Środowa „Gazeta Wyborcza” publikuje bardzo ważne wyniki badań na temat opłat za studia. Wynika z niego, że aż 58 proc. wykładowców stoi na stanowisku, że studia dzienne na uczelniach państwowych powinny być bezpłatne. Przeciwnego zdania jest 21 proc. pytanych wykładowców. Jeszcze ciekawsze wyniki otrzymali ankieterzy zadając to samo pytanie studentom. Aż 85 proc. ogółu polskich studentów uważa odpowiada twierdząco na powyższe pytanie. Sensacyjnie wręcz przedstawiają się odpowiedzi w grupie studentów uczelni niepublicznych. Aż 72 proc. studentów szkół prywatnych uważa, że studia dzienne na uczelniach państwowych powinny być bezpłatne!
Dla mnie to wyniki o znaczeniu wręcz rewolucyjnym. Do tej pory dominował pogląd, że wśród studentów uczelni niepublicznych rozpowszechniona jest postawa tzw. psa ogrodnika: skoro ja muszę płacić za studia, to nie płacą wszyscy. Okazuje się jednak, że dużo silniejsze jest poczucie studenckiej solidarności.
Wybija to z ręki argument zwolennikom likwidacji bezpłatnych studiów, którzy wskazują na poczucie krzywdy i niesprawiedliwego traktowania u studentów szkół niepublicznych. Wygląda na to, że studenci bezpłatnych studiów odebrać sobie nie dadzą. - Nie tylko bezpłatnych studiów, ale nawet drugiego fakultetu nie oddamy – zdają się mówić studenci w sondażu opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej”.
Zamiast likwidować bezpłatne studia, państwo powinno zwiększać liczbę bezpłatnych miejsc na najlepszych uczelniach. Nie da się bowiem ukryć, że możliwość dostanie się na bezpłatne studia to największa zachęta do nauki. I fundament najbardziej innowacyjnych na świecie gospodarek.
Inne tematy w dziale Polityka