Teatrzyk "Kukiełki pod barykadą" na podwórzu jednej z kamienic na warszawskim Powiślu.  Rok 1944. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego.
Teatrzyk "Kukiełki pod barykadą" na podwórzu jednej z kamienic na warszawskim Powiślu. Rok 1944. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego.
Parasol Historii Parasol Historii
1422
BLOG

Powstańcza Warszawa na zdjęciach. Kukiełki pod barykadą

Parasol Historii Parasol Historii Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Powstańcy odpoczywają, paląc papierosy. Brudni kanalarze są w doskonałych humorach. W bramie zburzonej kamienicy powstaniec czule tuli czarnego kotka. Ośmiolatka pomaga rannym w szpitalu polowym i pozuje, uśmiechnięta, w opasce z czerwonym krzyżem i wielką kokardą we włosach, którą zawiązała mama… Bo przecież starali się zachować resztki normalności. To wszystko i wiele więcej zgromadzono w wirtualnej Fototece Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ten zbiór liczy już grubo ponad pięć tysięcy zdjęć – Fototeka MPW co roku kupuje i dostaje kolejne pozycje. Na kliszach utrwalono nie tylko barykady z sierpnia i września 1944 roku, nie tylko niemieckich jeńców, a potem kanały, którymi uciekali powstańcy, ale wszystkie szczegóły życia w stolicy w te trudne 63 dni.

Archiwum nie skupia się na samym powstaniu. Pokazuje Warszawę w ogóle, jej mieszkańców, ulice, wydarzenia z lat 1935-1946. Ich autorami są zwykli mieszkańcy, powstańczy dokumentaliści, przypadkowi świadkowie zdarzeń. Ale jest też spory pakiet zdjęć wykonanych przez Niemców, w tym fotografie lotnicze.

Baza ma aż 20 kategorii tematycznych.

Na froncie – Leica olimpijczyka

W czasie walk nie było czasu na robienie zdjęć, powstało więc ich niewiele. Dobrze udokumentowany został atak powstańców na budynek Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST-y) – ważny punkt niemieckiego oporu w Warszawie, który powstańcy odbili 20 sierpnia 1944 roku.

Zdjęcie wykonane podczas szturmu na PAST-ę jest dziś wręcz symbolem walk o Warszawę. Pokazuje dwóch powstańców ukrytych za gruzami i obserwujących wieżowiec przy Zielnej, z którego unosi się dym. W budynku znajdowała się niemiecka centrala telefoniczna. Niemcy z góry ostrzeliwali Śródmieście. Wieżowiec, po kilku godzinach walk, zdobyli żołnierze batalionu „Kiliński”, wspierani m.in. przez kobiecy patrol minerski. Zginęło 38 Niemców, do niewoli wzięto 120. To był ogromny powstańczy sukces.

Fotografię zrobił jeden z najlepszych dokumentalistów powstania – Eugeniusz Lokajski „Brok”, żołnierz kompanii „Koszta”, który przed wojną był wielokrotnie rekordzistą Polski w rzucie oszczepem. Reprezentował kraj podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 roku i – co ciekawe – tam kupił aparat słynnej, niemieckiej marki Leica, którym potem utrwalał walki powstańcze. Nakręcił też film z akcji na PAST-ę. Zginął 25 września 1944 roku, przygnieciony przez ścianę zbombardowanego budynku. Szedł akurat po materiały fotograficzne. Klisze przechowała przez cały PRL jego siostra Zofia Domańska, która przekazała je Muzeum Powstania Warszawskiego.

Znana jest też fotografia Lokajskiego, przedstawiająca jego kolegów z kompanii w czasie odpoczynku w ruinach przy placu Napoleona – dziś pl. Powstańców Warszawy. Stoją, siedzą, w hełmach, zniszczonych mundurach, palą papierosy, na twarzach widać już skrajne zmęczenie.

Portret samego „Broka” trafił do wielu publikacji MPW: stoi w bramie zbombardowanej kamienicy przy Moniuszki 1, w hełmie na głowie i z małym czarnym kotkiem na rękach.

image
Eugeniusz Lokajski "Brok" z kotkiem. Rok 1944. Fotografię wykonano aparatem Lokajskiego. Ze zbiorów MPW.

Jak zaznacza MPW, część zdjęć z walk jest raczej pozowanych, rekonstruujących wcześniejsze wydarzenia. Na przykład zdobycie 23 sierpnia kościoła p.w. św. Krzyża. To tu powstało kolejne słynne zdjęcie: powstaniec obserwuje Krakowskie Przedmieście przez wyburzoną ścianę kościoła, w kierunku ul. Kopernika. Powstańcy przez dziurę w murze zaatakowali siedzibę policji, w której stacjonowała żandarmeria. Akcja się udała.

Tą scenę utrwalił z kolei Eugeniusz Haneman, znany fotograf, który dokumentował wydarzenia jako fotoreporter Delegatury Rządu na Kraj. Często współpracował z Sylwestrem Braunem„Krisem”, żołnierzem AK. Haneman uratował z powstania 15 rolek filmów – przekazał je do Muzeum Warszawy, ponad 300 jego fotografii jest w MPW.

Chwat i kanalarze

Duża grupa zdjęć pokazuje powstańcze barykady: ich budowę, stanowiska strzeleckie, ludzi pozujących na ich tle. W ocenie historyków MPW, „często fotografowana była barykada oddzielająca plac Napoleona od ulicy Szpitalnej w Śródmieściu Północnym, ponieważ wbudowano w nią niemieckie samobieżne działo pancerne Jagdpanzer 38(t) Hetzer, przez powstańców nazywane Chwat”.

W tej kategorii umieszczono też zdjęcia powstańczych bunkrów, tuneli między piwnicami i przekopów komunikacyjnych.

Przejście między odciętymi od siebie dzielnicami miasta umożliwiał powstańcom podziemny system kanałowy. Zbiór zdjęć kanałów nie jest bardzo bogaty, ale można zobaczyć m.in. fotografie Joachima Joachimczyka „Joachima”, na których powstańcy wychodzą z kanałów na ulicy Wareckiej, po udanej ewakuacji ze Starego Miasta (1 września). Z kolei Marian Grabski „Wyrwa” z bezpiecznej odległości fotografował moment wyjścia powstańców z kanałów w Alejach Ujazdowskich.

Warte uwagi jest też zdjęcie Sabiny Żdżarskiej „Anny” z przełomu sierpnia i września, które pokazuje czwórkę tzw. kanalarzy, czyli przewodników kanałowych. Stoją na ul. Malczewskiego 6, w brudnych ubraniach i z latarkami na pasku.

Wracając do barykad – do ich umacniania używano m.in. wagonów tramwajowych, ciężarówek czy powozów. Powstańcy zdobywali niemieckie czołgi, pojazdy pancerne i samochody, ale po pełnych barykad i gruzu ulicach łatwiej im było się poruszać na motorach i rowerach. Specjalny dział pokazuje więc pojazdy i samoloty podczas powstania. Te ostatnie to bombardujące Warszawę niemieckie „sztukasy”, czyli Junkers Ju 87 oraz alianckie maszyny dokonujące zrzutów broni dla Polaków. Jest też – na powojennych fotografiach – słynny amerykański samolot bombowy B-24 Liberator. A właściwie jego szczątki, bowiem został zestrzelony na Starym Mieście nad ulicą Miodową.

W specjalnym zbiorze umieszczono zdjęcia pokazujące uzbrojenie wojsk walczących w Powstaniu – i Polaków, i Niemców. Są więc miotacze ognia, butelki zapalające, produkowane w podziemiu pistolety maszynowe Błyskawica. Także broń z alianckich zrzutów: brytyjskie granatniki przeciwpancerne PIAT i pistolety maszynowe Sten. Cykl Eugeniusza Lokajskiego „Broka” pokazuje też rozbrajanie niemieckiego pocisku moździerzowego, który przebił podłogę w kawiarni „Adria” w Śródmieściu. Odzyskanym materiałem wybuchowym napełniono potem granaty.

Niewiele zdjęć dokumentuje sposoby łączności między wojskami. Można jednak obejrzeć pracę radiotelegrafisty, zakładanie linii telefonicznej, Harcerską Pocztę Polową i skrzynki pocztowe, których podczas Powstania rozwieszono około 40.

Dziewczynka z kokardą we włosach

Do najbardziej frapujących należą portrety ludzi. Rzecz jasna najwięcej jest zdjęć powstańczych żołnierzy oraz tych pokazujących kobiety w Warszawie: sanitariuszki, łączniczki i inne – maszerujące, budujące barykady, pracujące w kuchniach polowych, przenoszące rannych i grzebiące poległych.


image
Różyczka Goździewska - dziewczynka, która pomagała w jednym ze szpitali polowych. Fot. Eugeniusz Lokajski „Brok”/ ze zbiorów MPW.

Przejmujące są portrety uśmiechniętych dzieci. Dzięki plakatom i publikacjom MPW znana jest fotografia dziewczynki z kokardą we włosach, która na ramieniu ma opaskę z czerwonym krzyżem. To Różyczka Goździewska, zaledwie ośmiolatka, która pomagała w szpitalu polowym kompanii „Koszta” w kamienicy przy Moniuszki 11 (gmach dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń „Rosja”). Losy Różyczki są znane i na szczęście nie były tragiczne. Przeżyła wojnę i zamieszkała we Francji – tam zmarła w 1989 roku, mając 53 lata.

Zdjęć dzieci pomagających powstańcom, niosących worki na barykady, podających wodę do gaszenia pożarów, jest ponad setka. Niektóre pomagają rodzicom w szpitalach i obozach jenieckich. Kolejne ukrywają się w piwnicach, albo biorą udział w pogrzebach.

Ale dzieci też się w powstańczej Warszawie bawią, co utrwalił Joachim Joachimczyk „Joachim”. Mali łącznicy grają w warcaby na tyłach oficyny kamienicy przy ul. Kredytowej 3. A na podwórzu domu przy Konopczyńskiego 5/7 na Powiślu wystawiano teatrzyk dla dzieci „Kukiełki pod barykadą”.


image
Łącznicy grający w warcaby. Rok 1944. Fot. Joachim Joachimczyk „Joachim”/ ze zbiorów MPW.

Życie codzienne w Powstaniu

Duży zbiór fotografii pokazuje życie codzienne w Powstaniu. Tak powstańców, jak i cywili. W sytuacjach, które normalnie byłyby zwyczajne, ale w kontekście walk wydają się niepasujące. Zdjęcia pokazują jadłodajnie, kuchnie na podwórkach zbombardowanych kamienic i piwnice, które stały się domami mieszkańców. Widać budowę studni i przenoszenie wody pod niemieckim ostrzałem. Jest powstańczy ślub sanitariuszki Alicji Treutler „Jarmuż” i plut. pchor. Bolesława Biegi „Pałąka”. Ludzie spacerujący po ulicy. 

Fotoreporterzy dokumentowali również powstańcze pisma i ulotki oraz zwłaszcza plakaty wiszące na ulicach Warszawy, jak powszechne mobilizacyjne hasła „Do broni w szeregach AK”.

Życie warszawskie toczyło się w ogromnym zagrożeniu. Dział „służba zdrowia, szpitale” zbiera fotografie rannych, przenoszące ich sanitariuszki, personel medyczny i wnętrza powstańczych szpitali. Unikatowe są zdjęcia robione podczas zabiegów chirurgicznych.

Drastyczne obrazy, których nie ma w innych grupach – ofiar i pogrzebów – zebrano w specjalnej kategorii. Najwięcej jest tu powstańczych mogił i pogrzebów, od uroczystych po mogiły zbiorowe. Ale jest też bogata dokumentacja zbrodni wojennych, m.in. cywilnych ofiar nalotów i wybuchów bomb. Eugeniusz Haneman utrwalił też ekshumacje, przeprowadzane wiosną 1945, oraz zwęglone szczątki w spalonym szpitalu polowym na Starym Mieście.

Czerwona łuna na czarno-białych fotografiach

image
Kontur gmachu PAST-y przy ulicy Zielnej 39 w Warszawie na tle łuny pożarów w rejonie ul. Leszno i pl. Bankowego. Rok 1944. Fot. Eugeniusz Lokajski „Brok”/ ze zbiorów MPW.

Muzeum zauważa, że „czarno-białe fotografie nie oddają w pełni wrażenia, jakie wywoływały łuny pożarów i dymy nad Warszawą. We wspomnieniach osób, które przeżyły Powstanie, pozostały one jako przerażający i przygnębiający widok. Próbę odtworzenia tego widoku podjął Adam Tomiak, który pomalował czerwonym tuszem zdjęcia swojego syna, Edwarda”. Można je obejrzeć wraz z setkami innych, pokazujących ogień trawiący stolicę i dym, w tym pożar budynku PAST-y.

Na fotografiach są też Niemcy, najczęściej jeńcy wojenni zatrudniani do prac porządkowych. W zbiorach są również zdjęcia żołnierzy niemieckich na ulicach okupowanej Warszawy w latach 1939-1944.

Kolejny zbiór to kapitulacja i ewakuacja ludności cywilnej, powstańcze oddziały udające się do niewoli. Oddzielny zbiór pokazuje obozy jenieckie, do których trafili polscy żołnierze po upadku Powstania Warszawskiego. Ze Stalagu XI B w Fallingbostel, gdzie umieszczano polskie kobiety, wykradziono fotografie ewidencyjne i to w niezwykłych okolicznościach. Otóż francuski jeniec i pomocnik fotografa André Matton zakochał się w ppor. Zofii Berezowskiej, po wyzwoleniu obozu wyniósł ów zbiór zdjęć.

Ogromne cztery katalogi pokazują Warszawę: przedwojenną, okupowaną, zniszczoną i powojenną.

Warto zwrócić uwagę na prace Władysława Martyki „Biskupa”, który podczas okupacji portretował przyjaciół i rodzinę w czasie pracy, spacerów po parkach, na bulwarach i plażach nad Wisłą. Z kolei Mieczysław Bila-Bilażewski, prawdopodobnie za zgodą władz niemieckich, fotografował getto warszawskie.


© Wszelkie prawa zastrzeżone.


image

Tekst ukazał się w ramach programu "Parasol Historii - Wspomnienie '44", którego organizatorem jest Grupa Maspex. Partnerem projektu jest Muzeum Powstania Warszawskiego.






Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura