Wojciech Olejniczak Wojciech Olejniczak
39
BLOG

Szczyt UE. O co walczymy?

Wojciech Olejniczak Wojciech Olejniczak Polityka Obserwuj notkę 10

Rozpoczął się szczyt Unii Europejskiej. Wśród polskich polityków popularny jest pogląd, że „o nic nie gramy”. Jerzy Buzek został szefem Parlamentu Europejskiego, więc nie mamy szansy ubiegać o któreś z dwóch stanowisk powołanych do życia Traktatem Lizbońskim.

To podejście minimalistyczne. Jeśli rzeczywiście jesteśmy szóstym krajem Unii Europejskiej to powinniśmy podjąć walkę o funkcję zastępcy wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

Na razie jednak nic nie wróży polskim staraniom sukcesu. Zaczęliśmy bowiem od pomysłu, aby dwóch nowych unijnych liderów wybierać na zasadzie castingu. W Brukseli wzbudziło to najpierw niedowierzanie a potem rozbawienie. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby szefowie rządów czy głowy państw – to oni będą liczyć się w ostatecznej rozgrywce – stanęli przed komisją castingowi złożoną z innych szefów rządów i głów państw.

Potem było już tylko lepiej. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek i ambasador RP przy Unii Europejskiej Jan Tombiński zaczęli dyskredytować Massimo D’Alemy wypominając mu jego komunistyczną przeszłość.  Owszem D’Alema był w przeszłości komunistą, ale był później również premierem demokratycznego państwa, wybranym w wyniku wolnych wyborów. Był również szefem włoskiego MSZ i posłem do Parlamentu Europejskiego. Wszystko to powoduje, że jest doskonałym kandydatem na funkcję szefa unijnej dyplomacji.

Dwadzieścia lat po upadku muru berlińskiego myślenie w kategoriach komuniści-antykomuniści jest anachroniczne. Ważne jest nie to skąd dana osobą przychodzi, ale co może zrobić dla Europy. D’Alema może zrobić wiele dobrego. A rodzimych miłośników rozliczeń zapewnię, że posiada poparcie premiera Berlusconiego. A jego trudno o komunistyczne sympatie posądzić.

Ile dobrego dla Europy i miejsca Polski w Europie jest w stanie uczynić polska delegacja? Czy zostaniemy zapamiętani tylko jako ci, którzy stworzyli koncepcję castingu, a potem sugerowali, który kandydat nie powinien w nim brać udziału? Wreszcie, czy weźmiemy udział w rozgrywce o funkcję zastępcy szefa unijnej dyplomacji?  

Jeśli rząd nie podejmie tego wyzwania to jego bilans w staraniach o ważne międzynarodowe i unijne funkcje będzie dużo bardziej mizerny niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Buzek wygrał – owszem. Ale przegrał Cimoszewicz i przegrał również Sikorski starający się funkcję sekretarza generalnego NATO. Jeśli Janusz Lewandowski będzie musiał zadowolić się teką znacznie poniżej naszych oczekiwań, to trzeba będzie zrewidować opinię o silnej pozycji Polski w Europie.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka