W Polsce, w zasadzie od końca lat dwudziestych XX wieku do czasów obecnych, system wyborczy działa wbrew wspólnocie na rzecz wąskiej grupy wyalienowanej ze społeczeństwa, której udało się przechwycić możliwość stosowania bezkarnie terroru wobec reszty obywateli. Zadziwiające jest jak bardzo wąska grupka, uzurpowała sobie prawo omnipotencji wobec pozostałych obywateli i jak powtarzalna jest ta sytuacja na przestrzeni w gruncie rzeczy krótkiego odcinka czasu w historii Polski. Jak skończyło się z sanacją to wszyscy wiemy. Wielkim wianiem po 17 września 1939 roku. Podobnie wyglądała sytuacja kilka miesięcy temu w RP, kiedy zanosiło się na to, że Rosjanie zaatakują Polskę - te wszystkie odęte facjaty, nabzdyczone organy nagle, chyżo zaczęły się sposobić do wielkiego wiania. Na dziś przycichło i znów bydłu, różki odrastają.
Sanacja stworzyła państwo sezonowe, bo nie demokratyczne i skonstruowane jak zaściankowy folwark. W 1920 roku wszyscy obywatele rzucili się do obrony kraju przed Moskowitami. W 1939 społeczeństwo miało za sobą doświadczenie prawie dwudziestoletnich rozwydrzonych rządów i Polska skończyła się po trzech tygodniach.
W wyniku pełzającej niepodległości, czyli w latach 1989 – 1993 Polska odzyskała niepodległość i natychmiast wróciła arogancja, buta i rozwydrzenie w efekcie sitwa okrągłostołowa zabezpieczyła sobie życie na koszt obywateli tworząc aktualny system wyborczy. Systemu tego nie stworzono za jednym zamachem. Był on bardzo konsekwentnie i bardzo spójnie budowany, tak aby szczelnie zabezpieczyć mówiąc metaforycznie możliwość permanentnego podawania sobie szampana i kawioru nad głowami Polaków. Uczestniczyły w jego budowaniu wszystkie niby skonfliktowane strony politycznej sceny. Wymownym tego przykładem jest gorąca współpraca Porozumienia Centrum z PSL w sprawie wprowadzenia progu wyborczego i maksymalnego zbiurokratyzowania możliwości powstawania nowych partii politycznych. W drugich wyborach parlamentarnych system zadziałał już doskonale i tak jest do dnia dzisiejszego. System czuwa, aby nikt spoza sitwy nie przeniknął do lupanarów tej pseudo władzy, która tak naprawdę gardzi i nienawidzi własnych obywateli i diagnoza ta dotyczy wszystkich sił politycznych bez względu na to co one deklarują publicznie.
Jakie są główne bezpieczniki tego antydemokratycznego systemu?
Pierwszym jest zabezpieczona w konstytucji Kwaśniewskiego proporcjonalność wyborów. Proporcjonalność wbrew temu co głoszą jej beneficjenci, czyli różne grupy żerujące na wspólnocie – godzi w demokrację, gdyż demokracja jest to władza większości nad mniejszością, a nie terroryzowanie większości przez mniejszość. Sytuacja w której różne grupki dostają się do parlamentu i tam ochoczo dają się korumpować tylko trochę większej grupie bynajmniej nie reprezentatywnej dla danej społeczności jest zaprzeczeniem demokracji. Zwykle proporcjonalność wpisuje się w system wyborczy krajom, które mają ograniczoną suwerenność. Tak postąpiono z RFN, z Włochami po II wojnie światowej itp. W krajach, które od początku XVIII wieku do dziś rządzą naszą planetą, czyli anglosaskich, obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze. Poziom demokracji w tych państwach i fakt, że kraje te dyktują światu swoje warunki już od 300 lat, dobitnie świadczy o tym, że okręgi jednomandatowe spełniają zadanie doskonale. Oczywiście siły, które chciałyby osłabić lub zniszczyć anglosasów pobekują tu i ówdzie przeciw jednomandatowym okręgom wyborczym ale na te syrenie zawodzenie nikt zdrowy na umyśle nie da się nabrać.
Kolejnym zabezpieczeniem sitwy przeciw obywatelom jest próg wyborczy. Po II wojnie światowej wprowadzono go w RFN, aby uniemożliwić przeniknięcie do parlamentu nazistom. W Polsce miał on zmusić pokłóconych ze sobą pezetperowców do połączenia się w jedną strukturę. Dzięki czemu wygrali dwa razy wybory i na dziesięć lat wprowadzili swojego aparatczyka na urząd prezydenta, co skutecznie zahamowało rozwój Polski tworząc dekadę przełomu wieków, kompletnie straconym czasem dla Polaków.
Kolejnym bezpiecznikiem jest odebranie biernego prawa wyborczego osobom skazanym. W ten sposób można bardzo prosto wyeliminować każdego polityka, bo przy obecnym wymiarze sprawiedliwości nie jest to żaden problem. Samo istnienie owego przepisu wskazuje, że Polaków, banda uważa za oligofreników, którzy jak im się pozwoli wybiorą na parlamentarzystę: notorycznego gwałciciela, seryjnego mordercę lub handlarza narkotyków. W przepisie tym demonstruje się cała pogarda kliki dla Polaków.
Dodatkowym zabezpieczeniem systemu jest finansowanie sitw ze zrabowanych obywatelom pieniędzy, czyli z budżetu państwa. Jest to wyjątkowy przejaw arogancji tak naprawdę kilku osób w Polsce, które antyszambrują w bagnie politycznym od lat siedemdziesiątych XX wieku. Panowie ci dogadali się sekretnie i zabezpieczyli siebie, i swoją progeniturę naszym kosztem. Oczywiście co rusz bełkoczą, że jeżeli nie okradanie obywateli, to pozostaje tylko prostytucja polityczna. Zakładają więc z góry, że ich działalność polityczna musi być wymierzona w nas i w związku z tym nie bylibyśmy zainteresowani finansowaniem ich fanaberii. Ciekawe, że w USA finansuje się działalność polityczną z funduszy obywateli od 200 lat i jakoś partie znajdują grube środki u różnych darczyńców. Może to jednak wynika z tego, że w USA panuje demokracja i władza jest wykonawcą woli narodu, a nie realizatorem różnego rodzaju ciemnych interesów sprzecznych z racją stanu.
Już ten pobieżny ogląd antydemokratycznego systemu wyborczego w Polsce dobitnie wskazuje, że jedyną autentyczną alternatywą dla rozwydrzonej kliki uprawiającej chocholi taniec od dwudziestu lat jest formacja Pawła Kukiza. Jego strategia działania w interesie Polaków poprzez JOW, odcięcie sitwy od budżetu państwa i następnie zmiana konstytucji tak, aby Polska była krajem demokracji, rozwoju i stale wzrastającego dobrobytu obywatela oraz umocarstwowienie kraju w celu zapewnienia bezpieczeństwa - jest jedyną alternatywą dla wszystkich innych formacji, które w rzeczywistości są bękartami spisku okrągłostołowego, który zawarto w celu ochrony i obrony członków PZPR przed odpowiedzialnością za ich zdradę Polski i wysługiwanie się Moskowitom przez prawie połowę wieku. W istniejącej wówczas w świecie sytuacji można pokusić się o zrozumienie wymogów czasu. Jednak okrągły stół okazał się nie zabiegiem taktycznym, tylko fundamentem tego antydemokratycznego, chorego potworka, w którym obecnie gnijemy jako jednostki i społeczeństwo.
My - zwykli ludzie - winniśmy pamiętać, że kilka miesięcy temu wobec agresji Rosji ten bękart okazał się zupełnie bezsilny. Ci którzy dziś usiłują od nas wyłudzić mandaty do koryta władzy jeszcze wczoraj zamaszyście się pakowali i z rozbrajającą szczerością przyznawali, że państwo nie jest w stanie obronić się przed agresorem. Powstaje więc pytanie - to coście robili przez ostatnie dwadzieścia lat. Odpowiedź jest prosta - przez ostatnie dwadzieścia lat tworzyli antydemokratycznego, wrogiego obywatelom potworka, traktując państwo jak własny folwark i nas jak chłopów pańszczyźnianych. Dlaczego tak się zachowywali? Ponieważ w gruncie rzeczy są to osobnicy o bardzo niskim poziomie intelektualnym i moralnym. Głupota zawsze tańczy ze złem. Oni nie potrafią inaczej. Ich horyzonty myślowe są absolutnie płaskie. Oni nie rozumieją co to jest demokracja, prawa jednostki, co to w końcu jest wspólnota i jej administracyjna emanacja – państwo.
Dlatego najwyższy czas powiedzieć tym złym i podłym ludziom – Precz! Każdy z nas może to zrobić dziś jeszcze za pomocą karty do głosowania. Pamiętajmy – Rosja. Pamiętajmy – Niemcy.
v
Inne tematy w dziale Polityka