Sto...

Sto moich notek, nie jest wartych tyle, co jedna riposta galopującego majora. Majorze - jakoś smętniej tu bez Ciebie.

Sto pomysłów na wpis, to nic w porównaniu z propozycjami Panny Wodzianny. Wodzianno wypoczywaj, ale wróć.

Sto wpisów i tysiąc komentarzy, nijak się ma do jednego dnia blogera Krzysztofa Leskiego. Panie Krzyśku, dobrze, że się Panu wciąż chce.

100 prób, by piasać jak najlepszą polszczyzną, to nic w stosunku do jednego komentarza Junony. To stylistyczny i logiczny majstersztyk.

100 i więcej zdjęć przypadkowo wklejonych, nie zastąpi choćby 1 zdjęcia-zagadki lestata. Dzięki nim dowiaduję sie ciekawych rzeczy, wiem więcej.

Choćby pisać i sto notek o codziennym życiu i różnych wydarzeniach, to żadna nie zastąpi, tych pisanych "od serca" - Ufki.

Można próbować pisać z "jajem" na sto różnych sposobów, ale nigdy nie zrobi się tego tak fajnie, jak Freeman czy Jacek Jarecki.

Sto oddzielnych opowieści. A na salonie tylko jedna Alga.

100 i więcej prób, jak kulturalnie dyskutować, a wystarczy jeden komentarz Mariana Zmyślonego i już wiadomo, do czego należy równać.

Sto razy mam ochotę, by poruszyć ciekawy temat. Odpuszczam, gdy widzę nową notkę Futrzaka.

Nie potrzeba stu notek, by dowiedzieć się, że jest taki fajny komentator, jak maia14.

Sto postów sportowych, nie zastąpi jednego, prostego, dosadnego, logicznego i na temat - Anny.

Wszechstronność może mieć sto imion. Dla mnie w salonie24, nazywa się - Anita.

Mógłbym i sto lat pracować na szacunek, a i tak jestem pewien, że większy należy się dla Popisowca.

100 pięknych fotografii blednie, przy 1 niesamowitej próbie Infidela.

Może jest i 100 tandemów blogerskich. Ale żaden nie prezentuje się równie świetnie, jak ten matka-syn Samasłodycz - Lubicz.

100 wpisow o przeszłości, nie zastąpi jednego wpisu leszka.sopot.

Jest sto powodów, by się pięknie poróżnić, 100 powodów, by się poirytować, ale i pochwalić. Jest jeden Rybitzky.

Mógłbym tak jeszcze długo, a i tak o kimś zapomnę. Wybaczcie.

To między innymi, przez Was tutaj jestem.

Dzięki za wszystko. Nie ośmielam się prosić o więcej.