Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki
586
BLOG

5 lipca - Święto Niepodległości (Polska)

Piotr Dwojacki Piotr Dwojacki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Ile dawnych stolic państw leży na obecnym terytorium Polski? I to państw nie będących Polską? Na pewno Malbork. Poza tym - różnie można liczyć, ale jest jeszcze jedno miasto, którego stołeczność nie budzi najmniejszych wątpliwości. To pomorskie, słowiańskie miasto starsze od Gdańska – 

- Szczecin. Właśnie tam swoją metropolię miało państwo pomorskie, istniejące nieprzerwanie przez ponad pół tysiąclecia. Jego władcy posługiwali się w różnym czasie różnymi tytułami, m.in. księcia Kaszubów, a podległe im terytorium rozciągało się w okresach największej świetności od Lęborka na wschodzie po Strzałów (obecnie Stralsund) – na zachodzie. Po podziale państwa w XVII wieku między możnych sąsiadów (Polska nie uczestniczyła w rozbiorze) Szczecin stał się prowincjonalnym miastem Szwecji, by wkrótce później popaść w domenę niemiecką. 

 Aż do roku 1945. 

 Dziś w Szczecinie osobliwe święto, z którego istnienia mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę. 5 lipca 1945 roku, dwa miesiące po zakończeniu wojny światowej w Europie, Szczecin znalazł się ostatecznie pod administracją polską. W granicach Polski - formalnie jeszcze później, 2 sierpnia.

Trudno tu mówić o „powrocie do macierzy”, dużo łatwiej nazywać Szczecin zdobyczą wojenną. Na Niemcach? Cóż, nie bardzo. Niemal wyludnione miasto znalazło się w kwietniu 1945 pod okupacją sowiecką, a niezależne administracje cywilne tworzyli równolegle Polacy i komuniści niemieccy. Przybywało ludności – polskiej i niemieckiej. Dochodziło do potyczek zbrojnych. Jedni i drudzy organizowali wiece. Jedni i drudzy próbowali wywierać presję w celu podjęcia korzystnej dla siebie decyzji. W rywalizacji o łaskę pańską łatwiej było wygrać Polsce. Tym bardziej, że chwilę wcześniej zdecydowano o tym, że nie przypadnie nam w udziale powrót do Królewca. 

 W 1945 roku Eugeniusz Kwiatkowski głosił pogląd, że Szczecin, Pomorze szczecińskie i ziemie zachodnie to dla Polski wielka szansa. Że może dokonać się tu cud kolonizacji tym różniącej się od amerykańskiej, że zamiast nieprzyjaźnie nastawionych Indian mamy do dyspozycji tereny ogołocone z ludności, a zamiast dzikich prerii i gór – mało zniszczony przez wojnę majątek przemysłowy i uregulowaną, żeglowną Odrę. Kwiatkowski twierdził, że tego wyzwania cywilizacyjnego nie wolno zmarnować.

 Wkrótce okazało się, że znaczna część przemysłu została zdewastowana bądź wywieziona przez armię sowiecką, a ludność i władza obejmująca nowe tereny nie bardzo sobie radzi z kolonizacją. Pod względem jakości polskich władz Szczecin miał wtedy szczęście, radziecka pazerność pozostawiła jednak swoje piętno.

 Od włączenia Szczecina do Polski minęło już lat 67. Jednej z osób wysoko postawionych w strukturach obecnej władzy państwowej przypisuje się słowa: „Zachodniopomorskie to mój ulubiony przykład. Gdy ze wschodnich regionów Polski słyszę narzekania, odpowiadam, że u Was jest gorzej”. Coś jest na rzeczy w tych słowach. Włączone do Polski w 1945 roku Wrocław i Gdańsk jakoś sobie poradziły. Szczecin wciąż czeka na swoją przyszłą chwałę.

Tarcza herbowa Księstwa Pomorskiego.

Archiwum Morskie Eugeniusza Kwiatkowskiego Piotr Dwojacki, menedżer i ekonomista związany z Uczelnią im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni. Zamieszkały: Trójmiasto. Rocznik 1967. Zajmuję się strategiami organizacji (biznesowych - i nie tylko). Moja strona: www.dwojacki.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura