Marcin Tomala Marcin Tomala
1328
BLOG

Moralne prawa premier Kopacz

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 21

Sprawny festiwal nierealnych obietnic (okraszonych postacią Jacka Rostowskiego w ekonomicznym tle) z wczorajszego expose Ewy Kopacz został przez nią samą szybko sprowadzony do poziomu, który po nowej pani premier się spodziewałem. Pani doktor swym przemówieniem zaskoczyła, widać było rękę pijarowców, tygodnie przygotowań. Dziś wszystko wraca do kłamliwej, aroganckiej normy - w "Kropce nad i" klarownie przedstawiła, jak wg niej wyglądają standardy moralności i logika postępowania.

Z jednej strony pojawił się kolejny apel o "zgodę w polityce", z drugiej atak na nienawistników z opozycji. Uderzenie w Jarosława Kaczyńskiego, Hofmana (też mi sztuka, phi), także (sic!) smoleńska buta. Temat, który dla swego dobra premier powinna unikać jak ognia, jej paskudne, udowodnione i obrzydliwe kłamstwa na temat tego, co działo się w Moskwie po katastrofie w 2010 roku nie tylko są skazą na jej sumieniu i honorze, ale wybitnie świadczą o jej wyjątkowo obłudnej naturze.

Dziwię się szczerze, że ma Ewa Kopacz czelność swobodnie mówić o swych moralnych, smoleńskich prawach - pokazuje to tylko, jak pewnie poczuła się po uzyskaniu wotum zaufania i niesłychanej ekscytacji mediów przychylnych rządzącej Platformie.

Jedno muszę przyznać uczciwie - poczucie humoru ma pani premier przednie. Skład rady ministrów jest wyrazem jej samodzielności, w pełni autorskim pomysłem. Sikorskiego awansowała, w Schetynę wierzy, a jak się przyjaciółka Piotrowska w szefowaniu MSW nie sprawdzi, sama zrezygnuje. Widzicie kochani, jak się koleżeńskie kontakty w Platformie pielęgnuje - ochota na stołek jest, trzeba dać szansę. Tak po ludzku, miło.

Sprzeczność w każdym zdaniu, fałszywy uśmiech, rażący brak kompetencji - górnikom należą się pieniądze, ale coś zrobić z górnictwem trzeba, broń na Ukrainę - to się zobaczy, trzeba przecież o Polaków zadbać. Nawet w sprzyjających warunkach medialnych widać jak na dłoni, jak bardzo nowa premier reprezentuje wszystko to, co w jej poprzedniku i zapleczu politycznym jest najgorszego. Kwintesencja marnych i długich rządów Platformy ma się na naszych oczach stać odnową i szansą na lepsze, pełne zgody jutro.

Wybaczcie, ale jak się na to Polacy przy bierności opozycji nabiorą, to słów zabraknie grzecznych, jak ich inteligencję i mądrość życiową można określać.

 

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka