PiS oddał polskie szkołyi uczniów w ręce często prostujące się w geście zamawiania piwka. Do kuratoriów i CODN trafił aktyw MW. minister walczy politycznie z ZNP, ekologami, młodzieżowymi organizacjami lewicowymi (tu należy pamiętać, że MW jest ... apolityczna).
Ministerstwo ustami Orzechowskiego prowadzi wojnę ideologiczną. Przeciw aborcji, eutanazji, "homoagitacji". Ba, nawet zapowiada wyrzucanie homoseksualistów z pracy w szkole! Do zwalniania z powodów ideologicznych (trzeba było zrobić miejsce dla wszechpolaczków) dochodzi zatem zwalnianie na tle biologicznym.
Dlaczego PiS uznał polską oświatę za cuchnący ochłap, który można rzucić Giertychowi? Dlaczego podarował mu MEN jako bazę wypadową dla LPR. Co ma wspólnego MEN z aborcją i eutanazją? Dlaczego w tej sprawie zaprasza sie do ministerstwa ks. Jankowskiego (karnie usuniętegio z parafii)? Gdzie jest Romaszewski, Cymański, legalista Kaczyński, gdy margines szkodzi polskiej szkole? Czy ich walka z WSI jest warta poświecenia "przyszłości narodu"?
Być może PiS jest zaślepiony doraźnymi interesami politycznymi. Głosowanie nad mundurkami pokazało, że los młodzieży jest w istocie kartą przetargową w Innych Poważnych Sprawach - jak upychanie na posadki kolejnych kolesi.
Czy PiS jest cyniczny i nie dba o los dzieci? Nie cały. Sporej części jego członków bliskie są hasła o "biologicznej sile narodu", "zdrowej rodzinie", "wrogach rodziny". Te faszystowskie wstawki LPR i części PiS, pozwalają z moralnym zadęciem i krzyżem w łapie zdeptać jednostkę, ugnieść młodocianych na swoje pobieństwo. W imię ogółu, Narodu, Cywilizacji. Czy Naród chce czy nie chce.
Inne tematy w dziale Polityka
