Po pierwsze, to co to w ogóle za pomysł jest, by rozgrywać mecz (nawet towarzyski) w jakiejś betonowej wannie nieukończonych trybun? Ja rozumiem, piłkarska Polska rozkopana wzdłuż i wszerz. Stadionów mogących gościć piłkarzy bez ryzyka żenady, jak na lekarstwo. No, ale chyba jeszcze Kielce, tudzież Lubin są. A tak? Został specyficzny, warszawski doping na krytej. Poza tym Legia zafundowała piłkarzom jakąś piaskową Saharę zamiast porządnego boiska. Mniejsza z tym.
Nad reakcjami trenera Smudy, też się nie trzeba specjalnie rowodzić. Spokojny, to on jest w domu, jak śpi. Jako trener, to chodząca bomba z odbezpieczonym zapłonem. Z tym, że wiadomo, iż w końcu wybuchnie. Balansuje ciałem, ugina nogi, kiwa w głowie, załamuje ręce. Jakby mógł, to sam wbiegłby na boisko, uczyć co niektórych na bieżąco gry w piłkę.
Sam mecz, strasznie przeciętny. Wynik ma znaczenie tak naprawdę drugorzedne. Nie widać za to zmian, jeśli idzie o sposób wyprowadzania piłki, gra kombinacyjna kończy się " na ślizganego". Nie można za to mieć do Smudy, jak na razie żadnych pretensji. By ten bat w ogóle zaczął smagać przeciwników, to go najpierw trzeba z solidnego materiału ukręcić.
Ten rok i tak już możemy spisać na straty. W środę zagramy drugi kontrolny z Kanadą, i pewnie sobie nawet poprawimy humory zwycięstwem. Nie ma za to watpliwości, że selekcja, obserwacja i na koniec stawianie na określone "konie", to będzie zadanie sztabu Smudy na najbliższe miesiące. Z korespondencji reporterów oglądających treningi kadry, przeważnie wyłaniał się idylliczny obraz około dwudziestki facetów, z której każdy walczy z niesamowitym zaangażowaniem o miejsce w pierwszej 11. Ja tego szczerze mówiąc - oglądając ich popisy później na boisku - nie widziałem. Od razu rzuca się za to w oczy, kto ma w swoim klubie problemy. Dla kogo, wydolność angielskich herosów, to marzenie jedynie.
Nic to.
Smuda, ma wciąż carte blanche jako selekcjoner.
Na jakiekolwiek podsumowania, można się silić, gdzieś pod koniec przyszłego roku.
Na razie wiemy tyle, co trybuna naprzeciwko krytej.
Nic.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
