„Jeśli demokracji nie zreformujemy, to przed rewolucją się nie ustrzeżemy! – Nie dowierzacie? Z czasem sami się o tym przekonacie.” Ta fraza pochodzi z mojego artykułu o mankamentach demokracji dwudziestego pierwszego wieku, w imię której podejmowane są interwencje zbrojne w różnych regionach świata, dla zaprowadzenia tej – śmiem twierdzić – zarażonej trądem demokracji. Nadmienię, że o wypaczeniach ustroju nazywanego powszechnie, przez polityków demokracją pisałem wielokrotnie. Jednak oddźwięk wśród użytkowników serwisów dziennikarstwa obywatelskiego, był znikomy. Mówiąc wprost – nie wykazywali tym tematem zainteresowania.
Dzisiaj, kiedy wszyscy widzą i wiedzą o szerzącym się niezadowoleniu w wielu „demokratycznych” krajach i że już nie tylko w samej Europy, ale i w Ameryce – tej Lincolna – występują zawirowania społeczne i kryzys finansowy, pilnie należy podjąć działania naprawcze – czas nagli. Nie wiadomo, kiedy zadzwoni ostatni dzwonek. A po nim może być już za późno na profilaktyke.
Zawołam więc pełnym, donośnym głosem – może tym razem ktoś usłyszy i zareaguje – LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ! Pieniądz, bogactwo i wpływy, nie zapewnią nikomu nietykalności. Nie co inne, jak właśnie te wszystkie dobra mogą przysłużyć się do utraty życia – nie tylko wam potentatom bankowym, rynkowym, a także politycznym, Ali przy okazji społecznych buntów może wyginąć znaczna część społeczeństwa niezaangażowanego w polityczne bójki.
Potencjał zbrojeniowy we wszystkich krajach jest olbrzymi. Mocarstwa posiadają broń masowego rażenia. Co może się stać, gdy do tych środków dostaną się szaleńcy, którym będzie wszystko jedno – czy zginą, czy przeżyją? A jedynym celem ich będzie zniszczenie tej, skarlałej, zdegenerowanej, z której pasożyty wyssały wszystkie dobra, którymi przez wieki uwodziła ludzi – demokracji.
Jeszcze raz zwracam się do Wielkich Tego Świata. Zawróćcie! Pohamujcie swoją żarłoczność, swoją zachłanność. Przywróćcie równość obywatelską i równość wobec prawa. Wprowadźcie praworządność i pełną odpowiedzialność, za swoje czyny. Ograniczona odpowiedzialność i działanie w dobrej wierze, to otwarte bramy dla oszustów i złodziei. Czasy wypraw zamorskich, już dawno minęły, a od nieszczęśliwych wypadków można się ubezpieczyć. Wprowadźcie granicę najwyższego wynagrodzenia, uzależnioną od średniej krajowej. Poświęćcie więcej środków na edukację i służbę zdrowia. I na miłość boską niech wybrani demokratycznie włodarze państwem zarządzają i za swoje czyny odpowiadają. To ich działanie powinno najwięcej wpływać na poprawę bytu obywateli. Oddawanie całej gospodarki w ręce wolnego rynku, nie jest rozwiązaniem, którym to – właśnie – demokracja powinna się szczycić. Państwo to nie dżungla, to ludzie, czasem słabi, nieporadni, ułomni. O nich państwo, też nie powinno zapominać. Oddawanie gospodarki wolnemu rynkowi, to ucieczka od odpowiedzialności, to schowanie się za jego plecami, żeby – wychylając się zza nich – można było powiedzieć, to nie my, to wolny rynek.
Inne tematy w dziale Polityka