Dzisiaj polecam dwa świetne posty tej samej autorki. Akurat jestem w takcie pisania dalszego ciągu tekstu o wychowywaniu dzieci, sądzę więc, że zamiast snuć własne (i chaotyczne) dywagacje na tak niewdzięczny temat, lepiej będzie, gdy przedrukowane tu publikacje, staną się punktem wyjścia jutrzejszej części POGADANEK WYKSZTAŁCIUCHOWYCH.
Owsianko
Głupota - towar promocyjny
Najbardziej rozpowszechnione we wszechświecie są tlen i głupota
Frank Zappa
Głupota nie jest terminem z psychologii. Jest raczej stanem umysłu, który nie poddaje się żadnym naukowym definicjom, metodom badawczym ani zabiegom terapeutycznym.
Nie jest też ulubionym tematem literackim, z rzadka tylko tropiona przez, mające wiele na sumieniu media, nagradzana w wątpliwych rankingach; najczęściej jest tworzywem satyry i źródłem dochodu dla jej autorów.
Wydawnictw na temat głupoty jest niewiele. Temat ten, w historii literatury, inauguruje, w sposób dowcipny i ironiczny Erazm z Rotterdamu. Jego "Pochwała Głupoty" , wydana na początku XVI wieku, pełna jest pomysłowych, wzbudzających śmiech paradoksów.
Głupota przedstawia się czytelnikom jako córka boga bogactwa Plutosa i nimfy - Neotety (Młodości). Towarzyszy jej orszak służebnic, a najważniejsze z nich to Filantia - Miłość własna i Kolakia - Pochlebnisia. Do dworu Głupoty należą również Lete - Zapominalska, Mizoponia - Gardząca pracą, Hedone - Rozkosz. Z pomocą takich służek Głupota panuje nad światem, rządzi człowiekiem , kształtuje jego życie na każdym etapie, jest motorem jego pragnień i uczuć.
A choć jest najpotężniejszą boginią, nie potrzebuje posągów ani ołtarzy. Jest otoczona powszechną czcią i z dumą oświadcza: "Ja uważam, że tyle mam posągów, ilu jest ludzi, którzy choćby nawet nie chcieli, jako żywy mój obraz po świecie noszą".
Istotny wpływ na życie ludzi wywiera Filantia - Miłość własna , dzięki której panują przyjazne stosunki międzyludzkie, bo kto siebie nie cierpi, nie może kochać ludzi.
Żaden uczynek bez Głupoty i Filantii nie może być trwały. Za ich sprawą powstają państwa, władza, urzędy, sejmy i sądy. Również ważna dla ludzkości jest Kolakia - Pochlebstwo. Dzięki niej człowiek nabiera złudnego przekonania o swej wartości, odrzuca niemiłą prawdę, którą musiałby odnaleźć z wielkim mozołem. Przyjmuje zatem złudzenie, pod którego wpływem jest milszy dla samego siebie. Osiąga samozadowolenie, które pozwala mu czuć się szczęśliwym.
Utwór Erazma z Rotterdamu, nazwany przez samego autora rozrywką dla ludzi uczonych, jest utworem moralistycznym w żartobliwo- satyrycznym tonie, który śmiechem ujawnia chorobę swego wieku. Jak okazuje się jednak, nie jest ona uleczalna.
Bowiem i dzisiaj córki nie tylko bogactwa i młodości, wloką za sobą orszak miłości własnej, hedonizmu, pochlebstw i pogardy.
Nasz współczesny świat, jak żaden inny, jest otwarty na wiedzę. Staje się ona towarem coraz tańszym i bardziej dostępnym. Powstają nowe szkoły, kształcące na wielu poziomach i rozszerzające swą ofertę. Rozwija się rynek prasowy, wydawniczy, powstają nowe kanały TV, a sieć oplata nas coraz szczelniej.
Skąd więc ten pęd do głupoty, która z tematu tabu stała się siłą napędową naszego życia?
Rządzący prześcigają się w coraz głupszych decyzjach; te z kolei przekładają się na coraz głupsze ustawodawstwo. Głupie zachowania nie są piętnowane, pełnią funkcję lokalnego kolorytu, ot, takiego happeningu przynoszącego rozgłos; są metodą na zaistnienie. Stają się często dowodem uznania i okrzyknięcia mistrzem, człowiekiem roku, miesiąca itp. czy właścicielem "złotych ust".
Żyjemy w raju dla głupców. I nie jest to cecha zarezerwowana jedynie dla ludzi niewykształconych. Wszak występuje "inteligentna głupota". Wielu głupców wykłada na wyższych uczelniach, pisze w gazetach, poraża swą głupotą w programach radiowych i telewizyjnych.
I na ten wirus nie ma szczepionki ani lekarstwa. Choruje na nią każdy, kto potrafi wyłączyć swoje myślenie, przestać się zastanawiać, unikać wyzwań. W momencie, gdy ignorancję nazywa szczęściem - osiąga stan czystej głupoty.
Gloryfikacja głupoty, jest tu czynnikiem wielce pomocnym. Stacje telewizyjne prześcigają się w coraz głupszych programach i teleturniejach; promują przeciętność, głupotę, bylejakość. Amerykańskie (czy bardziej hollywoodzkie) celebrity - zawitało już do nas.
Aby być sławnym, już nie trzeba czegoś dokonać. Przepustką do sławy stała się Głupota, a wraz z zakupem praw autorskich do amerykańskich programów rozrywkowych, kopiujemy kult celebrity, czyli przeciętności, który jest efektem naszej masowej demokracji.
Już Albert Einstein powiedział : "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej".
http://www.prawica.net/node/10099
http://jomafi.salon24.pl/index.html
Pokaż mi swoje IQ
Pojęcie inteligencji, które leży w obszarze poznawczym psychologii, było od początków XX wieku źródłem zainteresowania, przedmiotem sporów i powstania wielu koncepcji zmierzających do jego zdefiniowania.
Koncepcje te były ubocznym produktem pracy nad testami inteligencji, którą zrodziły potrzeby społeczne. Miało to miejsce we Francji, gdzie dynamiczny rozwój przemysłu wpłynął na przyspieszenie rozwoju szkolnictwa. Według jakich kryteriów przyjmować dzieci, co jest normą na określonym etapie rozwoju, a co nią nie jest?
Ówczesny minister oświaty zlecil A.Binetowi opracowanie testu wstępnego, który by kwalifikował ucznia. Binet wziął sobie do pomocy T. Simona i stworzyli razem pierwszą w historii skalę pomiaru inteligencji przy pomocy testów. Nie była to skala doskonała, ponieważ zadania skonstruowali intuicyjnie, aby zmierzyć sprawność umysłowego funkcjonowania dziecka w szkole.
Różni twórcy testów, przekonani, że to, co mierzą, jest inteligencją, byli twórcami różnych w efekcie definicji inteligencji.
Jeszcze jednym przykładem rozbieżności była ankieta, którą rozpisało czasopismo "Journal of Education Psychology" w roku 1921. Wypowiedziało się w niej 17 psychologów. Wyniki nie były zadowalające. Każdy z nich sformułował własną definicję inteligencji, a to, co ich łączyło, to pojawienie się dwóch pojęć" "abstrakcyjne myślenie" i "funkcja przystosowawcza".
Amerykański psycholog R.B.Cattell w 22 lata później nie był bliżej ani o krok. Pisał, że inteligencja jest abstrakcyjnym myśleniem, myśleniem konkretnym, werbalnym nawykiem, zdolnością manipulowania treściami poznawczymi. Jest wrodzona, ale i nabyta, jest czymś pojedynczym i zarazem zespołem.
Wobec trudności w sprecyzowaniu definicji inteligencji powstały dwa nurty. Pierwszy z nich nawiązywał do artystotelesowsko-tomasowskiego ujęcia inteligencji jako władzy duszy, przejawiającej się w aktach myślenia, drugi, przeciwstawny, wywodził sie z empiryzmu francusko-angielskiego (pozytywizmu) i za punkt wyjścia przyjmował zdolności poznawcze człowieka.
Póżniej ani D.Wechsler, ani W.Kohler (znany z ćwiczeń z małpami), ani J.Dewey, mimo bogatego materiału analitycznego, nie byli w stanie wypracować i zdefiniować ostatecznego terminu inteligencji. Ich podstawowym błędem był brak korelacji między myśleniem a inteligencją. Wynikało to z prostego wytłumaczenia: myślenie traktowano jako konsekwencja inteligencji, a więc czynność do niej wtórna.
Końcem sporów możemy nazwać przyjęcie definicji inteligencji jako sprawności myślenia. To stwarza nowe perspektywy badawcze i rozwojowe, ponieważ proces myślenia zróżnicowany jest w zależności od materiału treściowego (co znamy pod nazwą myślenia technicznego, historycznego, muzycznego czy literackiego).
Wielka popularność testów pomiaru wiedzy, na poszczególnych etapach kształcenia, wynika z szybkiej możliwości jej sprawdzenia i zdiagnozowania. Testy kończące edukację sprawdzają nabyte umiejętności i ich przydatność jest bezsporna. Czymś innym są natomiast testy inteligencji, które powstają z przemożnej chęci psychologów do zmierzenia jej poziomu.
Błędem tych testów jest ograniczenie czy wręcz rezygnacja z kontekstu kulturowego, społecznego czy społeczno-politycznego. Te "beztreściowe" testy są w stanie zmierzyć tylko tzw. inteligencje testową, a nie inteligencję w ogóle. Tylko rozwój myślenia określa poziom inteligencji i w kontekście tego portalu "cogito ergo sum" brzmi szczerze i dumnie.
Magda F.
http://www.prawica.net/node/6986
Inne tematy w dziale Kultura