ogrodniczka ogrodniczka
841
BLOG

Piękno hiszpańskich miast cz. 2 - Barcelona

ogrodniczka ogrodniczka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 74

Aby być dokładną powinnam napisać - piękno katalońskiego miasta. Bo Barcelona nie pozwala zapomnieć nikomu, że jest stolicą wspólnoty autonomicznej wchodzącej w skład Hiszpanii - Katalonii.

image

Na balkonach i w oknach starych, pięknych kamienic widać flagi żółto--czerwone (tu mieszka Katalończyk) i zielone (uwolnić więźniów politycznych). Oczywiście bardzo wiele osób ma przypięte żółte wstążki do ubrań - uwolnić więźniów politycznych. Jak piłkarz Guardiola na przykład:

https://sport.onet.pl/pilka-nozna/liga-angielska/pep-guardiola-wzywa-do-uwolnienia-katalonskich-wiezniow-politycznych/q9wsdyx

Katalończycy cenią sobie bardzo swoją odrębność i siłę. Siłę przede wszystkim gospodarczą, gdyż są częścią Hiszpanii, która najwięcej dokłada do hiszpańskiego budżetu. A i dziś ich siła pozwoliła im wyrzucić z miasta przewoźnika Ubera. A firma ta prosperuje w najlepsze w Walencji.

Ważna dla Barcelony była olimpiada w 1992r. Katalończycy opowiadali, że do tego czasu ich stolica była dużym ale jednak przeciętnym miastem. Dopiero organizacja wielkiej imprezy wymusiła wiele zmian, które bardzo zmieniły jego wygląd. Przede wszystkim - co dało się z przemysłu przenieść z centrum na peryferie - to zrobiono. Dość brzydki piasek wybrzeża i plaży przykryto żółtym, kupionym w Egipcie. Miasto zyskało na urodzie i przestrzeni, którą można było zagospodarować na potrzeby gości olimpijskich.

No ale ja zwiedzałam przede wszystkim zabytki. Wiele czasu nie miałam więc ograniczyłam się do trzech świątyń, uliczek starówki i mariny.

Pierwsza to gotycka Katedra św. Eulalii. Jest siedzibą archidiecezji barcelońskiej. Jej patronka została zamordowana w wieku 12 lat, w czasach prześladowań chrześcijan za cesarza Dioklecjana. Na jej pamiątkę w katedrze zawsze było 12 gołębic symbolizujących wiek niewinnej męczennicy. Podobno gołębie trudno było utrzymać (na wodzy) i zamieniono je na 12 gęsi. Pływają one w stawie - w wewnętrznym katedralnym krużganku. 

image

image

Następna świątynia to również gotycka Bazylika Santa Maria del Mar - Matki Bożej Morza. Stoi blisko morza w dawnej dzielnicy rybackiej, później robotniczej. Została zbudowana przez mieszkańców, którzy chcieli mieć swoją świątynię na miejscu, a nie chodzić daleko do miasta. W uznaniu dzieła budowniczych, na drzwiach świątyni umieszczono kilka płaskorzeźb przedstawiających robotników dźwigających kamienie.

image

W 1936 r na początku wojny domowej, została splądrowana i podpalona przez zwolenników republiki. Ołtarz i wszystkie obrazy spłonęły. I tak to pozostawiono do dziś - ku przestrodze następnych pokoleń. Oczywiście liturgie są tam odprawiane ale ślady zniszczenia i podpalenia widać wszędzie.

image

image

Przy kościele jest woda do picia i do ochłody. 

I ostatnia - to secesyjna Bazylika Sagrada Familia (Świątynia Pokutna Świętej Rodziny). Najbardziej znana dziś świątynia w Hiszpanii - chociaż jest cały czas w budowie. Projektował ją Antonio Gaudi - zginął tragicznie w 1926r. Cały wystrój świątyni nawiązuje do natury - wszystkie elementy dekoracyjne są rzeźbione pojedynczo - i przez to są niepowtarzalne. Kolumny stylizowane są na wysokie pnie drzew, które w górze rozgałęziają się w grube konary. Najpiękniejszą  fasadą jest ta ukończona jeszcze przez Gaudiego fasada wschodnia - Narodzenie Pańskie.

image

Pastuszkowie i anioły witają Pana. 

image

Święta Rodzina. 

image

Pokłon Trzech Króli. 

W środku bazyliki jest zachowany porządek. Witraże ze wschodniej strony są niebieskie, poświęcone sanktuariom Maryjnym ze Wschodu. Ma też swój witraż Częstochowa. 

image

Witraże z zachodniej strony są czerwone, tematycznie powiązane z Drogą Krzyżową, która jest tworzona na fasadzie zachodniej. 

image

Niżej wnętrze bazyliki. 

image

Jest to obiekt bardzo dobrze strzeżony. Aby wejść na teren bazyliki, trzeba przejść przez podobne procedury kontrolne jak na lotnisku. Sprawdzany jest bagaż podręczny, ubranie i obecność dużych metalowych przedmiotów. Zwiedzanie z przewodnikiem trwa godzinę i wydaje mi się, że warto dodać kilka euro do najtańszego biletu wstępu, aby dowiedzieć się wielu szczegółów i ciekawostek. A potem można jeszcze spacerować do woli i podziwiać. 

Nasza przewodniczka przedstawiając się powiedziała, że jest Baskijką i jako ciekawostkę podała, że język baskijski należy do rodziny języków celtyckich, a nie romańskich. Widać obywatele Hiszpanii lubią podkreślać swoją odrębność. 

A w końcu po intensywnym zwiedzaniu przyjemnie było wybrać się nad morze i obejrzeć marinę.

image

I wśród niewielkich uliczek blisko portu zjeść obiad w miejscowej restauracyjce, gdzie nie mówi się po angielsku, nie ma Wi-Fi, a więc w zasadzie powinno się tylko jeść, pić i rozmawiać :-))) 

Co też goście czynią, dość głośno :-) 

image

image

No i na koniec secesyjny dom według projektu Gaudiego! 

image

I Łuk Triumfalny zbudowany na pamiątkę wystawy światowej w końcu XIX w. 


image

Miasto z charakterem !


ogrodniczka
O mnie ogrodniczka

Jestem, więc myślę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości