Aleksandra Aleksandra
122
BLOG

Lobby prorosyjskie

Aleksandra Aleksandra Polityka Obserwuj notkę 10

W związku z ostatnimi wydarzeniami w Gruzji pojawiło się pytanie czy w Polsce istnieje lobby prorosyjskie. Niektórzy bardzo się oburzyli, bo "lobby" skojarzyło się im z agenturą, a posądzenie o agenturę to nie żart. Agentura zakłada działanie świadome, a takowe zawsze należy udowodnić, więc o działania agenturalne (nawet agenturę wpływu) nikogo nie posądzam. Bardziej jednak od motywów działania interesuje mnie jego skutek.

Dziś rano słyszałam jeden z rosyjskich komentarzy, mówiący, że incydent nie dowodzi naruszenia przez Rosję zasad rozejmu, bo "już w Polsce nie jest tak jednoznacznie oceniany".  Nie wiem, które konkretnie wypowiedzi miano na myśli, ale faktem jest, że wielu polityków zamiast jednoznacznie potępić niedopuszczalne zachowanie się Rosjan lub podległych im Osetyńczyków skupiło się na zagadnieniu czemu nie było BOR-u, a czemu dziennikarze jechali pierwsi itp. Rozumiem, że ewentualne zastrzeżenia do prezydenta Gruzji mógłby mieć prezydent Polski, ale on takich zastrzeżeń nie ma. Dziennikarze też mogliby mieć pretensje, że ktoś im kazał jechać z przodu, ale też nie mają. O kpiącej wypowiedzi marszałka Sejmu nawet nie wspomnę. Takie jednak słowa wspierają lobby prorosyjskie w Polsce i Europie. Niezależnie od tego czy sprawcy działają świadomie czy nie.

Przyjrzyjmy się jednak postawom prorosyjskim w Polsce i Europie. Kto takie postawy reprezentuje? Myślę, że postawy można podzielić na kilka grup. Jak każdy podział, ten również jest znacznie uproszczony:

1) Lewica. Tradycyjnie lewica w Polsce nie może pominąć spadkobierców PZPR, partii, która do konstytucji wpisała "przyjaźń z ZSRR". Sentyment ten przetrwał do dziś. Lewica proeuropejska powołuje się przy tym na poglądy panujące w UE. Uosabia je były kanclerz Niemiec Schroeder, który w końcu przyjął w Rosji posadę.  Komentarz jest tu zbędny.

2) Prawica konserwatywna (przynajmniej pewna jej część). Tej marzy się Europa po Kongresie Wiedeńskim. Kontynent (czy nawet świat) podzielony przez wielkie mocarstwa. Małe narody są źródłem niepokoju i anarchii. Jeśli ich się nie ujarzmi świat znów zapłonie. Pamiętać tylko należy, że po Kongresie Wiedeńskim nie było w Europie miejsca dla niepodległej Polski.

3) Pragmatycy z politycznego centrum (przynajmniej tak sami siebie lubią określać). Ci nie popierają Rosji, ale uważają, że "wymachiwanie szabelką" nic nie da. Jaka jest alternatywa? Zgadzanie się na to, co Rosja chce. Od czasu do czasu może Rosja okaże się łaskawsza. Zaakceptowali rozejm? No nie całkiem, ale nie róbmy problemów. Mogli przecież roznieść całą Gruzję, a tego nie zrobili. Może nie tacy najgorsi? - do grupy osób tak myślących zaliczyć można większość polityków UE. Zapominają oni jednak, że ich ustępstwa powodować będą ciągle nowe działania Rosji, która rozmiękcza UE i próbuje rozmiękczyć NATO. Trzeba wreszcie powiedzieć NIE zanim będzie za późno.

4) Anty-PiS. Ta grupa po prostu nie lubi Kaczyńskiego. Kaczyński jest za twardą polityką wobec Rosji, więc oni będą za miękką. Nie z jakichś szczególnych powodów  merytorycznych, ale po prostu na złość Kaczyńskiemu. Lepiej niech Kaczyński nie mówi, że w zimie należy ubierać się ciepło, bo zaraz pojawią się osoby tłumaczące, że ludzie z klasą powinni ubierać się lekko, naród ich posłucha i się przeziębi.

 

Aleksandra
O mnie Aleksandra

Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka