Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
1397
BLOG

Co po pandemii?

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Andrzej Owsiński 


Co po pandemii 

 

Jeszcze nie ukazało się nam nawet światełko w tunelu pandemii, a już wielu martwi się skutkami ekonomicznymi po jej wygaśnięciu. 

Tak jak pisałem poprzednio nie wiemy nie tylko kiedy z niej wyjdziemy, ale nawet w jakim stanie. 

Przeżyłem II wojnę światową i ręczę że nikt nie był w stanie na jej początku przewidzieć kiedy będzie jej koniec i jaki będzie miał charakter. 

Gdyby w 1939 roku ktoś opublikował perspektywy jej rozwoju to zostałby poczytany za wariata. Podobnie było z początkiem I wojny światowej, a w czasie panowania „hiszpanki” ludzie nie zdawali sobie sprawy z rozmiarów klęski. 

I po tych wszystkich nieszczęściach ludzkość w szybkim tempie odbudowała swoje życie, właściwie po to żeby za chwilę wpaść w nowe klęski. 

Tak to się toczy życie ludzkości. 

Nie wiemy jak i kiedy wyjdziemy z pandemii koronawirusa, miejmy nadzieję że nie sprawdzi się najczarniejszy scenariusz, ale nawet umiarkowany przyniesie klęski cywilizacyjne spośród których straty ekonomiczne nie będą najgorsze. 

Pewna prognozą niedobrych rozwiązań jest dla mnie stanowisko chińskie i amerykańskie. Chińczykom się nie dziwię gdyż komuniści mają zasadę „pójścia w zaparte”, ale pan Pompeo to już gorsza sprawa, można od niego wymagać dostosowania do powagi chwili. 

Wymaga to całkowitego zrezygnowania ze strony polityków z wtrącania się zagadnienia pandemicznej zarazy i oddania ich w ręce służby zdrowia. 

Zarówno poszukiwanie przyczyn jak i skutecznych środków zaradczych powinny czynić wyspecjalizowane służby upoważnione do daleko posuniętej możliwości interwencji. 

Pisałem niedawno o takim zagrożeniu i spotkałem się ze zdaniem że jest to bez sensu. 

 

Notujemy niezadowolenie pani Leyen z polskich zabiegów o ochronę Polski. Brakuje nam “europejskiej solidarności”, czyli mamy otworzyć drzwi dla takiego poziomu zachorowań jaki jest we Włoszech czy w innych krajach zachodniej Europy, które zlekceważyły pierwsze wypadki choroby i ponoszą tego konsekwencje. 

Ciekawe, ale pani Leyen nie zauważyła braku solidarności w przypadkach oczywistej dyskryminacji Polski i innych krajów środkowej Europy w polityce rolnej czy innych dziedzin gospodarki. 

Ci ludzie, zapatrzeni w swoje własne sprawy i ambicje nie chcą dostrzegać że ich wartość jest zerowa w zestawieniu z grozą dalszego rozwoju pandemii. 

 

Już dziś powstały skutki których usunięcie nie będzie łatwe, ale jeżeli ma trwać to dłużej, może nawet rok, to już będą skutki nieodwracalne, zarówno w sposobie życia, jak i w układzie stosunków międzynarodowych. 

Na podstawie objawów stosunków amerykańsko chińskich pandemia stała się, celowo czy nie, elementem walki o władanie światem, a to już grozi nieobliczalnymi konsekwencjami. Przede wszystkim należy liczyć się z determinacją Chin, które wykazały znaczną przewagę organizacyjną. 

Przypomina mi to zestawienie postawy społeczeństwa niemieckiego i zachodnio europejskiego przed wybuchem drugiej wojny światowej. Różnica była kolosalna, dokonajmy teraz podobnego porównania Chin z Europą. 

Jakie będą tego skutki zależy od stanowiska Stanów Zjednoczonych, jedynego państwa którego Chińczycy mogą na serio się obawiać /jeszcze!/. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo