kemir kemir
1718
BLOG

Demokracja i Leonidas

kemir kemir Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

W powszechnym przekonaniu ustrój demokratyczny polega na tym, że większość społeczeństwa decyduje o funkcjonowaniu państwa. Większość rozumie się tu najprościej, czyli w aspekcie ilościowym, jako przeważającą liczbę elementów jakiejś zbiorowości ludzi. Jednak z rozkładu naturalnego, którego reprezentacją geometryczną jest krzywa Gaussa wynika, że ową większość powinno stanowić ok. 70% (dwie trzecie) jednostek wchodzących w jego skład. I tu zaczyna się demokratyczny kłopot, bo w każdej bez wyjątku współczesnej demokracji świata, ta prawidłowa definicja większości stała się narzędziem manipulacji i dezinformacji, które w istocie wypacza istotę demokracji. Bowiem większość głosów w wyborach parlamentarnych, kiedy tę większość odniesie się do całej populacji dowolnego kraju oznacza - i to przy bardzo dobrym wyniku wyborczym - mniej więcej połowę definicyjnej większości. Jeżeli zatem jakaś partia twierdzi, że reprezentuje całe społeczeństwo lub jego większość, to kłamie. Gorszące niekiedy ścieranie się rządzącej "większości" z opozycyjną "mniejszością" jest już w ogóle kompletną aberracją, ponieważ  - skoro "większość" rządząca jest czysto umowna -  opozycyjna "mniejszość" w istocie reprezentuje bardzo niewielką grupę społeczeństwa. Słuszne jest więc twierdzenie, że ustrój demokratyczny, w którym rządzi większość społeczeństwa rozumiana inaczej niż wspomniane 70%, jest faktycznie demokratycznym tylko z nazwy. Innymi słowy, pojęcie większości utraciło właściwy sens w wyniku zrelatywizowania go w zależności od tego, czemu lub komu ma służyć.


Efektem jest to, że demokracja współcześnie stała się karykaturą samej siebie, atrapą, formą zdegenerowaną, którą politycy ochoczo wycierają sobie gęby.  Ale, skoro demokracja jest zła, to czy należy ją akceptować, bo nikt podobno nie wymyślił lepszego ustroju?  No właśnie: czy rzeczywiście nikt przedtem nie wymyślił lepszego ustroju? W czasach nowożytnych pewnie nie, chociaż można rzecz jasna polemizować. Jednak w antycznej demokracji w skład demosu wchodziły wyłącznie społeczności wolnych obywateli, dorosłych mężczyzn, stałych mieszkańców zamieszkujących dany demos i z niego się wywodzących. Tym samym, skoro demokracja oznaczała rządy demosu, to nie wszystkich mieszkańców i nie całej populacji zamieszkującej demy. Prawo głosu (elekcji) miały wyselekcjonowane elity. Zawsze należeli do nich ludzie światli i mądrzy. Taki system gwarantował demokrację na poziomie nie ilościowym ( jak współcześnie), ale jakościowym. I to powinno być jedynym sensem demokracji.


Na tym tle ciekawie wygląda ustrój polityczny Sparty i... sama Sparta w ogóle. Platon ustrój Sparty uważał za wzorcowy, choć wykorzystał z niego tylko te elementy, które pasowały mu do jego modelu filozoficznego, zakłamując w części rzeczywistość. Natomiast Ksenofont, który przez pewien czas był mieszkańcem i wielkim admiratorem Sparty, bezkrytycznie ją wychwalał jako "ustrój lacedemoński”. Dystans zachowywał "ojciec historii", Herodot z Halikarnasu, którego Sparta interesowała przede wszystkim jako pewien twór polityczny, który wraz z Ateńczykami poprowadził Helladę do zwycięstwa nad Persami. Dla Herodota i wielu innych Sparta jest lustrzanym odbiciem Aten. Państwo równych. Do mitu spartańskiego, jako ideału politycznego, społecznego i moralnego, odwoływali się włoscy humaniści, hiszpańscy jezuici, angielscy purytanie, francuscy rewolucjoniści, niemieccy romantycy i naziści. Na temat państwa Lacedemończyków już w starożytności narodziło się wiele mitów. W większości wymyślonych właśnie na potrzeby fanatyków: kłamstwa, prawdy i półprawdy ubarwione rzekomym okrucieństwem, nieludzkimi obrzędami i skrajną surowością. Potocznie Sparta kojarzy się z filmem "300" o bohaterskiej bitwie Leonidasa i jego 300 wojowników pod Termopilami, "spartańskim wychowaniem i warunkami", okrucieństwem wobec dzieci i starców. Bitwa Leonidasa była zresztą ( i jest) odzwierciedleniem spartańskich ideałów. Jednym z dowodów męstwa Spartan było zachowanie, na jakie się odważyli w obliczu pewnej śmierci – na propozycję Kserksesa, aby oddać przesmyk bez walki, Leonidas miał odpowiedzieć: "chodź i weź”. Te słowa wyryto na jego pomniku postawionym w 1955 roku. Z kolei, gdy jeden z mieszkańców Trachis powiedział, że łucznicy perscy wystrzelą tyle strzał, że zaćmią słońce, spartański hoplita Dienekes odrzekł: "Świetnie, będziemy walczyć w cieniu”.


Wracając do stereotypowej wiedzy o Sparcie, należy podkreślić, że słynny wizerunek okrutnego systemu spartańskiego - w świetle najnowszych badań -  okazał się wymysłem hellenistycznym i rzymskim. Z pewnością nie wiemy jeszcze o antycznej Sparcie wszystkiego, ale dość nieoczekiwanie, nawet dla samych badaczy, okazuje się ona państwem niezwykle sprawnym, świetnie zorganizowanym, humanistycznym  i bardziej demokratycznym, niż to się nam wszystkim do niedawna wydawało.


Jakie zatem przyczyny zdecydowały o trwałości sprzecznego  ze zdrowym rozsądkiem wizerunku Sparty, mającym być jakąś analogią do obyczajów Zulusów czy innych prymitywnych plemion Afryki, Australii i Oceanii?  Bo na pewno w jakiejś mierze uosabiała ona marzenie o równości, prostocie i stabilności, a ludzka wyobraźnia ludzka  stworzyła i  zaakceptowała taki wizerunek Sparty, jakiego potrzebowała. Ale to tylko - być może -  najmniejsza część naszych problemów ze Spartą. O wiele ważniejsza jest szczupłość i jednostronność zachowanej bazy źródłowej. Spartanie nie przemawiają do nas swoim własnym głosem. Jakkolwiek interesowali się swoją przeszłością, sami, to o niej nie pisali. Głównym naszym źródłem informacji są dzieła nie-Spartan, przy czym większość z nich (świadomie lub nie) idealizowała ustrój spartański, widząc w nim antytezę demokracji ateńskiej. Spartańską historię pisali wyłącznie cudzoziemcy. Znamienne, że gdy w II w. przed Chrystusem Spartanie postanowili, że cała spartańska młodzież będzie obowiązkowo słuchać w siedzibie eforów o historii Sparty sięgnięto do książki cudzoziemca Dikajarchosa z Messeny.  


Ustrój polityczny Sparty był bardzo prosty, chociaż pozornie wydaje się zagmatwany i niejasny. Formalnie nad państwem panowało  dwóch królów jednocześnie (diarchia). Zakres ich władzy był jednak niewielki, pełnili funkcje kapłańskie i dowodzili wojskiem. Faktycznie Spartą rządziła rada, zwana geruzją. Tworzyło ją 28 obywateli - starszych, doświadczonych, co najmniej 60-letnich - oraz obaj królowie.Wyborom do geruzji towarzyszyła ostra rywalizacja i w praktyce członkami geruzji zostawali wyłącznie przedstawiciele elity. Zakres uprawnień geruzji z pewnością zmieniał się w ciągu wieków, ale wiadomo, że okresie klasycznym to właśnie wybrani starcy wraz z eforami sprawowali "straż praw". Pięciu eforów, którzy stanowili "prezydium" geruzji, było najważniejszymi urzędnikami wybieranymi na okres jednego roku. Ich zakres władzy w okresie klasycznym całkowicie obejmował kontrolowanie królów, pozostawiając im niemal wyłącznie dowodzenie wojskiem. Mogli nawet nałożyć areszt na władcę, który uchybił spartańskim prawom. Pełnili rolę sędziów, dbali o bezpieczeństwo wewnętrzne, nadzorowali helotów i periojków, przyjmowali zagraniczne poselstwa, zwoływali zgromadzenie ludowe i przedstawiali mu swoje wnioski. Nie oznacza to, że zwykli obywatele nie mieli nic do powiedzenia - najważniejsze sprawy geruzja przekazywała do decyzji Zgromadzeniu Ludowemu, które tworzyli pełnoprawni obywatele, którzy ukończyli 30 lat.


 Heloci i Periojkowie stanowili społeczeństwo Sparty. Ci drudzy trudnili się z dużym powodzeniem rzemiosłem i handlem i chociaż nie uczestniczyli w zgromadzeniach pełnoprawnych obywateli, mieli obowiązek wystawiania pewnej liczby hoplitów wspierających armię spartańską. Obciążenie daninami nie było zbyt uciążliwe i cieszyli się dużą autonomią, więc byli lojalnymi poddanymi. Heloci mieli obowiązek uprawiania należących do Spartan działek. Byli przypisani do uprawianej ziemi, jej właściciel nie mógł ich sprzedać lub wyzwolić. Heloci pracowali w warsztatach, przy robotach publicznych, towarzyszyli swym panom w wyprawach.


Prosty podział, proste zasady, które pozwoliły na odrębność ustroju spartańskiego i jego oryginalność. Ową oryginalność stanowiła uniformizacja stylu życia obywateli i przede wszystkim silny prymat celów wspólnych nad indywidualnymi: cechy, które budzą zachwyt greckich arystokratów w starożytności i licznych wielbicieli Sparty również w epokach późniejszych. Od starożytności, aż po czasy najnowsze spartańska legenda zachwyca i oślepia. Wedle wyobraźni i potrzeb swych twórców, zmieniał się wizerunek Sparty, ucieleśniającej odwieczne marzenie ustroju doskonałego. To zupełnie inne światło na pogląd, że nic lepszego od demokracji nie wymyślono w kontekście słynnego powiedzenia Churchilla: "Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu".
 
 
 PS. O Sparcie i licznych nieprawdziwych mitach jej dotyczących, napiszę w następnej notce. Temat pasjonujący i godny polecenia.


Notka powstała na podstawie publikacji Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk:
Mała Biblioteka PTPN t. 12 t
Ryszard Kulesza
Starożytna Sparta

 



 
 



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo