A nie mówiłem?
Przekształcenie Pałacu Kultury i Nauki w Światowe Muzeum Komunizmu już dziś postawiło by nas, zaścianek Europy i świata, w samej szpicy postępu. To u nas byłby największy kandydat do pomnikopadu, twarze z Mount Rushmore, nawet uzupełnione o tułowie i całą resztę, są przecież dużo mniejsze! Skojarzenie Muzeum-Pomnik jest przecież oczywiste, zwłaszcza w przypadku komunizmu.
Trzeba jednak przyznać, że nowi bojownicy o postęp i sprawiedliwość poprzez burzenie musieli by zmierzyć się z trudnym paradoksem: czy można burzyć niesłuszny pomnik jedynie słusznego ustroju, przynoszącego szczęście klasom uciemiężonym? Chyba trzeba by najpierw zburzyć ów paradoks, a to nie jest takie trudne: mamy już przecież wielkie osiągnięcia w upraszczaniu logiki i świata.
Za to starzy zwolennicy zburzenia PKiN dostaliby do ręki silny argument: Pałac to pomnik, gdy go zburzymy, dogonimy Amerykę!