oczko misia oczko misia
632
BLOG

128 lat, ale nie nie żyje...

oczko misia oczko misia Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Ostatnio, za pomocą komisji d/s prywatyzacji warszawskich nieruchomości na światło dzienne wyszło zagadnienie, które mówi, że człowiek mający około 128 lat żyje/ może żyć, albo skoro nie wiadomo gdzie osoba w tym wieku się znajduje, to należy też stwierdzić, że żyje.

Do tej prawomocnej konstatacji- żyje, i dodatkowo nie wiadomo gdzie jest, już bezproblemowo można domontować "instytucję prawa", czyli kuratora do czynności prawnych. A skoro taki kurator już jest, wówczas już się da, na jego ręce majątek tego 128 latka przekazać, a wtedy on, kurator, bezbłędnie się orientując, co do intencji swojego klienta, ów majątek szybko upłynnia.

Teraz najważniejsze. Ta misterna konstrukcja, z resztą jak każda inna, nawet najbardziej zaawansowany, wymyślony przez najlepszych papugów trik, będzie miał zawsze jedną słabą stronę- musi zostać , z wynikiem pozytywnym przepuszczony przez sąd.

Te wszystkie zabiegi są czegoś warte, tylko wtedy, gdy mają pieczęć właściwego sądu. Nigdy inaczej. 

 Do niedawna miało być, tak, że, każda "konstrukcja" prywatyzacyjna, każda lipa i szwindel przestają nimi być, kiedy sąd tak powie. 

Jeśli, ktoś zapyta czemu tak się dziej tak, że sąd uznaje 128-ośmio latka, za nie nieżywego, tylko za takiego, że nie wiadomo gdzie on jest, to odpowiadam- całkiem poważnie: ponieważ może tak zrobić.

Na podstawie, tego ujawnionego, małego epizodu, o istnieniu którego w dotychczasowych warunkach nigdy byśmy się nie dowiedzieli (takie coś,działa tylko wtedy, kiedy szerzej nie jest znane) można powiedzieć, że w przypadku sądownictwa mamy do czynienia z organizacją, która sama siebie, drogą ewolucji, wystawiła na zewnątrz struktur państwa. 

Ta instytucja, i jej "personel" stali się tworem, jedynie przez państwo Polskie finansowanym, z poza tym działają całkiem na własna rękę, i według własnych reguł. A dlaczego? Ponieważ może. 

Technicznie, w sądzie, wyglądać taka sprawa- czy osoba 120-ośmio letnia żyje, może tak:

Sąd, na bazie doświadczenia życiowego stwierdza, ze zasadniczo na świecie są ludzie, którzy żyją po 120, 120,140 lat. Jakieś plemiona Pigmejów, ktoś w Gruzji, Iranie, czy w Indonezji. Co prawda najstarsi Polacy mieli po 110,112 lat, ale to nie szkodzi, bo ktoś we Francji żył 120 lat. Teraz, jak widać, to ludzie generalnie długo żyją.

Poza tym, nie ma dowodu, że on nie żyje- nie ma z nim kontaktu. No nie ma. A skoro tak jest, to należy domniemywać, że: nie nie żyje. Dalej, czyli twierdzenie, ze nie żyje, jest oczywiście nieprawdziwe, ponieważ wiemy tyle, że ludzie żyją długo, oraz to że nie jest nam znane jego miejsce pobytu, a już na podstawie samej tylko tej wiedzy można stwierdzić, ponad wszelką wątpliwość, że sami możemy nie wiedzieć, że nie żyje.

Jeśli ktoś, z Państwa powie, że takie myślenie to bzdura, tautologia, bełkot, to ja odpowiadam-TAK, ale tylko wówczas, kiedy to mówi Kowalski z ulicy, ale gdy tak mówi, na sali rozpraw sąd, to mamy orzeczenie, albo jego uzasadnienie.

Dodatkowo, ważnym też jest, aby podczas rozprawy, czy posiedzenia nikt, na to co się tu dzieje nie oponował, aby też nikt nie żalił się do drugiej instancji. Jeśli, i to mamy załatwione, wszystko w czterech ścianach, i jedna instancja, to mamy prawomocne orzeczenie.

Właśnie tak to działa. 


oczko misia
O mnie oczko misia

183 cm, 88 kg, żona , córka w wieku szkolnym.Polak, katolik, członek PZŁ, praktycznie bez nałogów, chyba że w miłym i sprawdzonym gronie.Na użytek rodziny i własny obserwuję nasze czasy.Jest dużo pytań, mało odpowiedzi i "tylko prawda jest ciekawa".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka