oranje oranje
40
BLOG

Wieś i Kościół, a wyborów tura druga

oranje oranje Polityka Obserwuj notkę 9

Milszą byłaby mi Polska z prezydentem Kaczyńskim. Żeby to mogło się stać potrzeba dwóch rzeczy: tego, by "ruszyła sie wieś" i tego, by jasno swoje stanowisko - bez jąkania się - wyraził Kościół. Oba te fantazmaty życzeniowe wydają się pochodzić z gatunku fikcji; ale czyż świat, w którym żyjecie w Polsce (i w którym też i ja żyję) nie jest fikcją?!

Wieś nie jest domeną Pawlaka Waldemara i PSL-u, bo gdyby była, to wspomniany wicepremier mógłby sie pochwalić nieco innym wynikiem. Na moje oko chłopi (rolnicy i farmerzy :) występują nadzwyczaj solidarnie pod świętym Krusem zaraz potem martwiąc się o losy swoich latorośli chętnych do kariery w mieście. Na głosy "wypuszczonych w miasto" młodych poczekać przyjdzie ze 30 lat; bo "kto tam dzisiaj trzyma świnie albo sieje wczesną wiosną" - powiedzą starym. I zagłosują, jak ich miejscy koledzy, na Komorowskiego. Albo zleją sprawę. Chyba, że mają Boga w sercu i charakter.

Inna rzecz - ich rodzice. W tę stronę sam Jarosław powinien się bezpośrednio zwrócić o wsparcie.

Kościół. Powinien jasno się określić, jeśli nie jest tak, że po prostu wygodnie jest w  rzekomo apolitycznych piernatach. Wiem wiem, do czego namawiam. Właśnie do tego! Do tego, by hierarchia dostrzegła, że jest rozgrywanym skoczkiem na szachownicy i że byle Jurek Orkiestra może zawładnąć sumieniami i duszami tysięcy młodych ludzi, do strzeżenia których Kościół został powołany.

Jeśli polityka zakazuje Kościołowi udziału w życiu politycznym, to czyż przyjęcie tego stanowiska nie jest czynną akceptacją reguł polityki?   

 

oranje
O mnie oranje

Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś. Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka