Dobry1 Dobry1
299
BLOG

Kilka prawd o powyborczej atmosferze w PiS

Dobry1 Dobry1 Polityka Obserwuj notkę 0

O sytuacji w Prawie i Sprawiedliwości napisano – śmiem twierdzić – najwięcej w porównaniu z innymi tematami, które Polaków – na on czas – powinny interesować. Po przeczytaniu kilku i kilku przejrzeniu, zacząłem się zastanawiać i rozmyślać nad „zagęszczeniem” zainteresowania, w czasie i przestrzeni sprawami wewnątrz PiS-owymi, jak również nad prawdziwością „prawdy”, o atmosferze w PiS-ie głoszonej w owych artykułach. Odpowiedź na pytanie – Do czego doprowadziło mnie, moje zastanawianie i rozmyślanie? – popróbuję Państwu przedstawić w sposób czytelny i wyraźny, podpierając się logicznym uzasadnieniem.
 
Pierwsza „prawda” to – porażka PiS-u.
Druga „prawda” to – dni prezesa Kaczyńskiego są policzone.
Trzecia „prawda” – rozłam w PiS-ie kwestią paru dni.
Czwarta „prawda” – Ziobro zdradza PiS.
Piąta „prawda” – „Ziobryści” sprzymierzeni z o. T. Rydzykiem.
 
Cel przyświecający
Zapewne, gdybym dokładniej się przyjrzał zauważyłbym „prawd” więcej. Poprzestanę na pięciu. Te wszystkie „prawdy”, to swego rodzaju katalizatory, które według ich autorów i „promotorów” powinny wywołać reakcję rozpadu jednej „substancji”, na kilka mniejszych, lub – co najmniej – spowodować wymianę „cząstek” wewnątrz istniejącej „substancji” i tym samym powstanie nowej, o innym ugrupowaniu „atomów” lub „jonów”.
 
Okres powyborczy
Zawsze, po każdych wyborach, w organizacjach które brały w nich udział i które nie odniosły zwycięstwa, dochodzi do analizy – swego rodzaju – roztrząsania, wyszukiwania powodów, przyczyn uzyskania w wyborach takiego, a nie innego – lepszego – wyniku. Po, ostatnich wyborach parlamentarnych proces ten miał miejsce we wszystkich ugrupowaniach, które znalazły się w dalszej kolejności – poza zwycięzcą, bo takie zachowanie jest, jak najbardziej zrozumiałym i nie powinno wywoływać, ogólnonarodowego zgiełku wokół niego.
 
Słysząc, czy też odbierając wizualnie, te w/w „prawdy” daje się zauważyć chęć wyolbrzymienia, podgrzewania, powyborczej atmosfery analizy przyczyn i skutków uzyskanego wyniku, napuszczania, judzenia poszczególnych osobników, jak również wynajdywania i wskazywania winnych, za tzw. „porażkę wyborczą” PiS-u.
 
Przyczyny „zagęszczenia”
Gdybym był zmuszony do wytłumaczenia, także w/w „zagęszczenia” zainteresowania PiS-em, w powyborczym okresie mediów i innych ugrupowań, to – żeby się długo nie rozwodzić – bym powiedział, już nie szukając analogii w chemii, że PiS istniejący na polskiej scenie politycznej „kłuje wszystkich w oczy”. No i ci wszyscy, w takim „ludzkim” odruchu, w jedności ducha, niepisanym przymierzu – co się u nas rzadko zdarza – starają się, ten PiS z tej sceny zepchnąć, żeby nikomu nie bruździł, żeby przypadkiem – doszedłszy do władzy – nie wywlókł na światło dzienne, czyichś, czarnych, czy też ciemnych interesów. Bo, jeśli mnie nos nie myli, tych ci w Polsce i nie tylko – co tam dużo gadać – jest dostatek.
 
Zachowanie „materii poddawanej reakcji”
W tym rozdziale muszę powiedzieć, że wiązania poszczególnych cząsteczek tworzących materię, jaką jest PiS, są – nie boję się użyć tego określenia – niezbyt trwałe. Można powiedzieć, że występują w niej tzw. „wolne jony”, które to, jak mi się wydaje osłabiają trwałość związku. (Jak coś pokićkałem, proszę chemików o wyrozumiałość) Ale ja bym zachowanie, co niektórych cząsteczek przyrównał, jeszcze do młodego wina, co to przy zruszeniu, zaraz mocniej zaczyna bąbelkować.  
 
Zasłyszane
Kiedyś byłem świadkiem rozmowy, dwóch młodych ludzi, którzy pracowali w prywatnym warsztacie. I ci ludzie w zdecydowany sposób krytykowali decyzje swojego szefa. Mówili przy tym „ja jakbym był szefem, to bym tak skomplikowanych robót nie przyjmował. Przecież wyposażenie naszego warsztatu jest niedostateczne”. Pomyślałem sobie – pewnie decyzje szefa są bardziej słuszne, niż twoje chłopcze, skoro warsztat istnieje i daje tobie zatrudnienie. No i – siłą rzeczy – aby istnieć musiał, kiedyś powstać.
 
Osobiste refleksje i rady
– Czy kondycja „warsztatu” prowadzonego przez Jarosława Kaczyńskiego jest, aż tak kiepska, żeby wymagała, aż upublicznienia niezadowolenia i zdecydowanych zabiegów modernizacyjnych? Czy nie należało z tym „bąbelkowaniem” się wstrzymać? Czy uzyskany wynik wyborczy PiS-u był, aż tak dużym wstrząsem, aby owo bąbelkowanie nastąpiło? – Wszak zdobycie srebrnego medalu w zawodach, dla nikogo nie jest ujmą. Dlaczego więc drugie miejsce PiS-u w wyborach parlamentarnych wszyscy nazywają porażką? Przyczyny, nie wygrania wyborów przez PiS, nie muszą znajdować się wyłącznie w samym PiS-ie. Może granice pola przeszukiwania należałoby rozszerzyć, o elektorat, o procedury? Nie wiem! Ale specjaliści od polityki powinni mieć szersze i głębsze rozeznanie ode mnie.
Ja, gdybym był doradcą PiS-u, to jedynie co bym doradził, to zmiękczenie, czy też przejście na niższe częstotliwości.
Dobry1
O mnie Dobry1

Dziennikarzem Obywatelskim

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka