Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
1143
BLOG

Dlaczego weto prezydenta jest ciosem?

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 21

Andrzej Owsiński

Dlaczego weto prezydenta jest ciosem?

Z wielu wypowiedzi na temat prezydenckiego weta w odniesieniu do ustawy zwanej “lex TVN” wynika, że w większości nie zdajemy sobie sprawy ze skutków tego posunięcia. Spotkałem się z oceną, że jest to sprawa małej wagi i nie powinna wywoływać istotnych skutków politycznych. Jestem wprost przeciwnego zdania, sprawa ma znaczenie nie tylko prestiżowe i symboliczne, ale również niesie daleko idące skutki w kształtowaniu pozycji Polski w układach międzynarodowych. Niezależnie bowiem od użytej argumentacji w świat poszła wiadomość, że prezydent Polski ugiął się pod skoncentrowanym atakiem obcych, a niejednokrotnie wrogich nam sił. Jest to znakomita wskazówka opłacalności wszelkiego rodzaju napaści na Polskę. Może się okazać, że to, na co dotychczas narzekaliśmy, będziemy wspominać jako sielankę. Jest to strata niepowetowana, chyba, żeby nastąpił cud nawrócenia i sejm odrzuciłby prezydenckie weto, niestety w tym składzie sejmu jest to niemożliwe.

Żenująca jest argumentacja prezydenta, gdyby odesłał ustawę do TK o zbadanie zgodności z konstytucją, to dawało mu szansę na wyjście z twarzą. Natomiast powołanie się na umowę handlową ze Stanami Zjednoczonymi z wyraźnie naciąganą interpretacją, jest jawnym dowodem uległości. W tym akcie zostało w sposób bardzo spektakularny ukazane usytuowanie obecnego państwa polskiego jako kontynuacji niesuwerennego, a nawet nielegalnego, tworu jakim była PRL, a co przecież jest zapisane w stosowanej obecnie konstytucji.

Zestawiając realną wartość zawetowanej ustawy ze skutkami można potraktować całą akcję jako przemyślaną prowokację. Na jawnie antypolską działalność TVN wystarczą środki znacznie niższej rangi niż ustawa. Według wyraźnie zawyżonego szacunku TVN to zaledwie 10% polskiego rynku telewizyjnego, a ponadto formalnie trzeba zająć się decyzją KE z 6 lutego 2018 roku, odmawiającej Polsce prawa do uznawania polskiego domicylu przedsiębiorstwom medialnym. Postępowanie administracji unijnej, zresztą nie tylko w tej sprawie, jest oczywistym bezprawiem w postaci arbitralnego wejścia w uprawnienia przysługujące wyłącznie polskim władzom.

Można było, a nawet istnieje ciągle potrzeba, wniesienia skargi cywilnej, a także doniesienia do prokuratury w związku z przestępstwem wobec polskiego państwa i narodu. Specyficzna sytuacja z polskimi sądami wymaga szczególnego zadbania o lokalizację spraw, a ponadto niezależne media, o ile takie jeszcze w Polsce istnieją, powinny przeprowadzić akcję odstręczającą od lokowania reklam w TVN.

Przy okazji chciałbym podkreślić, że nie zmieniłem mego poglądu na “III RP” jako kontynuację PRL ze specjalnym uwzględnieniem stosowanej bezprawnie konstytucji. To co pisałem o “suwerenności” dotyczyło stanowiska prezydenta, a nie mojego. Jaki w tej sprawie jest mętlik niech posłuży za dowód wypowiedź pani Szydłowej (wg mojego, przedwojennego słownictwa, a nie “Szydło”), skądinąd bardzo chyba poczciwej osoby, że “konstytucja jest dla mnie rzeczą świętą”, a z kontekstu wynikało, że chodzi o obecnie stosowaną. Zresztą, jako osoba wierząca i praktykująca nie powinna “szargać świętością” w znaczeniu pospolitowania pojęcia.

W tym sensie uznaję za celowe wsparcie każdego działania, zmierzającego do odzyskania niepodległej pozycji państwa, chociażby takiego, z jakim mamy do czynienia obecnie. Ma to kolosalne znaczenie dla każdego aspektu naszego życia, nie tylko w skali państwa, ale też i osobistego, bowiem tylko w warunkach pełnej możliwości działania na rzecz indywidualnego i wspólnego dobra zaistnieją gwarancje pomyślnych perspektyw.

Nie musimy być tylko “dostawcą dworu”, ale możemy wnieść nasz własny wkład w rozwój stosunków międzynarodowych.

Na tym tle aktualne jest ostrzeżenie, że próby kosmetycznych korektur istniejących struktur unijnych z całą pewnością nie przyniosą pozytywnych rezultatów, gdyż główne zło tkwi w samym ich istnieniu. Tylko likwidacja KE, PE, TSUE oraz powierzenie całej władzy wyłącznie Radzie Europejskiej gwarantuje pomyślny rozwój europejskiej spólnoty, tak jak wyobrażali to sobie jej Ojcowie.

Czego wszystkim, a przy okazji i sobie w Nowym Roku serdecznie życzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka