Monteskiusz pisał, że szczęśliwe są narody, których historia jest nudna. Polaków z pewnością nie można zaliczyć do tego grona. Ciekawa i trudna historia oznacza również obecność w naszej przestrzeni publicznej trudnych, ale jednocześnie ciekawych znaków historii.
Znakiem, którego nie sposób przeoczyć jest Pałac Kultury i Nauki. Powstał on w czasach dla Polski trudnych, jest jednocześnie jednym z najciekawszych zabytków Warszawy, miejscem wzbudzającym wśród turystów autentyczne, niewymuszone, zainteresowanie.
Pałacu Kultury nie można porównywać do muru berlińskiego. Łączy ich tyko polityczny rodowód ich budowniczych. Różne były funkcje. Mur berliński miał dzielić Niemcy i Europę. Pałac Kultury - niezależnie od kwestii symbolicznych - pełni szereg funkcji kulturalnych i naukowych. Kika scen teatralnych, sal kinowych, Muzeum Techniki, jedna z najbardziej prestiżowych niepublicznych szkół wyższych w Warszawie. Tego wszystkiego nie da się zastąpić zieloną trawką.
Minister Sikorski chwali naszych przodków, że zburzyli cerkiew na Placu Saskim. Dla mnie nie jest to powód do dumy. Wierzę w to, że następne pokolenia będą dumne, że my NIE zburzyliśmy Pałacu Kultury. Duma byłaby tym większa, gdyby udało się nam również przekształcić Plac Defilad w przyjazną przestrzeń publiczną.
Każdy naród musi zmierzyć się ze swoją historią. Niekoniecznie za pomocą dynamitu.
Inne tematy w dziale Polityka