Mandil
Mandil
lida-mamourian lida-mamourian
73
BLOG

3-opowieść 7dżinów; Darwisz

lida-mamourian lida-mamourian Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


1-opowieść 7Dżinów; Morze było bardziej wzburzone niż myślałem...

2-7Dżinów; Nahoil zdjął naszyjnik z Ŝ i rzucił go na moją szyję i powiedział:

Darwisz

Darwisz

Od kiedy Nahoil poszedł , moje serce zrobiło się twarde jak kamień. Może moja dusza została ofiarą mojego ludzkiego losu ,rzeźnia losu. Nie wiem , ale tej nocy uważałem że Darwisz włada przyszłością.(5) Darwisz , człowiek który był silniejszy od każdego innego człowieka i miał czarną i straszną cerę.

Jego stare oczy budziły strach w ludziach . Stary mężczyzna , nigdy się nie czesał i nie jadł. Jego skromne jedzenie ,które jadł co 40 dni była malutka kostka wątroby wielbłąda zamieszona z gałką muszkatołową i mąką Anoda i trochę suchego Tragacanth(en), jadł jedną małą kostkę takiej mieszaniny i żył przez 40 dni. Darwisz nigdy nie spał. Kiedy zapadała noc, wkładał suche oko sowy do skóry Hiena i razem z Hebrajskim talizmanem zwisał nad głowę, potem szeptał jakieś słowa i nagle wychodził od swojego ciała . Darwisz nie robił to hipnotyzacją, Darwisz oddzielał Nafs od ciała(człowiek składa się z ciało, duszy i Nafs , Nafs łączy ciało i duszę) żeby jego ciało odpoczywało w takiej ochronie że była mocną twierdza. Ta twierdza była taki głęboki Mandil z 21 okrągłych lini , i na każdej lini był wbity jeden nóż. Dookoła tej twierdzy było 7 lamp , 3 na zachód 2 w północ 1 na południe i jeden na wschód. Dokładnie po lampach i okrągłych liniach była ochrona z stalowych pręty. Mandil składał się z 42 pręt ze na każdym wisiała mozaika z ołowiu. Tak Darwisz siedział w takim mocnym Mandilu i oddzielał swój Nafs od ciała żeby fruwała w jego czarnym i ciemnym królestwie.

Poza strzelną twierdzą, żaden dżin z pozostałych 4 plemion dżinów nie mógł wejść do cmentarza i do miejsce pobytu Darwisza (Chongoh) . Chongoh było ochronione Wefghem z brązu (regularny wielokąt) i nawet gdyby nie było talizmana Wefgh jego głęboki Mandil wystarczał żeby żaden dżin z 4 plemion które ciągle z sobą walczyli tam się nie dostał.

Tak jak nie wyobrażasz całkowitego pokoju na ziemi między ludźmi, pokój między dżinami też nie można wyobrazić. Dżinny jeden dla drugiego są jak wilki nawzajem.

Darwisz swoją czarną duszę wysyłał po między plemiona „Buroch toto” nad którym rządził król Tamghuret, żeby go nie zdradzili . Darwisz się bał że oni się zjednoczą przeciwko trzema plemionami nad którymi on rządził. Oczywiście wielu z dżinów 4 plemienia zdradziło króla Tamghuret i dołączyło do armii Darwisza , ale Tamghuret wciąż rządził nad czwartym plemieniem i nawet był silny.

Kiedy Darwisz swoim płynnym Nafs obserwował plemiona jego dwie ministrowie zamieniali się w bardzo uważnych i niebezpiecznych gwardii, gwardia która uważała na oko sowy i talizman z ołowiu ,żeby ciało Darwisza było bezpieczne. Ponieważ jeżeli ciało lub Nafs lub dusza człowieka się zniszczy wszystkie pozostałe też umrą.

Nikt nie wiedział Darwisz ma ile lat, tylko opiekun cmentarza który pilnował cmentarz i którego raz zobaczyłem wiedział. Nikt inny tam nie był żeby znał Darwisza lub żeby wiedział ile on ma lat. Dobrze pamiętam pierwszy raz jak wchodziłem na cmentarz , opiekun cmentarza który w swojej mierze był ważną osobą ,i zarabiał na czterech rzeczach , mył martwe osoby(muzułmanie myją zmarłe osoby) zawijał je w białą płachtę,wykopywał grób i zajmował się cmentarzem, on z przestraszonymi oczami na mnie spojrzał i powiedział: „Jeżeli pójdziesz do Darwisza to będziesz tak jak ja. Nigdy nie będziesz wolny”. Popatrzyłem w jego oczy które siedziały głęboko w jego czaszkę. On powiedział : „50 lat jest ze wygląda taki jaki jest teraz. Jeżeli pójdziesz do niego ukradnie twoje życie . Uwierz mi.”

Nie zwróciłem uwagi, no to powiedzenie starego człowieka , przestałem patrzeć się na jego twarz, na której było dużo zmarszczek, i przeszedłem obok jego. On za mną pobiegł i dwoma rękami mnie złapał i powiedział : bój się Darwisza kiedy jego głos się zmienia.

W tej chwili pomyślałem że jest głupi że boi się Darwisza. Dlatego odrzuciłem jego ręce i poszedłem na koniec cmentarza , tam gdzie było miejsce pobytu Darwisza , Chongoh. Słońce zachodziło i jego światło wprost świeciło w moje oczy. Dłonią zakryłem oczy,żeby zobaczyć Chongoh. Nagle poczułem ból w mojej nodze , tak jak by ktoś nożem uderzył mi w nogę. Usiadłem na ziemi i nagle zobaczyłem żmiję z szeroką szyją który swoje zęby ściskał w moje mięso i się kręcił w okół siebie. Jak zobaczyłem żmije wyciągnąłem mój nóż który był do 6 różnych prac i uderzyłem w jego głowę , przeciąłem jego szyje i martwy spadł na ziemi. Jego głowę odczepiłem od nogi i nożem rozdarłem miejsce gdzie mnie ukąsił. Rzadka krew z tego miejsca wyleciała ale wiedziałem jeżeli nie użyje talizman Behimeh(talizman zwierząt) całe moje ciało czernieje. Położyłem dużego palca na górę rany i narysowałem ręką trójkąt , potem trzech palców położyłem na trzy rogi trójkąta i coś powiedziałem , nagle trucizna na przeciwko biegu krwi zaczęła wychodzić z rany. Talizman Behimeh(talizman zwierząt) był bardzo bolesny, trudno było znosić jego ból . Ale moje poczekałem aż ostatnia kropla trucizny wyszła z mojego ciała. Głęboko westchnąłem żeby ból się uspokoił i nagle widziałem że całe stado żmij jest w okół mnie . Zebrałem się , jedna żmija która była blisko mnie chciała mnie zaatakować. Nagle jakiś głos powiedział „Met”(„umrzyj” w języku Arabskim i on/o umarł/o w języku Hebrajskim) w momencie że ten głos słyszałem, żmija jak kawałek suchego drewna spadła na ziemi , gdyby nigdy nie żyła , potem głos powiedział :uskun ( w Arabskim „nie ruszaj się”) wszystkie węża na swoim miejscu się uspokoili. Co to był za głos że miał taką dużą moc? Głos który rządził naturą i rządził zwierzętami, nawet kazał im umrzeć.

Stanąłem na nogach i widziałem mężczyznę który wyglądał na 40 lat i na jego czoło była obrzydliwa rana , stał po między ziemią a niebem , poznałem go z jego rany. To był Darwisz. Powiedziano mi że jego rana się nigdy nie goi i zawsze jest na jego twarzy.

Darwisz przyszedł w moją stronę . schowałem nóż z tyłu , jak przyszedł blisko mnie stanął na ziemi. Chciałem coś powiedzieć ale tak dużo krwi razem z talizmanem Behimeh (talizman zwierząt ) wyszło z mojego ciała że nie mogłem rozmawiać. Mój głos utkwił w moim gardle . Darwisz spojrzał na mnie i bez słowa narysował na ziemi kształt szklanki, i potem palcem wskazał na swój bok, i jakiś brzydki dżin się pojawił. Dżin którego później poznałem , to był Meitatarun , zabójca! Darwisz wskazał palcem na Meitatarun , dżin dał Darwiszowi jakiś szklany pojemnik w którym był jakiś puder . Darwisz trochę tego pudru posypał na ziemi tam gdzie narysował kształt szklanki coś powiedział , jakiś ciemny cień się pojawił i nagle przede mną była szklanka wody. Nie mogłem uwierzyć . Wiedziałem że Darwisz zna sekrety liter i wiedział jak je oddzielić od siebie kiedy je wymawia i dlatego jego słowa przekonywały naturę i to jego głos właśnie zabił żmiję . Ale nigdy nie wyobraziłem ze Darwisz wie sekrety różnych rysunków i tylko rysowaniem kształtu może sprawić że ta rzecz będzie istniała.

Jest taka prawda na tym świecie że tysiąc lat temu Dżuki w Tybecie wiedzieli i w to wierzyli . Jeżeli czegoś wyobrazisz to na pewno ta rzecz istnieje w świecie rzeczywistości, Do póki nie widziałem sekret rysunków od Darwisza nigdy nie wierzyłem w magię Himio (jest kilku magii „Himio”,”limio”,”kimio” i więcej , z kimio powstała chemia dzisiejsza tł.) i że moce świata nie widzianego mogą się pomieszać z materią która jest na tym świecie . Darwisz był jedyną osobą który znał sekrety ciała i skrytego Nafs, kiedyś zauważyłem że już długo jestem u Darwisza , sekrety których się chciałem nauczyć nie mieli końca. Pierwszego dnia kiedy pożegnałem się z Nahoil, powiedziałem że tylko jeden miesiąc u niego będę ale teraz już minęło dwóch lat i każdego dnia bardziej wierzyłem że potrzebuje więcej lat żeby się nauczyć więcej sekretów. Ja kochałem i marzyłem być silny. I moje życie mijało takim życiem że w ogóle nie można tego nazywać życie. Chociaż byłem u Darwisza , ale ja poszedłem swoją drogą , chociaż zawsze byłem na cmentarzu ale nie jadłem to co mi Darwisz oferował, ponieważ uważałem że jedzenie musi być „Halol”. Jeżeli jedzenie nie jest Halol to nie ma w nim nic dobrego. Wielu dni pościłem, czasem ktoś umierał i mogłem wykopać grób i umyć martwą osobę i zawinąć w białą płachtę i wypowiedzieć dla niego modlitwę dla martwej osoby.

Żeby kupić chleb musiałem czekać na piątek . czasem miesiącami nikt nie umierał, wtedy czekałem na koniec tygodnia na niedzielę , kiedy ludzie przychodzili na cmentarz i wtedy brałem resztki daktyli których przynosili na cmentarz.

Modlenie się na cmentarzu nie było łatwe, musiałem się schować przed Darwiszem , bo Darwisz nie lubił modlitwy. On nienawidził to co ja robiłem i sam nie wiedziałem dlaczego pozwolił mi zostać na cmentarzu aż pewnego dnia powiedział mi : musisz coś dla mnie zrobić.

Nie słyszałem żeby Darwisz do tej pory kogoś prosił. Tak dużo dżinów mu służyło że nie potrzebował drugiej osoby.Nie pewnie popatrzyłem się w jego ranę i nagle jeden z złych ministrów Darwisza który się nazywał Hensokidż powiedział:”mój drogi panie , to są oczy zdrajcy! Nie mogę ci powiedzieć jaką ma przyszłość!

Chociaż Hensokidż mówił na Darwisza „Panie” , ale on nie był moim Panem, ja sam byłem swoim panem . nigdy nikomu się nie pokłoniłem .

Zapomniałem powiedzieć o Hensokidż! Rok temu Darwisz po 270 dni prowadzenie prostoty za pomocą tego mordercy który nazywał się Meitatarun mógł zawładnąć drugim ministrem króla Tamghuret. To były trudne dni, takie dni że nigdy o nich nie zapomnisz. Darwisz w 271 dniu kiedy słońce zachodziło zapalił 7 zielonych lamp w siedmiu narożnikach Chongoh , usiadł w swoim Mandil i powiedział pierwsze „odejście”(11) nagle cmentarz się wstrząsnął i w jego Chongoh wypełniło się żmijami i wielki ogień się rozpalił , Hensokidż się pojawił z wielką armią z dżinów. Wielka wojna pomiędzy Darwiszem i Hensokidżem powstała, ale nad ranem żaden żołnierz Hensokidża nie żył a on sam wpadł w ręce Darwisza . Chociaż Darwisz zawierzał swoje zwycięstwo Meitatarun. Meitatarun który nie znosił Hensokidża , ponieważ Hensokidż uważał że jest lepszy od Meitatarun (12).

Chociaż Hensokidż i Meitatarun by się razem zjednoczyli przeciwko człowiekowi i można zobaczyć nienawiść do człowieka w ich czerwonych oczach. Przestałem się patrzyć w ranę Darwisza i powiedziałem : przecież masz tak dużo służących w okół siebie !

Darwisz zrozumiał co do niego mówię ale udał inaczej . Meitatarun z obok Darwisza przyszedł obok mnie i powiedział: „pozwól zabiję tą łajzę!„

Tak ! Meitatarun zawsze stara się zabić ludzi , pierwszy dzień kiedy wszedłem na cmentarz , obniżył mnie przy swojej cuchnącej armii . Nie mogę ci opowiedzieć co Meitatarun ze mną zrobił tego dnia że musiałem jak pies szczekać.

Kiedy mnie poniżył miałem dosyć życia poszedłem do jedno z pokoi Chongoh(miejsce Darwisza) zabrałem ze sobą dwie białe świeczki i zacząłem szukać sekret nazwy Meitatarun. Wszystkie drogi były zamknięte i nie mogłem się dostać do ognistego ciała Meitatarun . nie straciłem nadziei i zbudowałem z jego imienia drugie imię i w 12 wnętrzu jego imienia zauważyłem że jego imię jest pod gwiazdą słońca, na jednych z świeczek nożem narysowałem psa i napisałem litery wnętrza jego imienia w środku psa i zapaliłem drugą świeczkę , potrzymałem kształt psa nad świeczką i jak zaczęła się topić , głos Meitataruna usłyszałem który szczekał jak pies . Na moich ustach pojawiło się śmiech bo zwyciężyłem .

Zgasił świeczkę i powiedział : szkoda że nie możesz umrzeć , bo inaczej bym cie zabił.

Tego dnia myślałem że mówi bzdurę ale potem zauważyłem że coś we mnie jest że on nie chce mnie zabić nawet jeżeli zaszkodzę jego ulubionym Meitatarun.


Zobacz galerię zdjęć:

naszyjnik z Ŝ
naszyjnik z Ŝ

Jak trzeba przewrócić Pokój do świata??!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura