Nie wiem, ilu Polakom jeszcze zależy na Niepodległej. Nie wiem, ilu z tych, co im zależy, w ogóle rozumie co to jest niepodległość - jedyna w swoim rodzaju POLSKA NIEPODLEGŁOŚĆ. Nie wiem, ilu Polakom fałszywe pojęcie niepodległości tak skrzywiło perspektywę, że występują przeciwko niej. Nie wiem wreszcie, ilu Polaków ma niepodległość głęboko między pośladkami i nie ma ona dla nich żadnego znaczenia.
Ale wiem, że wszystkie polskie problemy - od tzw. praworządności po głębokie podziały społeczne, przez gospodarkę, finanse, handel, energetykę, opiekę zdrowotną itd. - słowem przez wszystko, co stanowi siłę, pozycję i status każdego niepodległego państwa, wzięły się STAMTĄD. Stamtąd znaczy tyle, co brukselsko- berlińska sitwa pruskich wrogów Polski, zrzeszona w neomarksistowskiej i neokomunistycznej Unii Europejskiej. Koniec. Kropka.
Wniosek może być tylko jeden: tą pruską sitwę trzeba opuścić. I to nie jakimś Polexitem, ale Polescapem. Czyli błyskawicznym trzaśnięciem drzwiami budynku im. komunisty Spinnelego. Chcemy być mieszkańcami Niepodległej, to przestańmy wreszcie się rozdrabniać na bezproduktywne dyskusje o setkach spraw detalicznych, bo wszystkie one mają jedno i to samo źródło: bandytów z Brukseli i Berlina. To ci bandyci wyssali z Polski polską tożsamość narodową, nasze wielopokoleniowe DNA, to oni wysysają naszą pracę, nasze bogactwo i nasze narodowe dobra. To oni nas podzielili, to oni nami sterują, to oni instalują tu swoje wpływowe agentury i to oni zafundowali nam antypolski, antyniepodległościowy rząd mający za zadanie uczynienia z Polski terytorium zależne - współczesną Generalną Gubernię, ze współczesnym Hansem Frankiem.
Co gorzej, wyraźnie cofnęliśmy się do kwietnia 1922 r., kiedy to szef Sztabu Generalnego Reichswehry, Hans von Seeckt, zaznaczył, że Polska, "ten najmocniejszy filar Traktatu wersalskiego, z pomocą Związku Radzieckiego zostanie wymazana z mapy Europy, Francja zostanie poważnie osłabiona, a Niemcy odzyskają granicę sprzed 1914 r.” Dziś można jedynie dyskutować, czy miejsca "Związku Radzieckiego" nie zajęła Ukraina - jak wiadomo ściśle zblatowana z Berlinem. Reszta jest bezdyskusyjna.
Czekam na jednego odważnego polityka, poza sekowanym Grzegorzem Braunem, wyraźnie ogłosi: czas na POLESCAPE!
Inne tematy w dziale Polityka