Dzień 4 czerwca powinien być dla każdego porządnego Polaka dniem zadumy i refleksji, bo to rocznica "nocnej zmiany" - haniebnego obalenia rządu mecenasa Jana Olszewskiego. Rządu, który jako jedyny do tej pory podjął się samobójczej misji rozbicia antypolskiego, zdradzieckiego stołu z Magdalenki. Niestety, po raz kolejny funduje się Polakom szmirowaty, uliczny spektakl polityczny dla PO-PiSowych pelikanów, lemingów i rożnej maści zyebów, podniecających się tym wyreżyserowanym teatrzykiem dla gawiedzi. Nie macie ( nie będziecie mieć!), głupcy, chleba, to żryjcie ciastka, a na razie macie igrzyska - udławcie się nimi!
Po raz setny to samo danie: kotlet, wykrojony przez Tuska, wyklepany przez Seweryna ( zawsze musi być celebryta), wypanierowany przez Kaczyńskiego i wysmażony na wspólnej patelni zajumanej magdalenkowym porozumieniem. Wspólnej, bo wspólnie - chociaż nie razem - antypolskie rządy PO i PiS od haniebnej nocy 4 czerwca 1992, w Polsce z kłamstwa uczynili metodę rządzenia, z nienawiści - cnotę, z prawa - farsę, ze złodziejstwa - powód do dumy, z sądów - tragikomedię, z głupców - ekspertów, z nieudaczników - bohaterów, z przyjaciół na świecie - wrogów, z policji - "ubecję 2.0", z dziennikarzy - sprzedajnych funkcjonariuszy, z lekarzy - zbrodniarzy, a z obywateli - kretyńską magmę. Z Polski - kolonię.
PIS i PO = JEDNO ZŁO! Nie dajcie się nabrać na tandetny teatrzyk uliczny!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo