"...polskie ustalenia pokażą jeszcze głębiej, jeszcze trafniej..." - rzekł premer Tusk na zakończonej właśnie konferencji prasowej. Wynika, że w jego oczach raport Anodiny jest głęboki i trafny. Mi od razu przypomina się generał Jaruzelski, który - by nie nękać niedogodnościami ZSRR w meczu na wyjeździe - sam wziął na siebie rozbicie Solidarności.
Trzy, albo cztery razy Tusk mówiąc dziś o tym, że wyniki polskiego śledztwa będą jeszcze bardziej bolesne dla polskiej strony niźli raport MAK wysyłał sygnał: "Poświęćcie ze trzech waszych dróżników z wieży kontrolnej, a my juz tak pozamiatamy, że będzie lśniło".
- Nie mamy zastrzeżeń do ustaleń w rosyjskiej wersji raportu, zastrzeżenia budzą braki w tym raporcie... - powiedział Tusk.
Zgroza.
Mieszkańcy Bulandy, jednakowoż, wciąż z niej uciekają. Tak się tam przyzwyczajono do bycia wiecznie dymanym, że zaczęli dymać siebie nawzajem. Opresja przeszła w self-service, jesteśmy pierwszym samouciskowym narodem świata. P. Czerwiński, Przebiegum życiae
A chłopaki jak chłopaki. Generalnie nie różnimy się. Ja, emigrant ze swoim odrzuceniem roli emigranta (odrzucam ją od pierwszego dnia tutaj), poruszam się po świecie jak piłkarz, któremu pękła gumka w spodenkach, ale jest dobre podanie, więc zapierdziela się w jej stronę trzymając gacie jedną ręką. Może gola się strzeli jakiego, a gacie się przecież wymieni. Oni w Polsce, w swoich rolach i zawodach, bez obciążenia emigranckiego, w kraju swoim, z językiem swoim i przyjaznym państwem – podobnie. Wolność, pomysły, projekty, działania... - ale też z jedną cały czas, od 20 lat, ręką trzymający galoty projektów, spłacanych kredytów, bezpiecznych i niebezpiecznych związków. Nie ma radości w tej grze, nie ma fascynacji tym sportem jakim jest życie. Nie jesteśmy chyba dziś narodem czerpiącym radość. Nie ma jej na ulicy, w rozmowie, przy grillu czy na zakupach. Żeby radość zresztą czerpać trzeba mieć źródło jakieś.
Sign by Danasoft - For Backgrounds and Layouts
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka