Joe Bennett z nowozelandzkiego "The Dominion Post" napisał felieton, w którym nazywa Polskę krajem nieszczęść. W ciągu ostatnich 1000 lat "Polsce słabo wychodziło bycie Polską". Autor artykułu wspomina tylko o XX wieku, kiedy to najpierw w Polsce przez 5 lat rządził Hitler, a później pałeczkę przejęli Sowieci. Klimat podobny do rosyjskiego oraz obfitość wódki sprawiły, że komuniści zaaklimatyzowali się lepiej i zostali na 40 lat. Jedną z ostatnich moskiewskich marionetek był gen. Wojciech Jaruzelski. Jak wyjaśnia Bennett, "można było się domyślać, że jest zepsuty do szpiku kości - facet nosił ciemne okulary w środku zimy".
W 2004 roku Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, ale z punktu widzenia obcokrajowca niewiele się zmieniło. Zimy wciąż są nieludzko mroźne, krajobraz płaski jak deska, a kuchnia opiera się głównie na tłustych kiełbasach. Jednak od niedawna głównym polskim towarem eksportowym nie są już młodzi ludzie. Autor felietonu ma na myśli niewiarygodnie historie, takie jak ta, w której pewien Polak chodził przez kilka dni z kilkunastocentymetrowym nożem wbitym w czaszkę albo przypadek Tomasza P. spod Elbląga, który zamiast słuchawki telefonu, przyłożył sobie do głowy rozgrzane żelazko.
Zdaniem Joego Bennetta dzięki tego typu śmiesznym (tragicznym) wypadkom z udziałem Polaków, które zagraniczne media emitują w przerwach między wiadomościami, Polska ma szansę zerwać z martyrologiczną przeszłością i zostać liderem przemysłu rozrywkowego.
Więcej wiadomości na temat tego, jak Polskę i Polaków opisują zagraniczne media znajdziecie na portalu www.onionas.pl.
Polecamy także:
Inne tematy w dziale Polityka