paweł solski paweł solski
192
BLOG

Bezpieczeństwo Polski - najmniej ważna w obecnych wyborach sprawa

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 5

 Moskwa, poprzez swoją agenturę w RFN, zorganizowała akcję sabotażową na dużą skalę w prowadzonej przeciw demokracjom wojnie zwanej w celu uśpienia opinii publicznej atakowanych krajów – wojną hybrydową. Media atakowanych krajów i tchórzliwi politycy nazywają wojnę, jaką Sztab Generalny Armii Rosyjskiej wypowiedział państwom NATO, hybrydową, czyli taką na niby, taką nie prawdziwą. Ta postawa mediów i polityków jest pierwszym sukcesem Moskwy w walce z demokracją, gdyż nieświadomość toczącej się walki usypia społeczeństwo, a gdy wróg wjedzie czołgami na ulice naszych miast, będzie już za późno.
W Polsce aktualnie trwa wypowiedziana lub niewypowiedziana kampania w wyborach prezydenckich. Wśród podobno ważnych tematów przewijają się dwa naprzemiennie – kto grzebie/grzebał w gaciach dziatkom oraz co może a czego nie może estradowiec zapodać przez mikrofon i ekran. Już w czasach PRL, piosenka była wdzięcznym tematem do wszelkich dywagacji, zwłaszcza, że z tego powstawał całkiem sympatyczny profit.
Co do deprawacji dziatek, to jest to temat zapożyczony z krajów na zachód od rzeki Odry i był tam bardzo modny w ostatniej dekadzie dwudziestego wieku. Jednakowoż mocno się zużył i nie ma już, jak to się ładnie mówi, nośnego rezonansu społecznego. Nawet sprawa Epsteina, a raczej światowego establishmentu korzystającego z usług dziatek nie wywołuje takiego echa, jak miałoby to miejsce pod koniec dwudziestego wieku. Jednak w Polsce, która w stosunku do światowych trendów jest zawsze zapóźniona, udało się wywołać poruszenie przynajmniej w redakcjach i portalach.
Atoli Rosjanie nie śpią i jak pisałem na wstępie artykułu, uderzyli w sposób przebiegły i zdecydowany w sojusz NATO oraz szczególnie - w bezpieczeństwo Polski. Otóż agentura moskiewska w Niemczech, która jest wykorzystywana od 1945 roku operacyjnie przez Kreml, czyli: socjaldemokraci, miłośnicy planety Ziemia oraz całkiem nowy twór rosyjski, zagospodarowujący agenturę byłej NRD - Alternatywa dla Niemiec, wystąpiły razem z planem rozbrojenia Europy poprzez wyprowadzenie z naszego kontynentu amerykańskiej broni masowego rażenia. Jest to realizacja działania zapoczątkowanego jeszcze w dwudziestym wieku przez Kreml. Wówczas metodą salami, kawałek po kawałku postanowiono wyprowadzić z krajów, na które ostrzy sobie zęby Moskwa, broń masowego rażenia. Na pierwszy ogień poszła Polska, kiedy to Prezydent Lech Wałęsa, chciał doprowadzić do tego, aby w naszym kraju pozostały rakiety balistyczne z uzbrojeniem atomowym i jądrowym. Wówczas zamontowana sprytnie - pod pozorem patriotycznej opcji - moskiewska agentura, wykorzystując niewiedzę społeczeństwa, uniemożliwiła te plany i broń, za którą zapłacił polski podatnik w czasach okupacji sowieckiej, co trzeba podkreślić, została z naszego kraju, ku radości Moskwy, wywieziona. Owi patrioci za ruble, do dziś chodzą i pobekują, jak to wspaniale pozbawili Polaków broni masowego rażenia. Ciekawostka, że główny macher od pozbawienia Polski broni masowego rażenia żyje do dziś z pieniędzy wypłacanych mu przez … Niemcy. 
Następnie Kreml zabrał się za skorumpowaną administrację ukraińską i za papierowe pierdoły oraz worki dolarów doprowadził do tego, że Ukraińcy, a raczej sprzedawczyki, oddali własną broń masowego rażenia… Rosjanom, za co Moskwa odwdzięczyła się im zrabowaniem Krymu i najbardziej uprzemysłowionych obszarów wschodnich Ukrainy. Nic więc dziwnego, że komik, którego Ukraińcy w napadzie pomroczności jasnej wybrali na Prezydenta państwa, szepcze im do ucha, że muszą poddać się Iwanowi. Właśnie w najbliższych dniach to poddanie się ma być odtrąbione. Tak się kończy sen o wolnej Ukrainie.
Jednocześnie, gdy rozbrajanie Ukraińców dobiegało końca, Moskwa dogadała się z Berlinem i w 2009 roku ówczesny premier Polski – Tusk, rozpoczął rozbrajanie Polski z arsenału atomowego, a tego rozbrajania dokończyli bracia Kaczyńscy w ramach swojego fantastycznego i nieustającego patriotyzmu, ale powstaje pytanie, dla jakiego kraju. W 2016 roku Polska została pozbawiona ostatecznie jakiegokolwiek bezpieczeństwa i stała się wydmuszką państwa, a nie państwem. Jak to określił wnuk jednego z naszych noblistów – „chuj, dupa, kamieni kupa”’. W PSL mówi się – „laski, piaski, kutaski”. Oczywiście nie muszę dodawać, że wszyscy wymienieni polscy urzędnicy nie mieli prawa tego dokonać i są na to działanie odpowiednie paragrafy w kk, ale w tym wypadku jestem całkowicie spokojny, że żadnej odpowiedzialności osoby te nie poniosą.  
Nic więc dziwnego, że w wyborach na prezydenta tego wodewilowego kraju, z tematów ważnych porusza się kwestie z dziedziny obyczajowości czy estrady, a nie takie pierdoły, jak zdolność państwa do obrony własnych obywateli przed atakiem odwiecznego wroga, który wymordował, lekko licząc, na przestrzeni dziejów - osiem milionów Polaków i zrabował nam grubo ponad połowę kraju.
W tej chwili Rosjanie przystąpili, poprzez swoich niemieckich pachołków, do likwidacji NATO i rozpoczęcia inwazji na Polskę oraz kraje bałtyckie. Aby to uczynić, muszą usunąć amerykańską broń atomową z Europy. Minister spraw zagranicznych Rosji całkiem poważnie doradził Amerykanom, by wycofali swoją broń z Europy, bo przecież Rosjanie mają taką broń tylko na swoich etnicznych terenach. Oczywiście, dla tego kremlowskiego urzędnika etnicznymi terenami rosyjskimi jest wszystko to, co udało się Rosji zagrabić. Ponieważ tak naprawdę etnicznym terenem rosyjskim jest tylko księstwo moskiewskie, które nijak się ma do dzisiejszej Rosji. Rosyjska broń masowego rażenia znajduje się na przykład na terenie Królewca, który nigdy nie był rosyjski. Nie mówiąc o Syberii, która na drodze ludobójstwa została zrabowana narodom tam zamieszkującym.
Tak więc, agentura rosyjska w Niemczech i rosyjska armia rozpoczęły zażartą walkę o wyrzucenia Amerykanów z Europy oraz przejęcie Polski i krajów bałtyckich. Jednak nasi sojusznicy z USA nauczyli się, że Moskwa ma apetyt nie tylko na Europę, ale również wysuwa roszczenia terytorialne wobec USA i kiedy już udałoby się Rosji znów skolonizować w tym razem całą Europę, następny atak poszedłby już na Waszyngton. Amerykanie dobrze zdają sobie sprawę, że za atak 11 września nominalnie odpowiadają muzułmanie, ale taktycznie i operacyjnie kierował tym zupełnie kto inny. Nie bez powodu pierwszym, który zadzwonił do Prezydenta Busha był Prezydent Rosji.
Z tego powodu ambasador USA w Polsce - Pani Georgette Mosbacher, wysunęła propozycję przeniesienia broni masowego rażenia NATO do Polski. Co wprowadziło sztabowców moskiewskich w stan histerii. Natychmiast uruchomiono awaryjny potencjał agenturalny zarówno w Europie, jak i USA. Moskwa w Ameryce ma, poza typową agenturą, tak zwaną agenturę wpływu, czyli w rzeczywistości operacyjnie wysunięty potencjał sabotażowy do działania w głębokim zapleczu w USA. Agentura ta składa się z ośrodków rosyjskich ulokowanych w obu partiach wiodących w Stanach. Następni są tak zwani neutralni „specjaliści”, którzy chętnie i namiętnie doradzą Amerykanom, jak skutecznie poddać się władzy Rosjan. Trzeci blok tej agentury stanowią media: zaczynając od gazet, telewizji, a kończąc na geszefciarzach z Hollywood. Właśnie, jeden z takich doradców, którego nazwiska nie wymienię, aby kutasinie nie robić reklamy, stwierdził, że broni nie można przenieść do Polski, gdyż: primo – za drogo, secundo – Rosjanie się nie zgadzają, a jak Rosjanie się nie zgadzają, to Amerykanie mogą tylko kornie głowę pochylić. Do czasu Prezydenta RR, każda amerykańska administracja tak pobekiwała, tertio – sojusznicy z NATO się nie zgodzą. W przypadku tego argumentu wynika, że Polska nie jest w NATO i Czechy, i Słowacja, i Litwa, i Estonia, i Łotwa, i Bułgaria, i Rumunia, i Węgry, i Północna Macedonia, też nie są w NATO. Dość ciekawa konstatacja wyrażona nie wprost, bo akurat kraje te bardzo chętnie widziałyby broń masowego rażenia w Polsce, a nie u zdradliwych Niemców, którzy od 1950 roku nie potrafią sobie poradzić z kremlowską agenturą, a raczej nie chcą. Co do argumentu ekonomicznego, to można doradzić, aby USA całkowicie poddała się władzy Moskwy i wówczas w ogóle dla Amerykanów skończy się ból głowy o finanse publiczne, a pojawi się natomiast zupełnie inny.
W świetle tych bardzo ważnych działań Rosjan, jakoś zupełnie nie słychać głosu dziewięciu kandydatów na Prezydenta Polski. Poza Krzysztofem Bosakiem, któremu nie wypadało, jako kandydatowi o zabarwieniu narodowym udawać, że sprawy nie ma i dlatego nieśmiało napomknął o niej, inni kandydaci, włącznie z aktualnym Prezydentem, nabrali, w tej fundamentalnej kwestii dla naszego bytu państwowego, wody w usta. Rozumiem, że dla tchórza, który chce się na posadce prezydenckiej nachapać i nawojażować, zabranie głosu w kwestii zasadniczej dla polskiego być albo nie być jest wielce kłopotliwe. Przecież potomkowie ludobójców znad Szprewy mogą się rozsierdzić. Nie mówiąc o Iwanie, oraz wszystkich przydupasach i agentach Iwana…
Jednak, Panowie Kandydaci, nie uciekniecie od tematu, gdyż, jako głównodowodzący Wojskiem Polskim - tak, tak, to również, cholera, wchodzi w zakres obowiązków Prezydenta Polski, nie tylko pięcioletnie wakacje i szemrane interesiki - zderzycie się z tym problemem bardzo boleśnie, jeżeli wygracie wybory. Zaś, jeżeli Rosjanie zrealizują swoje cele i zajmą Polskę, niekoniecznie wszelkie umyki, zaniechania i inne szwindle przeciw narodowi mogą ze strony nas – Polaków, ujść wam tak na sucho, jak to się udało sanacyjnym łajdakom. Dlatego może spróbujecie choć na chwilę przypomnieć sobie, że jesteście mężczyznami i zajmiecie stanowisko wobec kwestii, czy Polska raz na zawsze uzyska bezpieczeństwo w zakresie broni masowego rażenie i czy Polska oraz inne kraje NATO przestaną być traktowane jak piąte koło u wozu. Nadeszła pora, aby stwierdzić, że jeżeli jesteśmy w sojuszu, to z powodów zarówno taktycznych, jak i skuteczności operacyjnej, broń masowego rażenia powinna znaleźć się, w interesie całego NATO, na terenie Polski, jeżeli zaś nie, to czas najwyższy stworzyć własny sojusz, w którym nie będziemy traktowani, jak dziady proszalne, gdyż bezpieczeństwo państwa, jako bytu niezależnego i suwerennego, jest najważniejsze.     

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka