partyzantka partyzantka
2511
BLOG

Polska prawica chce krwi

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 62

Nie wyszło nam to przejście z komunizmu do demokracji, no nie wyszło. Odpowiedzialni za śmierć ofiar stanu wojennego nie ponieśli żadnej kary, pewne mechanizmy i struktury nie zostały zlikwidowane, przeszły za to płynnie do nowego systemu. Ludzie działający w PRLu wykorzystując możliwości, które dawał im układ Okrągłego Stołu dorobili się majątków i żyją sobie świetnie. Ci zaś, którzy walczyli o wolność nie mogą liczyć często nawet na godziwą emeryturę. Wszystko stoi na głowie.

Patrzymy jak teraz Ukraińcy próbują swoją wolność wywalczyć. Widzimy upadające pomniki Lenina, widzimy jak ludzie ponoszą śmierć w walce o swój kraj. Z jednej strony im całym sercem kibicujemy, z drugiej zaś patrzymy na to, jak giną.

Udało się wczoraj doprowadzić do porozumienia między rządem a liderami opozycji. Porozumienia, które ze wszech miar zostało automatycznie przez część polskiej prawicy skrytykowane. Nie będę już odnosić się do nagranych przez dziennikarzy słów Sikorskiego, które także spotkała fala krytyki. Chyba tylko dlatego, że wypowiedział je Sikorski.. Porozumienie podpisali liderzy opozycji ukraińskiej i prezydent Janukowycz. Nie przyjął go jednak Majdan.

Od momentu zawarcia porozumienia internet zalała masa komentarzy prawicy, że do porozumienia dojść nie powinno. Że nie wolno im go było podpisywać, że nie można iść na układy z mordercą, że nie wiadomo, czy słowa dotrzyma. Że na pewno nie będzie ono trwałe, niczego nie zmieni. Ukraińcy powinni dalej walczyć, na nic się nie godzić, obalić prezydenta. Czy to znaczy, że powinni dalej umierać? Chyba tak.

Prawdę mówiąc z wielkim zdziwieniem patrzyłam na te głosy. Miałam poczucie, że szafować czyjąś krwią jest bardzo łatwo. Wszak mówiąc o tym, że nie powinni się godzić na porozumienie, jego przeciwnicy zdają sobie przecież sprawę, że jego brak równałby się dalszej siłowej walce rządu z demonstrującymi.

Mam wrażenie, że te wszystkie głosy a propos Ukrainy, pragnące obalenia dyktatora, osądzenia go, radykalnej zmiany systemu, wynikają z polskiego doświadczenia grubej kreski. Ponieważ nam nie wyszło pragniemy tej sprawiedliwości chociaż za naszą wschodnią granicą. My wiemy lepiej co dla nich jest lepsze, bo to przerobiliśmy. Chcemy krwi, krórej sami nie dostaliśmy. Chcemy sprawiedliwości, której nam nie dano.

Czy jednak wolno nam tak patrzeć na to, co dzieje się na Ukrainie? To do Ukraińców należy decyzja o tym, jak chcą urządzić i zmienić swój kraj. To oni zdecydowali, że nie chcą tego porozumienia. Zdecydował Majdan. I mam wielki szacunek do ich decyzji, budzą mój orgomny podziw. Czy jednak mogłabym krytykować ich za to, że porozumienie przyjęli? W żadnym wypadku. Nie czuję się w mocy, by decydować za innych, czy mają swoje życie oddać za swój kraj. Nie siedząc w ciepłym pokoju w kapciach na nogach.

Skutkiem porozumienia, którego swoją drogą Majdan nie przyjął, jest - jak słusznie napisał na twitterze Stanisław Janecki - to, że "nikt po nim nie zabija, parlament działa, a Janukowycz uciekł". 

Najważniejsze jest to, że nie leje się krew.

Droga prawico, zastanów się, czy swoją historię i złość na to, że nie możemy liczyć na sprawiedliwość, jest wystarczającym argumentem, który pozwala ci decydować o tym, co dla Ukrainy jest lepsze.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka