Warte uwagi jest też zdjęcie Sabiny Żdżarskiej „Anny” z przełomu sierpnia i września, które pokazuje czwórkę tzw. kanalarzy, czyli przewodników kanałowych. Stoją na ul. Malczewskiego 6, w brudnych ubraniach i z latarkami na pasku.
Wracając do barykad – do ich umacniania używano m.in. wagonów tramwajowych, ciężarówek czy powozów. Powstańcy zdobywali niemieckie czołgi, pojazdy pancerne i samochody, ale po pełnych barykad i gruzu ulicach łatwiej im było się poruszać na motorach i rowerach. Specjalny dział pokazuje więc pojazdy i samoloty podczas powstania. Te ostatnie to bombardujące Warszawę niemieckie „sztukasy”, czyli Junkers Ju 87 oraz alianckie maszyny dokonujące zrzutów broni dla Polaków. Jest też – na powojennych fotografiach – słynny amerykański samolot bombowy B-24 Liberator. A właściwie jego szczątki, bowiem został zestrzelony na Starym Mieście nad ulicą Miodową.
W specjalnym zbiorze umieszczono zdjęcia pokazujące uzbrojenie wojsk walczących w Powstaniu – i Polaków, i Niemców. Są więc miotacze ognia, butelki zapalające, produkowane w podziemiu pistolety maszynowe Błyskawica. Także broń z alianckich zrzutów: brytyjskie granatniki przeciwpancerne PIAT i pistolety maszynowe Sten. Cykl Eugeniusza Lokajskiego „Broka” pokazuje też rozbrajanie niemieckiego pocisku moździerzowego, który przebił podłogę w kawiarni „Adria” w Śródmieściu. Odzyskanym materiałem wybuchowym napełniono potem granaty.
Niewiele zdjęć dokumentuje sposoby łączności między wojskami. Można jednak obejrzeć pracę radiotelegrafisty, zakładanie linii telefonicznej, Harcerską Pocztę Polową i skrzynki pocztowe, których podczas Powstania rozwieszono około 40.
Dziewczynka z kokardą we włosach
Do najbardziej frapujących należą portrety ludzi. Rzecz jasna najwięcej jest zdjęć powstańczych żołnierzy oraz tych pokazujących kobiety w Warszawie: sanitariuszki, łączniczki i inne – maszerujące, budujące barykady, pracujące w kuchniach polowych, przenoszące rannych i grzebiące poległych.

Przejmujące są portrety uśmiechniętych dzieci. Dzięki plakatom i publikacjom MPW znana jest fotografia dziewczynki z kokardą we włosach, która na ramieniu ma opaskę z czerwonym krzyżem. To Różyczka Goździewska, zaledwie ośmiolatka, która pomagała w szpitalu polowym kompanii „Koszta” w kamienicy przy Moniuszki 11 (gmach dawnego Towarzystwa Ubezpieczeń „Rosja”). Losy Różyczki są znane i na szczęście nie były tragiczne. Przeżyła wojnę i zamieszkała we Francji – tam zmarła w 1989 roku, mając 53 lata.
Zdjęć dzieci pomagających powstańcom, niosących worki na barykady, podających wodę do gaszenia pożarów, jest ponad setka. Niektóre pomagają rodzicom w szpitalach i obozach jenieckich. Kolejne ukrywają się w piwnicach, albo biorą udział w pogrzebach.
Ale dzieci też się w powstańczej Warszawie bawią, co utrwalił Joachim Joachimczyk „Joachim”. Mali łącznicy grają w warcaby na tyłach oficyny kamienicy przy ul. Kredytowej 3. A na podwórzu domu przy Konopczyńskiego 5/7 na Powiślu wystawiano teatrzyk dla dzieci „Kukiełki pod barykadą”.

Życie codzienne w Powstaniu
Duży zbiór fotografii pokazuje życie codzienne w Powstaniu. Tak powstańców, jak i cywili. W sytuacjach, które normalnie byłyby zwyczajne, ale w kontekście walk wydają się niepasujące. Zdjęcia pokazują jadłodajnie, kuchnie na podwórkach zbombardowanych kamienic i piwnice, które stały się domami mieszkańców. Widać budowę studni i przenoszenie wody pod niemieckim ostrzałem. Jest powstańczy ślub sanitariuszki Alicji Treutler „Jarmuż” i plut. pchor. Bolesława Biegi „Pałąka”. Ludzie spacerujący po ulicy.
Fotoreporterzy dokumentowali również powstańcze pisma i ulotki oraz zwłaszcza plakaty wiszące na ulicach Warszawy, jak powszechne mobilizacyjne hasła „Do broni w szeregach AK”.
Życie warszawskie toczyło się w ogromnym zagrożeniu. Dział „służba zdrowia, szpitale” zbiera fotografie rannych, przenoszące ich sanitariuszki, personel medyczny i wnętrza powstańczych szpitali. Unikatowe są zdjęcia robione podczas zabiegów chirurgicznych.
Drastyczne obrazy, których nie ma w innych grupach – ofiar i pogrzebów – zebrano w specjalnej kategorii. Najwięcej jest tu powstańczych mogił i pogrzebów, od uroczystych po mogiły zbiorowe. Ale jest też bogata dokumentacja zbrodni wojennych, m.in. cywilnych ofiar nalotów i wybuchów bomb. Eugeniusz Haneman utrwalił też ekshumacje, przeprowadzane wiosną 1945, oraz zwęglone szczątki w spalonym szpitalu polowym na Starym Mieście.
Czerwona łuna na czarno-białych fotografiach

Muzeum zauważa, że „czarno-białe fotografie nie oddają w pełni wrażenia, jakie wywoływały łuny pożarów i dymy nad Warszawą. We wspomnieniach osób, które przeżyły Powstanie, pozostały one jako przerażający i przygnębiający widok. Próbę odtworzenia tego widoku podjął Adam Tomiak, który pomalował czerwonym tuszem zdjęcia swojego syna, Edwarda”. Można je obejrzeć wraz z setkami innych, pokazujących ogień trawiący stolicę i dym, w tym pożar budynku PAST-y.
Na fotografiach są też Niemcy, najczęściej jeńcy wojenni zatrudniani do prac porządkowych. W zbiorach są również zdjęcia żołnierzy niemieckich na ulicach okupowanej Warszawy w latach 1939-1944.
Kolejny zbiór to kapitulacja i ewakuacja ludności cywilnej, powstańcze oddziały udające się do niewoli. Oddzielny zbiór pokazuje obozy jenieckie, do których trafili polscy żołnierze po upadku Powstania Warszawskiego. Ze Stalagu XI B w Fallingbostel, gdzie umieszczano polskie kobiety, wykradziono fotografie ewidencyjne i to w niezwykłych okolicznościach. Otóż francuski jeniec i pomocnik fotografa André Matton zakochał się w ppor. Zofii Berezowskiej, po wyzwoleniu obozu wyniósł ów zbiór zdjęć.
Ogromne cztery katalogi pokazują Warszawę: przedwojenną, okupowaną, zniszczoną i powojenną.
Warto zwrócić uwagę na prace Władysława Martyki „Biskupa”, który podczas okupacji portretował przyjaciół i rodzinę w czasie pracy, spacerów po parkach, na bulwarach i plażach nad Wisłą. Z kolei Mieczysław Bila-Bilażewski, prawdopodobnie za zgodą władz niemieckich, fotografował getto warszawskie.
© Wszelkie prawa zastrzeżone.
Tekst ukazał się w ramach programu "Parasol Historii - Wspomnienie '44", którego organizatorem jest Grupa Maspex. Partnerem projektu jest Muzeum Powstania Warszawskiego.
Komentarze