partyzantka partyzantka
400
BLOG

Apel o FACHOWOŚĆ w RZEPIE.

partyzantka partyzantka Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Jakiś czas temu Paweł Lisicki wyraził na łamach Rzeczpospolitej swoje obawy dotyczące planów zorganizowania przez Benedykta XVI spotkania światowych religii w Asyżu, którego celem ma być modlitwa o pokój.

W następnym tekście redaktora Lisieckiego w  tej sprawie, który to tekst jest odpowiedzią na głos dwóch kapłanów, którzy w tej sprawie opublikowali swój głos polemiczny, Paweł Lisicki stwierdza jednak, że te głosy go nie przekonały. Konkluduje ów tekst tak:

Nie chcę przeto, by uznano, że wykluczam sens spotkania w Asyżu. Ba, gotów jestem posunąć się tak daleko, by zrezygnować z domagania się racji i podążyć do miasta świętego Franciszka na własny koszt. Gotów jestem zapalić kadzidełko, świeczkę, uderzyć w bęben i tamburyn.Wystarczy, że ktokolwiek z moich oponentów znajdzie i przedstawi choć jeden przykład zaczerpnięty czy to z Biblii czy to z dziejów Kościoła – nie obstaję, by był to czas apostołów, wyznawców i męczenników, którzy odmawiali udziału w oficjalnym kulcie pokojowym cesarstwa, niech to będzie inny okres Kościoła przednicejskiego, pokonstantyńskiego, wschodniego lub zachodniego – przykład pochwały wspólnych publicznych modlitw najpierw Izraelitów, a później chrześcijan z wyznawcami innych religii. Jeden przykład proszę i jadę.

I doczekał się redaktor Lisicki odpowiedzi, tym razem od Piotra Sikory, filozofa i teologa, wykładowcy filozofii religii w Ignatianum w Krakowie.

Odpowiadając na prośbę redaktora Rzeczpospolitej o podanie jednego przykładu z Bibli o wspólnych publicznych modlitwach Izraelitów - a później chrześcijan z wyznawcami innych religii  Piotr Sikora pisze tak:

Na sam koniec chciałbym podać przykład pochwały wspólnego publicznego kultu Izraelitów i wyznawców innych religii, o który prosił Lisicki. Jest to przykład o tyle ważny, iż dotyczy tego, który jest wzorcem naszej wiary: Abrahama. Taką właśnie publiczną celebracją, opisaną w Biblii (Rdz 14, 18-20) z aprobatą, było jego spotkanie z Melchizedekiem – pogańskim kapłanem Boga Najwyższego. Kultyczne znaczenie miały bowiem chleb i wino, które niósł Melchizedek; Abraham zaś przyjął od Melchizedeka błogosławieństwo i na jego ręce złożył dziesięcinę – religijną ofiarę.

O ile mi wiadomo, Izraelitą to Abraham był żadnym. O Izraelu słyszymy dopiero w Rdz 32,29, po wygranej walce Jakuba z aniołem. To właśnie wtedy Bóg zmienia mu imię na Izrael. Dopiero od tego momentu można mówić o Izraelitach i tutaj nazwa ta pojawia się w Starym Testamencie po raz pierwszy.

Jakub był synem Izaaka, który był synem Abrahama. A więc Jakub był WNUKIEM Abrahama.

Poza tym mam jeszcze jedną wątpliwość.. Która pojawia się czytając tekst red. Lisieckiego. Cała dyskusja rozpatrywana jest z chrześcijańskiego, katolickiego punktu widzenia. Nie można przekładać naszego, europejskiego podejścia na starożytne, semickie.

Abraham chrześcijaninem, z całym szacunkiem, nie był. Więc radziłabym ostrożność w przekładaniu prawd nowotestametnalnych na wszelkie starotestamentalne historie.

Jezus też chrześcijaninem nie był, był Żydem. A Maryja RZADKO odmawiała różaniec. *

***

*cytat z ks. prof. Chrostowskiego

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości