kemir kemir
1197
BLOG

Palę... e-papierosa

kemir kemir Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Zacząłem palić w wieku ... no powiedzmy, że młodym. Palenie papierosów było wtedy modne do tego stopnia, iż niepalący był postrzegany jako pewnego rodzaju dziwak. Kultową była reklama papierosów "Marlboro" przedstawiająca kowboja z papierosem w ustach i otwartą paczkę papierosów. Ów kowboj, zwany "Marlboro Man", był symbolem męskości, a dla nas, Polaków, kimś z innego, lepszego świata. Mężczyzna w kapeluszu, samotnie przemierzający połacie prerii. Przystawał zmęczony pędzeniem bydła, by zapalić papierosa. Prawdziwy twardziel, którym stawał się każdy, kto zaciągnął się kiedyś "dymkiem" z Pewexu.



Dziś palenie jest "passe". Palaczy , takich jak jak tępi się jak insekty..... no, przynajmniej dyskryminuje. Zanosi się na to, że (być może już wkrótce) co prawda legalnie kupimy paczkę papierosów, ale ich palenie będzie wykroczeniem. Wiadomo z pewnością, że palenie szkodzi. Dowiodły tego wyniki rozlicznych badań. Szkodzi zarówno palenie czynne, jak i bierne. Ale palenie tytoniu to potężny dylemat zarówno dla palacza jak i dla państw, które prawnie regulują problem palenia na wielu płaszczyznach.  Z jednej strony bowiem są ogromne zyski ze sprzedaży wyrobów tytoniowych, z drugiej przekonanie o szkodliwości palenia.  Przemysł tytoniowy na każdej paczce papierosów ostrzega, że jego wyrób szkodzi. Wymienia się tam defekty powodowane paleniem, na które wyczulona jest nasza cywilizacja, nastawiona na kult zdrowia oraz długie zachowanie młodości. Palaczom grozi więc "impotencja, wypadanie włosów, bezpłodność, starzenie się skóry, zanik pamięci lub przedwczesna starość”. Rak albo po prostu śmierć, to zagrożenia tak oczywiste, że nie ma nawet sensu o tym wspominać. Większość ludzi - w tym palaczy -  ulega naciskom otoczenia, mediów i lansowanym wzorcom poprawności. Dominują postawy konformistyczne, chociaż paradoksalnie - społeczeństwa liberalne przywiązują ogromną wagę do wolności jednostki i swobody jej wyborów.


Też przyjąłem postawę konformistyczną i trzy miesiące temu postanowiłem zamienić klasycznego papierosa nabitego tytoniem, na wynalazek zwany e-papierosem. To moja druga przygoda z "chmurzeniem" elektronicznym - jakieś pięć lat temu również zrobiłem taką zamianę i w 100 procentach elektroniczny "dym" zastąpił mi papierową rurkę z tytoniem. Do dziś żałuję, że jakiegoś dnia dałem się poczęstować "analogiem" ( nazwa "normalnego papierosa w żargonie e-palaczy) i "elektronik" poszedł w kąt, a właściwie na dno dużej szuflady. Od tego czasu w e-paleniu dokonała się istna rewolucja technologiczna, ale zasada pozostała niezmienna -  urządzenie powoduje zamianę roztworu inhalacyjnego (tzw. liquidu) na wdychany przez użytkownika aerozol (zamiast dymu wdychanego przy paleniu papierosów). Liquid to mieszanina  glikolu propylenowego, gliceryny, aromatów oraz nikotyny w różnym stężeniu.


Dlaczego nie rzucam palenia definitywnie? Bo lubię sobie "zajarać", ponadto nie wierzę, że wieloletni palacz ot tak, z dnia na dzień jest w stanie radykalnie zerwać z nałogiem. Wiem, są takie przypadki, ale one raczej potwierdzają to, o czym jestem przekonany - większość tych radykalnych "rzucaczy" po pewnym czasie wraca do nałogu. Jakieś plastry, tabletki? Darujmy sobie. Dla mnie - nałogowego palacza - jedynym alternatywnym rozwiązaniem jest właśnie e- papieros. Dlaczego? Bo kiedy sięga się po po e-papierosa, zamiast tysięcy szkodliwych substancji wdycha się jedynie aerozol z rozgrzanego roztworu inhalacyjnego z nikotyną. Brak substancji smolistych uważa się za jedną z największych zalet e-papierosa. Gadżet dodatkowo zaspokaja typowe odruchy palacza. Dla mnie to super rozwiązanie.


W niektórych krajach różne agendy zajmujące się zdrowiem publicznym, oficjalnie i głośno zachęcają palaczy do korzystania z e-papierosów, które są tam traktowane jak mniejsze zło i pomoc w rzucaniu palenia. Temat budzi jednak kontrowersje, zarówno wśród palaczy, jak i resortów zdrowia poszczególnych krajów. W Polsce jednak e-papierosy nie mogą  liczyć na przychylność resortu zdrowia. Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że e-papierosy są zagrożeniem, zwłaszcza dla młodych ludzi. "Jedynym właściwym działaniem, mającym na celu interes społeczny jest promowanie rzucania palenia oraz niepalenia zarówno zwykłych papierosów, jak i wyrobów powiązanych z wyrobami tytoniowymi, jakimi są papierosy elektroniczne" - twierdzi Ministerstwo Zdrowia. Innymi słowy palacz, który nie chce już truć się tytoniowym dymem i wchodzi świat elektronicznych papierosów, tak naprawdę wchodzi z deszczu pod rynnę - jest tak samo dyskryminowany jak palacz "analogów. Nie rozumiem takiego stanowiska naszego resortu zdrowia.


Przecież z rachunku wad i zalet papierosów elektronicznych i tytoniowych, wynika jednoznacznie, że elektroniczne są pod każdym względem lepsze i zdrowsze. Nie są zupełnie nieszkodliwe, bo często zawierają nikotynę, ale to nie nikotyna jest zagrożeniem dla palacza, lecz dym tytoniowy i ogień. Glikol propylenowy, będący głównym składnikiem liquidów jest  masowo dodawany do leków, żywności i kosmetyków. Nikotyna natomiast  uzależnia słabiej niż ta w dymie tytoniowym, zawierającym związki wspomagające jej działanie. W odczuciu e-palaczy "chmurzenie" daje pełną imitację dymu, ma smak, zapewnia ważną dla nich kontynuację rytuału palenia i likwiduje głód nikotynowy. Po kilku dniach używania e-papierosa przestaje się myśleć o tytoniu, a potem nabiera do niego wstrętu i już do zwykłych papierosów na ogół nie wraca. Wielu e-palaczy z biegiem czasu zaczyna używać liquidów całkowicie beznikotynowych, które wystarczająco zaspokajają odruchy pozostałe po paleniu. E-papieros nie zagraża pożarem, nie wytwarza popiołu. Teoretycznie, bo prawnie jest to już zabronione,  można go używać w kinie, samolocie, kawiarni i łóżku. Użytkownik nie odczuwa przykrego osadu w ustach, jego zęby mają naturalną barwę, ciało i ubranie nie wydzielają odrażającej woni. Powietrze w pomieszczeniu ma zwykły zapach, a osoby towarzyszące są całkowicie bezpieczne. Po trzech miesiącach używania e-papierosa stwierdziłem radykalną poprawę stanu zdrowia - poprawę wydolności fizycznej i umysłowej, polepszenie pamięci i samopoczucia, prawidłowy sen.


Dlaczego zatem e-papierosy formalnie zrównano z klasycznymi papierosami? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. E- papieros stanowi przecież potężną konkurencję dla przemysłu tytoniowego i ( po części) farmaceutycznego, który zarabia na chwilowych najczęściej "rzucaczach" palenia. Powoduje to kompletną dezorientację konsumentów w kwestii wpływu e- papierosów na ich zdrowie. Chaos informacyjny wynika m.in. z tego, że na świecie toczy się w mediach i nauce gorąca debata dotycząca e-papierosów, w której zarówno ich zwolennicy jak i przeciwnicy wysuwają silne argumenty na swoją obronę. Skutki palenia e-papierosów wciąż pozostają niejasne i za mało przebadane. Najmniej znane są długoterminowe skutki palenia papierosów elektronicznych. Co prawda na początku 2018 roku Narodowa Akademia Nauk i Inżynierii Stanów Zjednoczonych opublikowała najobszerniejsze dotychczas raporty z badań nad skutkami palenia e-papierosów,  ale jednoznacznej opinii właściwie nadal nie ma. Pozytywne jest jednak stwierdzenie, że e-papierosy nie mogą być po prostu klasyfikowane jako korzystne lub szkodliwe - jak mówi David Eaton, autor tego raportu. W sprawozdaniu pojawiły się także rozstrzygające argumenty za pożytecznością e-papierosa – jeśli zastąpi się zwykłe papierosy e-papierosami, eliminuje się część substancji rakotwórczych wdychanych wraz z dymem tytoniowym.


 W całej tej - chyba jałowej jednak - dyskusji brakuje zdecydowanie zdrowego rozsądku. Szkoda, że tym błędnym tropem podąża polskie Ministerstwo Zdrowia, które tłumaczy, że Polska od 14 grudnia 2006 r. jest związana przepisami Ramowej Konwencji Światowej Organizacji Zdrowia o Ograniczaniu Użycia Tytoniu (FCTC). Problem w tym, że jest to klasyka "chowania głowy w piasek". Nikomu i niczemu to nie służy chyba, że mówimy o dyskryminowaniu palaczy - bez różnicy czy tych "e" czy "zwykłych".


https://zdrowie.pap.pl/uzaleznienia/e-papierosy-argumenty-za-i-przeciw
 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości