Humaniści, w odróżnieniu od politycznych pierdoł, są to ludzie poważni. Zajmują się faktami, a nie pogłoskologią. Dyshonorem, stratą czasu, sił, zdrowia i prestiżu byłoby dla nich rozważanie, czy głupek jest głupkiem. Natomiast polityczna pierdoła (tu można wkleić odpowiednie nazwisko) uwielbia tumulty, hałasy i rejwachy wokół siebie.
Czuje się wtedy niezastąpiona, a im debilniejsza jest, tym bardziej cieszy się, że ktoś z nią gada. Przybiera wówczas wyniosła pozę umysłową, czyli udaje, że ma rozum. Gdy pogawędzić z nią przez pięć minut, okazuje się, że wybełkotała z siebie sekundę sensu, a sens polegał na tym, że skończyła się produkować, zanim ktoś zauważył, że rozpoczęła swoje wykrztuśne rewelacje.
Inne tematy w dziale Kultura