Obchodzimy właśnie 227 rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Na pewno jako naród możemy być dumni z tej konstytucji. Przyjęte jest na świecie, że polska konstytucja to druga na świecie ustawa zasadnicza. W drugiej połowie XIX wieku kształtował się nowoczesny naród polski. Nie naród szlachecki, jak to było wcześniej, tylko naród polski. Powstał on na bazie pewnych symboli i tradycji głęboko zakorzenionych w tym, co od zarania dziejów było polskie - będące jednocześnie elementami wyróżniającym nas wobec „obcych”. Konstytucja 3 Maja stanowi taki właśnie niezwykle ważny symbol. Pokazuje ona, że udało nam się - choć na krótko - zrzucić protektorat państw ościennych oraz samodzielnie zreformować państwo.
Szkoda, że po raz kolejny przyszło na obchodzić Rocznicę w szczególnych warunkach, kiedy na polskiej scenie politycznej jedna strona zarzuca drugiej łamanie konstytucji. Pojawiają się argumenty, że nie wszyscy mają prawo świętować 3 maja. Ale może tak musi być - wszak Konstytucja 3 Maja też dzieliła społeczeństwo na dwa obozy. Nie może być jednak tak, że można komuś odbierać praw do świętowania, chociaż polityczny konflikt jest poważnym problemem społecznym. Ten problem - przynajmniej w kwestii konstytucji - musi być jednak kiedyś rozwiązany.
Jest faktem, iż siła konstytucji polega na pewnej tradycji i ciągłości, ale bezsporne jest również, że aktualna konstytucja "żyje" jak gdyby w innej rzeczywistości, nie uwzględniającej choćby takiego faktu, że nie ma w niej ani słowa o Unii Europejskiej - nikt nie wie jak w naszym kraju traktować unijne dyrektywy i jakie one powinny mieć miejsce w polskim systemie prawnym. O niejasnych i sprzecznych ze sobą zapisach kompetencyjnych, dotyczących najważniejszych instytucji państwa, nawet nie ma co pisać. Dlatego sztywne stanowiska "konstytucyjne" wrogich sobie obozów politycznych są szkodliwe dla państwa i jego obywateli. Nijak ma się w tym sporze argument, jakoby ustawa zasadnicza powinna być na tyle stała i trwała, że nienaruszalna, a na przykład podaje się konstytucję Stanów Zjednoczonych. Tak - Constitution of the United States of America przez stulecia obowiązuje do dnia dzisiejszego, ale zawiera aż 27 poprawek "uwspółcześniających" ten dokument do naszych czasów. Z drugiej strony nie do przyjęcia jest też forsowanie zmian w konstytucji w imię doraźnej korzyści politycznej - lub - co nie daj Boże - koniunktur politycznych, które są zmienne i ulegają nieustannej ewolucji.
Dziś obie strony licznych sporów konstytucyjnych zrzucają winę na przeciwnika, nie przebierając w słowach. Jedni wskazują, że winny jest tylko obecny prezydent i rząd, drudzy pokazują na poprzednią władzę, nie szczędząc przy tym gorzkich słów pod adresem twórców konstytucji. Prawda leży pewnie gdzieś po środku i szkoda, że w tym dyskursie nie ma próby szukania kompromisu i pojednania. Może to my, obywatele, powinniśmy do tego kompromisu polityków zwyczajnie zmusić i to bez względu na to, po której stronie politycznej wojny stoimy.
Każdy kto czuje się Polakiem, ma prawo, a nawet obowiązek uczcić Konstytucję 3 Maja. Chociaż Konstytucja 3 Maja w warunkach pokojowych nigdy nie funkcjonowała, stworzyła raz na zawsze niepodważalny fundament narodu polskiego, którego jesteśmy spadkobiercami. Od nas tylko zależy, co z tym fundamentem zrobimy - takie przesłanie zaadresowałbym do wszystkich polityków, którzy igrając konstytucją, doprowadzili do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Sytuacji, w której albo się konstytucji nie szanuje, albo szafuje jej powagą na niebywale haniebne sposoby.
Porozumienie w kwestii konstytucji jest koniecznością. Życzyłbym sobie, żeby politycy nabyli kiedyś poczucie racji stanu uwzględniające konieczność szukania kompromisu i konsensusu przynajmniej w sprawach najważniejszych. Konstytucja bez wątpienia taką sprawą jest.
Dlatego dzisiejszy wiwat, chociaż powinien być godny i radosny , jest także zabarwiony nutą goryczy. Szkoda.
Inne tematy w dziale Kultura