kemir kemir
422
BLOG

KPO, czy czego nie widzi red. Warzecha

kemir kemir Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Lubię redaktora Warzechę. Dlatego, że zawsze jest do bólu merytoryczny i pisze felietony, które zazwyczaj są zbieżne z moimi poglądami i są bliskie mojemu punktowi widzenia. Są po prostu obserwacją przytomnego i pragmatycznego dziennikarza z grupy tych, których - tak po prawdzie - już jest tylko garstka "starych" dinozaurów wyróżniających się w masie partyjnych czynowników i propagandystów. Z zainteresowaniem i z należną uwagą przeczytałem zatem jego analityczny felieton "Afera KPO, czyli gomułko-PiS w amoku". Po tej lekturze, jestem w lekkim szoku i jak w Bondzie - czuję się zmieszany, ale nie wstrząśnięty.


Bo jest w tym tekście bardzo dużo bolesnej ( dla niektórych) prawdy, wynikającej z przytomnej logiki, ale jest też kroczenie po cieniutkim lodzie własnych uprzedzeń i braku konsekwencji w piętnowaniu tego, co piętnowania zwyczajnie wymaga - właśnie w poczuciu elementarnej logiki. Innymi słowy, idąc logiką red. Warzechy, można śmiało napisać, że wszystkiemu winni są... Fenicjanie, którym przypisuje się (nie wiem czy słusznie ) wynalezienie pieniądza. Bo gdyby nie one to nie byłoby KPO, nie licząc tysięcy innych bezeceństw tego świata: przestępstw, zbrodni, wojen, bandytyzmu, mafii i zaborczej polityki ze zepsutymi i zdegenerowanymi politykami. Dlatego pisanie, że aferze KPO winne jest PiS, bo Morawiecki wziął sobie na bary ów diabelski wynalazek "światłej i "postępowej" UE, jest twierdzeniem logice się wymykającym i zniekształcającym ponurą rzeczywistość.


Oczywiście bezdyskusyjne jest, że pakowanie się rządu PiS w unijną telenowelę pt. KPO było tak Polsce potrzebne jak umarłemu kadzidło. KPO miało i ma wymiar tak naprawdę li tylko propagandowy i PRowy, ponieważ szczytne ble ble ble na temat postpandemicznej odbudowy małego biznesu, który przez covidowy zamordyzm został de facto zniszczony, niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. KPO to, pisząc wprost, finansowy kierat służący realizacji wariackiej ideologii unijnych szaleńców - zwłaszcza w obszarze ideologii klimatycznej. Natomiast niebywale bezczelna i w gruncie rzeczy prymitywna propaganda na temat KPO wyrządziła ogromne, a właściwie gigantyczne szkody społeczne polegające na skrajnym ogłupieniu społeczeństwa. Wystarczy wspomnieć, że znacząco duża część Polaków - zwłaszcza tych z Jagodna czy z Wilanowa - wierzy, iż KPO to jakaś łaska i wielki dar Unii dla Polski służący zbudowaniu trampoliny do wielkiego skoku cywilizacyjnego. Kiedy im powiedzieć, że to jest pożyczka udzielona na prawdopodobnie paskarskich warunkach, to rozdziawiają szeroko głupkowate gęby i nie wiedzą co ze sobą zrobić. I o ten propagandowy myk, a właściwie oszustwo w wykonaniu PiS, nie tylko można, ale i trzeba mieć pretensje. Wystarczyło wszak jasno i uczciwe powiedzieć Polakom, że UE wciska nam kredyt, który jest ściśle ukierunkowany na określone - unijne, a nie propolskie cele i zapytać w szerokim konsultacjach; wchodzimy w to, czy nie? Niestety, PiS opowiadający o KPO baśnie z mchu i paproci postawił na partyjną propagandę, która miała służyć wzrostowi poparcia, czyli sondażowym słupkom i w dalszej kolejności wygranej w wyborach. Oczywiście te same mechanizmy uruchomił Tusk i Platforma... tylko bardziej.


Druga stroma tego medalu jest taka, że gigantyczne zadłużenie Polski powoduje głód inwestycji rozwojowych, a do inwestycji potrzebne są pieniądze. KPO zostało zarówno przez Morawieckiego jak i Tuska potraktowane jak manna nieba, bo po prostu ładnie brzmi i ładnie się sprzedaje. Przecież zupełnie inny odbiór jest przy sformułowaniu "dostaliśmy fundusze KPO" niż "wzięliśmy kredyt z banków komercyjnych". Że to końcowo na to samo wychodzi,  jest już szczegółem przysłoniętym wspomnianą propagandą ogłupienia Polaków. PR. Koniec. Kropka.


Ale mleko się rozlało. Tuskowy gang Olsena, który rządzić a nawet administrować państwem nie potrafi, pieniędzmi się udławił. Ponieważ w platformianym DNA jest zapisane "nachapanie się" z polityki do syta i korzystanie z każdego dostępnego koryta. A po nas choćby potop. Nie ma lepszego przykładu na poparcie tej tezy niż małżeństwo Myrchów, które doi państwo (czyli nas!) na naszych oczach i śmieje się nam w twarz. I co? I jajco. Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobisz? Dlatego cała ta afera KPO nie może i nie powinna nikogo dziwić, bo - jeszcze raz - takie jest DNA Platformy Obywatelskiej. O swoich dbamy i swoich chronimy. Dlatego nie uwzględnienie tego oczywistego faktu przez red. Warzechę uważam za poważny błąd rozeznania politycznego, brak pełnego obiektywizmu i zaprzeczenie własnej logice wywodów. Obarczanie winą za aktualną sytuację Morawieckiego (którego osobiście sam nie trawię) i doszukiwanie się jakiejś gomułkowskiej wariacji w wykonaniu PiS uważam za naciąganie wątłych tez tak, jak naciąga się guma od gaci. Jasne, PiS ma bardzo daleko do wizerunku żony Cezara, ale nawet jeśli kradli publiczny grosz i po równi z Platformą obdarowywali synekurami i kasą swoich "zasłużonych", to jednak przynajmniej w tle pojawiały się cele propaństwowe. Czyli, pisząc potocznie: kradli, ale się dzielili. O PO, choćbym bardzo chciał, tego napisać się nie da. I to jest może subtelna, ale ogromna różnica!


I na koniec słowo o gomułkowskim amoku. To stwierdzenie wywołuje we mnie najgłębsze oburzenie. Bo każdy głupi, któremu ktoś "fundnie" jacht zrobi z tego niezły biznes, nawet gdyby 3/4 roku musiał ponosić opłaty za "parkowanie" jachtu w marinie. System wspierania małej przedsiębiorczości nie może, na Boga, polegać na "fundowaniu" wybranym szczęśliwcom środków wg. klucza idiotycznych kryteriów "innowacyjności" czy "dywersyfikacji". To jest dokładnie to samo, co słynne komunistyczne "rozdzielniki" i asygnaty na coś tam, przydzielane partyjnym aktywistom i kacykom w komitetach różnego szczebla. Krytyka takich patologii nie jest zatem "gomułkowskim amokiem" ale li tylko sprzeciwem wobec systemu, który tak naprawdę wciąż jest skansenem praktyk z czasów - jak widać - wciąż nie minionych. Tu doprawdy nie chodzi o pielęgnowanie niechęci do "prywaciarzy", którzy chyba jednak w przeważającej części dorabiają swoją ciężką pracą, chociaż nie brak też - niestety - cwaniaków i kombinatorów różnej maści. Tępienie tego to "gomułkowski amok"? No, sorry, ale spadaj pan z takimi stwierdzeniami. 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka