kemir kemir
3114
BLOG

Dał nam przykład... Nigel Farage

kemir kemir UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 73

Stałem się otwartym przeciwnikiem całego europejskiego projektu. Chcę, by Brexit rozpoczął debatę na całym kontynencie. Czego chcemy od Europy? Jeśli chcemy handlu, przyjaźni, kooperacji, wzajemności, to nie potrzebujemy Komisji Europejskiej. Nie potrzebujemy europejskiego sądu, nie potrzebujemy tych instytucji i całej tej władzy. I mogę wam powiedzieć, że my, w UKiP i w Brexit Party, kochamy Europę, my jedynie nienawidzimy Unii Europejskiej. To jest bardzo proste.

Mam nadzieję, że to rozpoczyna koniec tego projektu. Złego projektu. Nie tylko niedemokratycznego, ale wręcz antydemokratycznego. To projekt, który daje niektórym władzę bez odpowiedzialności. Władzę dostają ludzie, którzy nie mogą być rozliczani przez wyborców. I dlatego to jest struktura nie do zaakceptowania.

W rzeczywistości na całym zachodzie, w Europie, Ameryce i innych krajach, toczy się dziś historyczna batalia. To starcie globalizmu z populizmem. I możecie nienawidzić populizmu, ale powiem wam rzecz zabawną: on staje się bardzo popularny. I daje sporo korzyści. Żadnych więcej finansowych zobowiązań! Żadnego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości! Żadnej wspólnej polityki rybołówstwa! Żadnego pouczania, żadnego zastraszania! I koniec z Guy Verhofstadtem!


To jest fragment pożegnalnego przemówienia Nigela Farage'a - brytyjskiego polityka, który stałą, wieloletnią presją wymusił na partii konserwatywnej rozpisanie referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Nigel Farage wylał miód na moje serce - co więcej wierzę, że te słowa staną się drogowskazem w polskiej polityce i doprowadzą finalnie do wyzwolenia Polski z okowów europejskiego absurdu będącego w istocie współczesną wersją Związku Sowieckiego. Podobnie jak Brytyjczycy, od Unii oczekiwaliśmy efektywnego i uczciwego handlu, politycznej przyjaźni, wielopoziomowej kooperacji, tolerancyjnej wzajemności i poszanowania chrześcijańskich korzeni, związanych z narodowymi tradycjami.


Farage ma więcej niż rację, bo rzeczywiście nikomu nie jest potrzebna Komisja Europejskiej - wybierana w sposób całkowicie sprzeczny z podstawowymi prawami demokracji, za to całkiem zbieżnie z praktykami przyjętymi w systemach totalitarnych. Nie potrzebujemy europejskiego sądu, nie potrzebujemy tysięcy biurokratów, którzy za nasze pieniądze ze ślimaka robią rybę, a z marchewki słodki owoc. Nie potrzebujemy lewackich pajaców, który patriotów nazywają faszystami, nie potrzebujemy wszystkich tych dziwacznych instytucji unijnych i całej tej unijnej władzy, którą Bruksela sobie uzurpuje. UZURPUJE - wbrew podpisanym traktatom!


Przez ostatnie lata uświadamiano całemu polskiemu narodowi, że Unia Europejska jest dla nas zbawieniem – przede wszystkim ekonomicznym i gospodarczym, ale także światopoglądowym. Chodziło (i chodzi) o stworzenie wrażenia, iż bez Unii nie byłoby w naszym kraju nowych dróg, szkół, szpitali, zakładów pracy, odrestaurowanych zabytków itd. Bzdura. Unia wobec Polski ( i krajów Europy Środkowo - Wschodniej) zastosowała pewnego rodzaju finansową pompę ssąco-tłocząca skierowaną tylko w jedną stronę. Niemcy, Francja, Belgia, Holandia i inne kraje Europy Zachodniej miały za bezcen przejmować wartościowe elementy naszego majątku narodowego.


"Handlarze" w rodzaju Janusza Lewandowskiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego czy Leszka Balcerowicza, pozbywały się najwartościowszego, najbardziej dochodowego majątku narodowego. Wylicza się, że ta wyprzedaż osiągnęła gigantyczny rozmiar ok. biliona złotych. Bo pamiętajmy, że następowało przejmowanie nawet całych monopoli rynkowych, takich jak dostarczanie wody czy energii elektrycznej, sieci handlowych, rynku ubezpieczeń, rynku mediów, niemal wszystkie banki wpadły w zagraniczne ręce. Chodziło i chodzi o zyski dużych koncernów zagranicznych, głównie przecież z krajów tzw. starej Unii. Powiązane to było także z przestępczością polegającą na wyłudzeniach VAT-owskich. Tak "zwijano" Polskę, a lista "zwiniętej" Polski  jest bardzo, bardzo, długa.


Unijnym koncernom i firmom udostępniliśmy teren - uzbrojony, zagospodarowany, z infrastrukturą. Udostępniliśmy fachowe kadry, do kształcenia których państwo polskie dopłacało i dopłaca. Przykładów świadczących o tym, jak ta stara Unia zorientowana była tylko na siebie (czytaj: na Niemcy) jest bardzo wiele, a gwarantowali im to bezwolni przedstawiciele eurokratów, a więc członkowie rządu Platformy i PSL-u. Dziś, z zamian za te ogromne straty, ledwo zrekompensowane unijnymi dotacjami, staliśmy się ofiarami politycznego szantażu, bezprawnego nacisku i jawnej ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennej Polski. Jest to konsekwencja tego, że nie dało się polskiego społeczeństwa przerobić na tzw. społeczeństwo otwarte - zgodnie z regułami i interesami George’a Sorosa, gdzie królują genderyzm, LGBT i multi-kulti. Grillowanie Polski i Węgier to także "kara" za sprzeciw przeciwko półkolonialnemu systemowi,  przez lata utrzymywanego wobec gospodarek polskiej i węgierskiej, który to system w sektorze bankowym i wielkich sieci handlowych, pozwalał na łupienie i rabowanie tych narodów z istotnych dochodów.


No cóż... za to możemy czuć się Europejczykami pełną gębą. I wierzymy, jak w Św. Mikołaja, że przyjechali do nas bogaci inwestorzy i zainwestowali tu duże pieniądze, zaszczepili tu swoje myśli, technologie i innowacje – w przeciwnym razie nadal mieszkalibyśmy w słomianych chatkach. Uczynili to rzecz jasna bezinteresownie, bo nas kochają - jak Timmermans i Verhofstadt. Łaskawcy. Tym "łaskowcom" Farad pokazał właśnie wyprostowany środkowy palec - czym daje nam Polakom godny przykład do naśladowania. Po latach wmawiania Polakom rzekomych łask i dobrodziejstw czynionych nam z samej dobroci serca przez "łaskawców",  a jednocześnie pomimo długotrwałego zapewniania, że jesteśmy najbardziej euroentuzjastycznym narodem Wspólnoty, niektóre sondaże pokazują, że że aż 47 proc. naszych rodaków zachowuje zdrowy sceptycyzm. Ba, więcej nawet – doskonale rozumiemy, że Polska mogłaby z powodzeniem rozwijać się poza superpaństwem europejskim. Oczywiście, do czegoś tak potrzebnego, oczywistego i naturalnego, jak POLEXIT jeszcze bardzo daleko, ale powoli widać trend powolnego trzeźwienia Polaków.


Dał nam przykład Nigel Farad, jak zwyciężać mamy...



https://wpolityce.pl/polityka/484673-koniec-z-verhofstadtem-farage-zegna-sie-z-pe-wideo





kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka