zwrot TU154M-żadnych złudzeń...

Wiemy już w jaki sposób polski rząd zamierza doprowadzić do wydania nam wraku TU154M. Właśnie na TVP3 skończył się wywiad z min. sprawiedliwości Kwiatkowskim. Minister mówi tak- powiemy rosjanom, że dla was jest to kolejna , jedna z wielu katastrof (w tym tygodniu były dwie), a dla Polski to zdarzenia jest bez precedensu i ma rangę symbolu i prosimy was o jak najszybsze zwrócenie tego samolotu. Taką mamy strategię w sprawie: poprosimy rosjan. Już otwartym tekstem mówi o małych szansach na uwzględnienie przez MAK naszych uwag do raportu i zakłada istnienie kilku odrębnych opracowań. W związku z tym zdaniem Kwiatkowskiego nie można wykluczyć zwrócenia się o pomoc do "jednej z najlepszych,o ile nie najlepszej na świecie komisji badania wypadków lotniczych"-amerykańska NTSB.

Ciekawym jest to, że jeszcze parę dni temu mówił, iż jest pewien tego, że wrak znajdzie się w Polsce przed 10.04.2011.Obecnie minister, już ostrożnie-"mam nadzieję, że tak się stanie..."

Sam Kwiatkowski, to już nie ten, co mówił głośno i wyraźnie, ewidentnie zgaszony, cichutki, sprawia wrażenie pogodzonego ze swoim położeniem-BĘDZIEMY PROSIĆ.

Moim zdaniem, jest tylko kwestią czasu, kiedy się dowiemy, że żadnych skrzynek i wraku nie dostamiemy wcale, a wtedy ktoś od Tuska, może Graś powie-po co prosić o pomoc NTSB, skoro nie mamy w/w przedmiotów, sąd powie-umażamy postepowanie, ponieważ nie mamy oryginałów materiału dowodowego, plska komisja powie-nie możemy nad tą sprawa dalej pracować, bo nie mamy tego co w/w.

Zostanie tylko Macierewicz i garstka ludzi wokół niego. Wtedy do gry wejdą wiodące media i powiedzą-poseł Macierewicz kwestionuje orzeczenia sądów, podważa wyniki niezależnych dochodzeń i godzi w rodzące się polsko rosyjskie pojednanie.

 Na koniec puści się do wyboru: taniec z gwiazdami lub przystanek Łudstok.