Sekcja zwłok zwykle jest do 12 godzin po śmierci. Im dłużej czasu minie tym szanse na wyjaśnienie prawdziwej przyczyny mniejsze - wiele substancji jak np. popularny Pavulon z czasem znika.
Pytanie – dlaczego czekano aż 3 dni? Z jednej strony to znaczy, że Pavulonu Lepperowi nie podano bo by aż tak długo nie trzeba było czekać – choć z drugiej podanie Pavulonu pozostawia mikroślad po nakłuciu – więc co to mogło być? Czy żadnych śladów nie pozostawiono ? Czy to standard, że lekarze mylą się aż tak w określeniu czasu zgodu? Skoro była sekcja to chyba godzinę zgodnu już znamy? Stop-klatkę z telewizora już wyjaśniono? Jeśli najpierw zmarł a potem jeszcze ktoś był to na jakiej podstawie wykluczono udział osób trzecich? Ogłosił to lekarz przed badaniem miejsca przez prokuratorów i techników - skąd wiedział?
Czy jest jakiś wirus wisielczy? W końcu to ostatnio epidemia - objawy wspólne - posiadanie ważnych informacji, zamiar ujawnienia, obawy o życie - wspólne objawy mogą oznaczać wspólną przyczynę..
Zajęcie się pogrzebem przez służby może powodować domysły że jakieś ślady pozostały i zwłok wypuszczać z rąk nie chcą..
Sprawa jest jak najbardziej na komisję śledczą - dlaczego? Bo zadużo dziwnych rzeczy się wokół tego dzieje..
Inne tematy w dziale Polityka