Aleksandra Aleksandra
360
BLOG

RPA - śmierć i rocznica śmierci (Constand Viljoen i Eugène Terre’Blanche)

Aleksandra Aleksandra Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Dzisiejszy dzień (3 kwietnia 2020) jest dla Afrykanerów smutny. Wiąże się bowiem ze śmiercią dwóch znaczących (choć kontrowersyjnych) postaci. Dziś w wieku 86 lat zmarł bowiem Generał Constand Viljoen, były szef sił zbrojnych RPA oraz założyciel partii o nazwie Front Wolności, obecnie Front Wolności Plus - afr. Vryheidsfront Plus (VF+), ang. Freedom Front Plus (FF+). Równo 10 lat temu na swej farmie w Ventersdorp zamordowany został Eugène Terre’Blanche założyciel Afrikaner Weerstandsbeweging (AWB) - Afrykanerskiego Ruchu Oporu. Constand Viljoen również zmarł na farmie, lecz śmiercią naturalną. 

Obydwie postacie rzucają pewne światło na zagadnienie czy był możliwy alternatywny scenariusz wobec fatycznego całkowitego przekazania władzy nawet nie czarnej większości, lecz Afrykanskiemu Kongresowi Narodowemu (ANC). ZarównoViljoen, jak i Terre'Blanche w taki scenariusz wierzyli, choć pragnęli go realizować na różne sposoby. Do pewnego stopnia stanowili wzajemne przeciwieństwo. 

Obydwaj wierzyli, iż alternatywą zarówno wobec rządów czarnej większości, jak i białej mniejszości jest utworzenie własnego państwa - Volkstaat. Eugène Terre’Blanche długo wierzył, że uda mu się to osiągnąć na drodze zbrojnej, zaś Constand Viljoen wierzył  w drogę pokojową, a do tego w pełni legalną. W tym celu założył nową partię, która wzięła udział w pierwszych powszechnych wyborach, w których udział mogli wziąć czarni (1994 r.). Liczył na to (podobno Mandela mu to obiecał), że po wyborach będzie można wrócić do negocjacji na temat utworzenia własnego państwa. Nic z tego nie wyszło, Viljoen wycofał się z polityki i osiadł na farmie. Ale założona przez niego partia zaczęła zyskiwać na znaczeniu. Jej wynik wyborczy nie jest może imponujący, ale w stosunku do poprzednich wyborów powiększyła stan posiadania ponad dwukrotnie. Więcej na ten temat pisałam: https://books.google.pl/books?id=jgxbDwAAQBAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false , https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/1021624,rpa-kto-jest-ekstremista,3 . Partii tej pomału udaje się też wychodzić poza swój tradycyjny elektorat (białych Afrykanerów). Zyskuje głosy koloredów (również używających języka afrikaans). Próbuje się jej przypinać łatkę ekstremistów, ale jest to partia o poglądach umiarkowanych, walcząca o prawa Afrykanerów i innych mniejszości, lecz jedynie na drodze pokojowej.

Czy na umiarkowane poglądy Constanda Viljoena miał wpływ jego brat-bliźniak Abraham, nazywany zdrobniale Braamem? Braam Viljoen był przeciwnikiem apartheidu. Podczas gdy Constand piął się po szczeblach kariery wojskowej, Braam tajnie spotykał się z działaczami ANC. Relacja dwóch braci-bliźniaków o przeciwstawnych poglądach politycznych to temat na dramat lub komedię omyłek. Z tego co wiem, jak na razie fabularne dzieło na ten temat nie powstało, jest natomiast książka faktograficzna: Brothers in War and Peace: Constand and Abraham Viljoen and the Birth of the New South Africa, której autorem jest Dennis Cruywagen. Książki nie czytałam, ale wygląda ciekawie.

W przeciwieństwie do Viljoena Eugène Terre’Blanche był ekstremistą i zwolennikiem segregacji rasowej i on sam by się nawet o te określenia nie obraził. Spędził trzy lata w więzieniu (z sześciu zasądzonych). W 2001 roku skazany został za pobicie pracownika stacji benzynowej oraz usiłowanie zabójstwa pracownika ochrony (obaj czarni). Terre’Blanche nie przyznał się do zarzucanych czynów https://en.wikipedia.org/wiki/Eug%C3%A8ne_Terre%27Blanche#Conviction_and_prison_sentence. Nie zamierzam tu twierdzić kategorycznie czy Terre’Blanche był winien czy nie, do myślenia daje jednak fakt, że jak na usiłowanie zabójstwa (ofiara jest trwale niepełnosprawna) jest to wyrok niski. Jeśliby Terre’Blanche faktycznie był winien dostałby zapewne jakiś dwucyfrowy wyrok. Wątpliwe by sędzia kierował się jakąś sympatią do Terre’Blanche'a. Bardziej prawdopodobna jest więc możliwość, że dowody były słabe i sędzia wydał wyrok niższy. Ale to moje spekulacje... 

Terre’Blanche po wyjściu z więzienia złagodził swoje poglądy, pozostał jednak zwolennikiem utworzenia niezależnego państwa  Burów (https://www.youtube.com/watch?v=JPbExwBJiwY ). W 2004 roku znalazł się na 25 miejscu wśród 100 najwybitniejszych Południowoafrykańczyków,  w plebiscycie telewizyjnym, co wywołało niezadowolenie środowisk liberalno-lewicowych.

Eugène Terre’Blanche został zamordowany podczas snu. Zabójca użył metalowej rurki i noża zwanego panga (rodzaj maczety). Pod zarzutem morderstwa przed sądem stanęli dwaj robotnicy rolni: 28-etni Chris Mahlangu i 15-letni Patrick Ndlovu. Jedynie Mahlangu został uznany za winnego i skazany na dożywocie. Ndlovu natomiast został uznany jedynie winnym rabunku i dostał 2 lata, co spowodowało, że po rozprawie wyszedł na wolność. Za motyw uznano spór o wypłatę. Robotnicy nie otrzymali zapłaty za marzec z uwagi na opóźnienia ze strony banku. Wypłatę mieli dostać po Świętach Wielkanocnych (3 kwietnia w 2010 była Wielka Sobota). Wiele jednak wskazuje na motyw polityczny czy zabójstwo na tle nienawiści. Jeśli faktycznie byłaby kłótnia o wypłatę, co czemu zaatakowali podczas snu? Zabity nie jest w stanie wypłacić pieniędzy.

Pogrzeb Eugène Terre’Blanche'a zgromadził tłumy (https://www.youtube.com/watch?v=9PRd5ldFhQo). Na razie nie wiadomo jak będzie wyglądał pogrzeb Constanda Viljoena. Do tej pory przedstawiciele poprzednich władz mieli państwowe pogrzeby. Dziś jednak w RPA (podobnie jak w większości krajów) obowiązują restrykcje związane z Covid-19. Prawdopodobnie w pogrzebie będzie uczestniczyć jedynie najbliższa rodzina. Być może później zorganizowane będą większe uroczystości.

Pozostaje mi jedynie wyrazić kondolencje rodzinie i społeczności afrykanerskiej. 


Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura