paweł solski paweł solski
213
BLOG

TYLKO DWA DNI DO REFERENDUM

paweł solski paweł solski Polityka Obserwuj notkę 9

                           

Już tylko trzy dni dzielą nas od terminu referendum zarządzonego na 6 września 2015 roku. Jak widać po coraz większej nerwowości i przerażeniu partyjnych propagandystów, Polacy w tym referendum mogą pozbawić darmozjadów z Wiejskiej, którzy od 25 lat podają sobie nad naszymi głowami kawior i szampana, tego luksusowego życia.

 Ponieważ poprzednio opisałem jak i dlaczego powstał obecny antydemokratyczny system wyborczy i tym samym polityczny, teraz postaram się przybliżyć Państwu, jak partyjni propagandyści starają się wmówić Polakom, że bycie: starym, chorym i biednym jest atrakcyjniejsze niż bycie: młodym, zdrowym i bogatym.

Po pierwsze:

 w partyjnej propagandzie dominuje ton pogardy i wyższości wobec zwolenników JOW, przeciwników finansowania partii przez ściągany z nas haracz oraz przeciwników dania wolnej ręki w rabunku obywateli. Rabunek ów nazywany jest eufemistycznie podatkiem. We wdzięcznym danse macabre funkcjonariusze frontu ideologicznego PiS, PO ( która oficjalnie popiera referendum, tylko jej funkcjonariusze nie) PSL i SLD pląsają pospołu i wyją, jak wściekłe zwierzęta, że - nie referendum, nie referendum, nie referendum!

 Po zwyczajowej dla tych osobników dawce prymitywizmu i lumpenproletariackiego chamstwa owi funkcjonariusze z wyżyn swej hucpy tłumaczą maluczkim, że to, iż partyjni ojcowie chrzestni rządzą Polską, że za to rządzenie i pławienie się w luksusach płacą Polacy a na koniec dokopie im wataha od haraczu, jest byczo.  Polacy winni się cieszyć od rana do nocy i od nocy do rana za możliwość utrzymywania D. Tuska z rodziną, E. Kopacz z rodziną, B. Szydło z rodziną, M. Mastalerka z rodziną, J. Piechocińskiego z rodziną, J. Burego z rodziną, L. Millera z rodziną oraz wielu, wielu innych z ich rodzinami – winniśmy być dozgonnie wdzięczni my – Polacy, maleńkie, głupiutkie stworzonka, które bez tych orłów intelektu, potomków Królów Świata, co to z łaskawości swej zrezygnowali z tronu planetarnego i nas głupich Polaków zaszczycają, zaszczycają, zaszczycają, bo bez nich zginęlibyśmy, jako te dzieciątka. Kiedy już ten rytuał odprawią i wydalą na nas tony żółci następuje akt kolejny.

Po drugie:

 pojawiają się specjaliści, naukowcy, profesorowie, czyli ladacznice albo mówiąc terminem prawniczym, prostytutki intelektu. W epoce nowożytnej owe prostytutki intelektu wymyślił satrapa pruski Fryderyk II. Otóż bardzo pragnął ukraść zakonowi Cystersów ich ogrody, zwane oliwskimi. Nie mógł jednak uczynić tego przez bezpośredni rabunek, więc zwołał do siebie prawników, historyków, inżynierów, geodetów i powiedział im: jeżeli uzasadnicie, dlaczego mnie - monarsze pruskiemu należą się Ogrody Oliwskie przyrzekam, że powołam dla was specjalną instytucję, która nada wam rangi, i nie będziecie już musieli z nędzy bić wszy i wydrapywać gnid z krocza, tylko zostaniecie na utrzymaniu Prus. W ten sposób powstała pierwsza na świecie Akademia Nauk i tytuły profesorskie, czyli z udziału w poplecznictwie przestępczym. Od tamtego czasu owi specjaliści, naukowcy, profesorowie usprawiedliwiają i pouczają w imieniu tyranów, dyktatorów oraz wszelkich wrogów demokracji. Proszę pamiętać, że pierwszymi poplecznikami Lenina, Stalina, Hitlera, Mussoliniego byli specjaliści, naukowcy, profesorowie.

Cóż więc nam tłumaczą owe kurtyzany intelektu w służbie totalitaryzmu. To, że JOW i brak finansowania z kieszeni obywatela są w USA i WB trwałym systemem politycznym i fundamentem demokracji, nie jest żadnym dowodem na cokolwiek, bo na przykład w Holandii… Głosi wywłoka intelektu. Za przykład podają nam kraje, które istnieją tylko na mapie, bo w świecie realnym nie mają nic, ale to zupełnie nic do powiedzenia. Jeżeli jednak dalej upieracie się przy JOW i braku zgody na grabienie obywateli dla partyjnych band, przytaczają wam Niemcy, gdzie są podobno JOW i proporcjonalność w jednym, jako ideał. Oczywiście, nie mówią, że taki miszmasz narzucono Niemcom, aby nie odrodził się nazizm i najlepszym przykładem jest obecny atak islamu na Europę, który skupia się na Niemcach. Oczywiście 95% społeczeństwa jest przeciw temu atakowi, ale nikt się z wyborcami nie liczy, bo system jest tak ustawiony, że wyborca ma tylko przyjść do urny, aby dać alibi tej pełnej antydemokracji. W Wielkiej Brytanii nikt oczywiście na najazd islamistów nie zgodziłby się, bo wybory zmiotłyby taką grupę z powierzchni ziemi. Tak jak to się stało po II wojnie światowej, gdy Brytyjczycy przekonali się, jakie są efekty pokoju w Poczdamie i rozprawili się z konserwatystami. Jeżeli jednak dalej upieramy się przy JOW i braku zgody na finansowanie z naszej kieszeni partyjnej sitwy, to wówczas tłumaczą nam kurtyzany intelektu, że tam, czy gdzie indziej, były JOW, ale zrezygnowano z nich. Nie mówią tylko, że zrezygnowali z JOW zainteresowani stałym antyszambrowaniem przy korycie, a nie obywatele. Przecież system towarzysza Andrzeja Werblana, jaki jest w Polsce, czyli proporcjonalny, to system żyć nie umierać dla sitwy politycznej.

Dzięki proporcjonalnemu systemowi wyborczemu Dorn raz tumani i przestrasza Polaków, jako członek PiS, czyli posady i stanowiska, jak rozszyfrowują ten akronim w Radomiu, w który rządzili i rządzili, aż przestali. Gdy posady i stanowiska się kończą, przenosi się do PO, czyli popieramy oportunizm, jak wyjaśnia się powyższy skrót w Warszawie.

 Ponieważ dla nich my - wyborcy jesteśmy po to, aby dać alibi pseudodemokracji oraz zapewnić pełne luzu oraz komfortu życie i więcej nie zawracać czterech liter. Wyobraźcie sobie państwo - wystarczy każdego ranka pocałować w odbyt bossa partyjnego, a zarówno wy, jak i wasza progenitura, możecie się cieszyć tym rozkosznym poczuciem permanentnego wyluzowania. Zwróćcie uwagę Państwo, że jeżeli okażecie się odpowiednio posłuszni to i wasza progenitura też doczeka się synekurki.

Oto synek najbardziej znienawidzonego premiera PRL, potwornego szkodnika w historii Polski, również włączył się do tanga, które ma się skończyć milutkim smrodkiem koryta władzy. Gdyby były JOW, to nigdy nie odważyłby się, bo musiałby zmierzyć się ze spuścizną po swoim protoplaście, a to mogłoby być i niemiłe, i bolesne. Tak zaś, dzięki proporcjonalności, ma wielkie szanse bezpiecznie chapsnąć dietkę i coś do niej.

Pamiętajmy 6 września 2015 roku tej sitwie z Wiejskiej możemy powiedzieć - dość!

My szarzy, pogardzani przez tych cwaniaczków, Polacy.

Nazywani ciemnym ludem. 6 września 2015 roku mamy niebywałą okazję, dlatego, że się pożarli między sobą, dać im wszystkim solidnego kopa.

Pamiętajmy, 6 września 2015 roku możemy uczynić naszą ojczyznę - Polskę naprawdę wolną i naprawdę niepodległą.

6 września 2015 roku Polska może stać się polska… 6 września 2015 roku.

             

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka