Polska gospodarka urosła w czwartym kwartale 2017 roku o 5,1 proc. - wynika z wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego. To najlepszy wynik od prawie dziesięciu lat.
Żart? Fake news?
Ani jedno, ani drugie...to tragedia. Tak - dla naszej miernotami stojącej, polskiej opozycji kolejna tragedia. Cios w plecy i gwóźdź do trumny wielki jak ego zwolnionych z telewizji celebrytów. Miało być źle, budżet rozdęty wydatkami jak wrzaski feminazistek miał się zawalić pod ciężarem 500+. Tragicznie skuteczny, godzący w społecznie potrzebne fundacje elit, sypiący piach w tryby VATowskich karuzel, prostacki i cebulacki program "wystarczy nie kraść" zbiera swoje żniwo.
W gospodarce jest dobrze - tzn. źle. Budżet nie upadł, a było tak blisko...przegrane wybory zniweczyły nadzieje.
Pewnie tak by się stało pod rządami upadłych aparatczyków reprezentujących "wspólne unijne" interesy, w których wspólne, tak naprawdę są tylko koszty. Byłaby tragedia...a zrobiła się komedia:
Grzegorz S. AKA "Uczciwy inaczej" wieszczący po przegranych wyborach nieuchronną katastrofę gospodarczą wraz z Ryszardem P. znanym jako "Ekonomista z Madery" nie policzyli dokładnie...miało być źle a jest tak dobrze jak nie było za rządów "ekspertów". Ryszard, korzystając ze swojej wiedzy (przypominam: level - ekspert) zupełnie za darmo rozłożył finansowo najzabawniejszą partię w Polsce powojennej. Druga (sorry - a podobno kiedyś pierwsza) partia, dzisiaj opozycyjna rozkłada się sama.
Władysław F. AKA "Władca Tirów" został, zupełnie niespodziewanie - bo o 6-tej rano (nigdy wcześniej tak nie było) doprowadzony do prokuratury. Po dwukrotnym wezwaniu - pisemnym. Może słabo czyta? Opozycja zapełniła fora FB, TT i wszystkie możliwe komunikatory dramatyczno-kpiącymi groźbami i komentarzami:
- "Nie mogli odpuścić?" - Rafał Trzaskowski (poseł)
- "Musimy znaleźć pałę na tego karakana", "Kota se zamknij" - Bolek (wiadomo)
- "Wywieziony w nieznanym kierunku" - J. Scheuring-Wielgus (posłanka)
- "Wyprowadzony z domu w kajdankach" - D. Wielowieyska ("dziennikarka" Radio ZET)
- "Byłam z mężem do końca" - żona Władysława F.
Normalnie prohibicja i najazd Urzędu Skarbowego jednocześnie. Najgorsze, że właśnie wtedy gdy celebryckie gwiazdy opozycji dopiły poranne latte...Władca Tirów został złośliwie zwolniony.
Po 10 minutach. Cała para w gwizdek...żeby chociaż Władka policja spałowała...a tu nic.
Ta wiadomość, niestety, będzie przekazem dnia.
Źle.
Powinien być pierwszy akapit tej notki, ale co zrobić?
inżynier socjotechnik nawigator spekulant fanatyk ekonomii stosowanej antykomunista; Gdańsk, Afryka (Mauretania, Senegal, Nigeria, Angola, RPA - Capetown), Azja (Indonezja); shiraz, merlot, syrah (Durbanville hill, Stellenbosh, Zevenwacht, Nederburg); Chablis; Glenfiddich, Oban, Chivas
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo