Kilkadziesiąt nowych słów udało się odczytać ekspertom z krakowskiego instytutu Sehna - ustaliło nieoficjalnie radio RMF FM. Jeśli odsłuchano to czego nie chcieli usłyszeć eksperci Millera, a co podkreślamy w Ostatni lot Raport o przyczynach katastrofy – będzie się działo.
Informacja RMF, że ekspertom z Krakowa coś udało się odsłuchać nie zdziwiła mnie. Jest potwierdzeniem tego, co
mówię od dawna. Godzinami słuchałem nagrań rozmów załogi. I jestem pewien, że komisja Millera w swoim stenogramie nie uwzględniła fraz, które na nagraniach z kokpitu
są słyszalne gołym uchem, natomiast przeczą oficjalnej wersji wydarzeń na pokładzie. O choćby kwestia wypowiadana ok. 8:25:30 Robert Grzywna, komentując informacje uzyskane od załogi jaka, powiedział: „I
tak za (niezr. [prawdopodobnie: lot]), kurwa, to paragrafy są”. Jego słowa tak dobrze się nagrały, że nie trzeba nawet zmniejszać szumów, aby usłyszeć to zdanie. (
zapis dźwiękowy z czarnej skrzynkiznajduje się na witrynie internetowej
ostatnilotraport.pl).
W przeciwieństwie do komisji Millera, nie jesteśmy pewni, czy Arkadiusz Protasiuk rzeczywiście wypowiedział: „Odchodzimy na drugie (zajście?)”. Słowa te padają, gdy – według obu wersji stenogramu MAK (opublikowanej 1 czerwca 2010 roku w Polsce oraz pokazanej na filmie na konferencji 12 stycznia 2011 roku) – Robert Grzywna mówi: „W normie”. Gdy przez dziesiątki godzin analizowaliśmy nagrania z kabiny pilotów znajdujące się na wspomnianym filmie, słyszeliśmy wyraźnie w tym momencie słowa: „Wszystko jest w normie”.
A więc słowa podobne do tego co usłyszeli eksperci z MAK i członkowie komisji gdy odsłuchiwali je w Moskwie.
Upublicznienie zapisów odsłuchanych w Krakowie powinno raz na zawsze przeciąć wszelkie spekulacje. Choćby Macierewicz nie wiem jak krzyczał i płakał nie przekona nikogo, że czarne jest białe, a białe jest czarne.
Nie pomogą też "wybitne" prezentacje power point duetu Binienda & Nowaczyk. Naukowców, którzy z fizyki i modeli numerycznych usiłują zrobić spółkę z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością.
A propos modeli prof. Binienda chyba tego nie czyta, ale lansuje się tu Nowaczyk – może on nakłoni wreszcie kolegę żeby upublicznił pliki wejściowe które zastosował w słynnej symulacji? Tak wiele osób go o to prosi, a on nic. (i nie mówić, że wystarczy pojechac do Pasadeny. Znam osobę, która próbowała zgłosić Biniendzie referta - odrzucił propozycje)
Eksperci z Krakowa przypisali wszystkie wypowiedzi konkretnym osobom przebywającym w kokpicie Tu-154, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. Będzie zatem wiadomo co mówił Błasik (choć nawet Miller musiał przyznać, że czytał wskazania wysokościomierza barometrycznego i mówił pilotom co widzi za oknem – a wiec stał się członkiem załogi w ostatnich sekundach lotu). Będzie też dowód, że nie wpadł do kabiny pochwalić się zegarkiem ani zapytać pilotów nomen omen jak leci.