schetynie kompletny plan, jak zadbać o interesy naszej Ojczyzny w stolicach krajów ościennych? Tak przystoi postąpić ustępującemu ministrowi Spraw Zagranicznych, prawda? Niestety, czasami mam wrażenie i zupełnie nie wiem dlaczego tak się dzieje, że my nie mamy własnej polityki zagranicznej. Choć ministerstwo do jej uprawiania a i owszem, utrzymujemy z naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Można by zaryzykować stwierdzenie, że nasza krwawica bezużytecznie idzie w piach. Nie licząc, rzecz jasna, pięknie odnowionego dworku w Chobielinie.

Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka