No właśnie ja wypiłem sobie szklankę wody i Państwu zalecam. Nie zapominajcie, że wyniki będą - najwcześniej - rano. Stąd też ducha nie gaście. To z czym mamy do czynienia obecnie to dane szacunkowe. I ja wiem, że teraz prezentuję myślenie życzeniowe, bo tak zresztą właśnie jest, ale..., nie takie niespodzianki los gotował.
Jeśli zaś rano okaze się, że jest jak to przedstawiają media, to po prostu trzeba sobie będzie uświadomić, że co drugiemu na ulicy spotkanemu dorosłemu człowiekowi podoba się "prezydent Komorowski". Co drugiemu i haczyk.
No coż - jakoś rzecz całą trzeba będzie rozkminić, ale dopiero rano.
Ale: nie takie rzeczy już się zdarzały i mam nadzieję, że będę świadkiem kolejnej eksplozji!
Ducha nie gaście :)
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka